W Warszawie chcą walczyć o "rowerolucję". "To są sprawy, które muszą się zmienić"

Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zapowiada akcję pod hasłem "Rowerolucja". Będą to cykliczne przejazdy ulicami Warszawy, w czasie których aktywiści chcą pokazywać urzędnikom, z czym na co dzień mierzą się stołeczni rowerzyści. MJN ma też postulaty w sprawie rozbudowy istniejących połączeń między dzielnicami.
Zobacz wideo

Do pierwszego spotkania w ramach akcji Rowerolucji dojdzie w najbliższą niedzielę o 17 na placu Bankowym. Aktywiści, razem z mieszkańcami, pojadą w rejon ulicy Puławskiej, która - według MJN - po przebudowie jest jeszcze bardziej nieprzyjazna rowerzystom niż przed rozpoczęciem prac. Celem spotkań, jak zapowiadają aktywiści, ma być przypominanie o takich miejscach na mapie Warszawy.

- Mamy niepołączone ze sobą nawet centralne dzielnice. Nie ma jak bezpiecznie dojechać do centrum z Mokotowa lub Żoliborza. I to są sprawy, które muszą się jak najszybciej zmienić - przekonuje Jan Mencwel z MJN. - Mówimy o "rowerolucji", ponieważ chcemy, żeby w Warszawie doszło do poważnych zmian. Żeby wreszcie infrastruktura rowerowa była bezpieczna i odseparowana od ruchu samochodowego i pieszego. Musimy skończyć z "teleportami" rowerowymi. Dzisiaj, jadąc rowerem przez Warszawę, trzeba się liczyć, że ścieżka może się nagle urwać - dodaje.

Wraca pomysł kładki pod "średnicą"

Wraz ze zbliżającą się przebudową warszawskiej linii średnicowej, aktywiści postanowili wrócić do pomysłu budowy kładki rowerowej przy moście kolejowym. Taką propozycję już jakiś czas temu miastu złożyli kolejarze, którzy planują budowę zupełnie nowego mostu. Ich zdaniem Warszawa mogłaby partycypować w inwestycji. Pomysł popierają aktywiści.

- To doskonałe miejsce, żeby przystosować je do ruchu rowerowego. Byłaby to rewelacyjna sprawa dla rowerzystów, którzy szukają dogodnego połączenia między Pragą a ścisłym centrum Warszawy. Taka kładka pozwalałaby również pokonać Skarpę Wiślaną, która jest poważną przeszkodą dla wielu rowerzystów - uważa Jan Mencwel.

Rozmowy na ten temat między miastem a kolejarzami toczyły się od lat. Przedstawiciele ratusza tłumaczyli, że Warszawa nie ma wystarczających środków, by partycypować w tej inwestycji. 

TOK FM PREMIUM