"Nie chcemy litości. Z niej nie da się przeżyć". Rodzice osób z niepełnosprawnościami wyjdą na ulicę
Protesty opiekunów osób z niepełnosprawnościami i samych niepełnosprawnych odbywają się od wielu miesięcy. Przychodzi na nie coraz więcej osób. Ludzie dostrzegają, że rodziny, w których jest dziecko czy dorosły z niepełnosprawnością, są często dyskryminowane i nie mogą liczyć na wsparcie. Bo to, które od państwa dostają, jest kroplą w morzu potrzeb. Najbliższy protest odbędzie się w sobotę o godzinie 14, przed Kancelarią Prezydenta w Warszawie (ale podobny odbędzie się też w Poznaniu).
- Chcemy zmian. I widzę, że coraz częściej nasze postulaty popierają osoby spoza środowiska osób z niepełnosprawnością. To ważne, abyśmy wyszli poza swoją "bańkę" i by wsparli nas również inni. Ja jestem w tym systemie półtora roku, bo moje dziecko jest małe, ale rozmawiam z wieloma rodzicami starszych dzieci i wiem, z czym na co dzień się mierzą - mówi Natalia Małyszka-Łukomska, mama dziecka z niepełnosprawnością. - Nie wyobrażam sobie życia w tym systemie przez kolejne kilkadziesiąt lat. Chcę się rozwijać jako Natalia, jako mama, ale też jako pracownik. Chcę być sobą - dodaje nasza rozmówczyni.
Małgorzata Szumowska jest sojuszniczką osób z niepełnosprawnością i ich rodzin. Od początku bierze udział w protestach przed Kancelarią Prezydenta, bo - jak mówi - każdy z nas może stać się osobą niepełnosprawną. Wystarczy choroba, wypadek czy inne zdarzenie losowe. - Zawsze mówię, że pełnosprawność jest stanem czasowym. Nie chcę, by to zabrzmiało złowieszczo dla kogokolwiek, jednak prawda jest taka, że mamy starzejące się człowieczeństwo, a poza tym życie pisze naprawdę bardzo różne scenariusze. Dlatego włączam się w walkę o godne życie. Chciałabym, aby politycy i polityczki przestali traktować temat osób z niepełnosprawnościami jako coś bardzo marginalnego - przekonuje Szumowska
Rodzice osób z niepełnosprawnościami walczą m.in. o to, by móc dorabiać do świadczenia pielęgnacyjnego. Obecnie wynosi ono 2458 zł i nie można dorobić do niego ani złotówki, bo wówczas wsparcie się traci. Przedstawiciele rodziców byli w tej sprawie na spotkaniu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Od polityków już od dawna słyszą zapewnienia, że prawo się zmieni, ale na razie kończy się jedynie na zapowiedziach. Stąd kolejny protest. - Musimy mieć możliwość dorobienia, by mieć pieniądze na życie, na terapie naszych dzieci, na rehabilitację - mówi organizatorka protestów Katarzyna Kosecka i mama Konrada w spektrum autyzmu.
- Warto wziąć udział w proteście, by pokazać wspólnotowość, a przy okazji, by zrozumieć, że osoby, które protestują, mają coś do powiedzenia. Mają realne problemy, potrzebują pomocy i wsparcia - mówi Małgorzata Szumowska. I dodaje, że to ważne, by protestujących było jak najwięcej. - Bo wtedy politycy, media, inne osoby zaczną traktować nas poważnie. A poważnie traktuje się tylko ogromne masy ludzkie - dodaje.
- Zachęcamy, by przyjść i posłuchać historii konkretnych osób, dowiedzieć się, z czym się mierzą. Problemów jest cała masa - mówi pani Natalia. Opiekunowie często nie mają z kim zostawić dzieci, by na przykład pójść do szpitala na operację. Podważa się niepełnosprawność ich dzieci (w tym tych już dorosłych) twierdząc, że "przecież potrafi się samo ubrać i zjeść śniadanie". Wskazują też na problemy finansowe (m.in. drogie leczenie i rehabilitację) i na mur ze strony państwa.
- My nie chcemy litości, ona jest nam niepotrzebna. Z litości nie da się przeżyć. Potrzebujemy konkretnych rozwiązań, konkretnej pomocy - dodaje Katarzyna Kosecka. - Opiekunowie osób z niepełnosprawnością chcą normalnie żyć. Bo przecież to są ludzie, a nie anioły - podsumowuje Małgorzata Szumowska.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"