Według Rzeczkowskiego wyjaśnień przed komisją wymaga też kwestia sprzedaży części Lotosu i Rafinerii Gdańskiej spółce Saudi Aramco i węgierskiemu MOL-owi. - Firmy mają bliskie związki z Rosją. PKN Orlen w ramach tej transakcji przejął stacje benzynowe na Węgrzech, od firmy związanej z rosyjskim Łukoilem. Ten sam Łukoil kilkanaście lat temu zakładał i prowadził restauracje Lemongrass, która była jednym wielkim podsłuchowiskiem. Lokal, za którym stały rosyjskie służby, nastawiony był na inwigilowanie amerykańskich dyplomatów z pobliskiej ambasady i polskich polityków. A tutaj "polski narodowy czempion" kupuje stacje od takiej firmy. To się nie mieści w głowie nawet najbardziej wytrawnym oficerom kontrwywiadu - ocenił dziennikarz.
Piotr Maślak podsumował, że jeszcze niedawno wystarczyło wpisać w przeglądarkę internetową frazę "lukoil.hu", aby otrzymać węgierską stronę PKN Orlen. - Bardzo szybko transfer z Łukoila do Orlenu poprzez stronę internetową. - To symboliczne i znamienne - ocenił Rzeczkowski.
Mimo nowelizacji, jaką wyszykował Andrzej Duda, dzięki wcześniejszemu podpisowi prezydenta, PiS może zacząć prace nad powołaniem komisji ds. rosyjskich wpływów. Nic nie wskazuje na to, że rządzący zrezygnują z tego, żeby w apogeum kampanii wyborczej móc - dzięki komisji - grillować przeciwników politycznych.
Grzegorz Rzeczkowski z "Newsweeka" mówił w "Pierwszym Śniadaniu TOK FM", że kiedy zmieni się władza, to należałoby zająć się rosyjskimi wpływami w kontekście polityków Prawa i Sprawiedliwości. Na przykład Jarosławem Kaczyńskim, który spotykał się ze szpiegiem z KGB Anatolijem Wasinem. Przed taką komisją powinien też stanąć - zdaniem dziennikarza - Antoni Macierewicz.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Ale nie tylko ta dwójka polityków PiS powinna być na celowniku takiej komisji. - Kolejna ciekawa postać, czyli szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński - wskazał Rzeczkowski. Dziennikarz przypomniał, że Glapiński nigdy nie wytłumaczył się ze słynnej sprawy zamiany domów. - Tutaj fakty są nagie. Adam Glapiński zamienił się na domy z firmą, za którą stał Robert Szustkowski. Muszę być ostrożny, bo gdy tylko wymieniam to nazwisko, to do redakcji przychodzą pisma procesowe. Szef NBP wymienił jeden do jednego swój dom w Warszawie na ogromną posiadłość pod miastem. Zaoszczędził przy tym kilkadziesiąt tysięcy złotych na podatku. Potem przez zasiedzenie przejął sąsiedni grunt, o podobnej wielkości. No, Kreml de la crème - ironizował gość Piotra Maślaka.
Mateusz Morawiecki i interesy Rosji. "To się w głowie nie mieści"
Gość TOK FM uważa, że warto byłoby się też przyjrzeć premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. - Chciałbym, żeby wytłumaczył, dlaczego bank, którym kierował - BZ WBK - z uporem godnym lepszej sprawy, podsuwał rosyjskich oligarchów do polskich procesów prywatyzacyjnych - mówił Rzeczkowski.
Morawiecki szefował bankowi w latach 2007-2015. Dziennikarz - jako przykład - wskazał postawę BZ WBK przy sprzedaży spółki PKP Cargo. - Za rządów PO udało się tę firmę z sukcesem sprywatyzować poprzez giełdę. Doradcą inwestycyjnym w tym procesie był właśnie bank BZ WBK, który proponował, żeby sprzedać to... kolejom rosyjskim – tłumaczył.
Gdyby więc władze PKP Cargo posłuchały tego głosu, to teraz "polskie pociągi mogłyby wozić czołgi na front w Ukrainie". - Bo tak robią rosyjskie koleje. Oczywiście, ja być może trochę przesadzam, ale chciałbym wszystkim uzmysłowić, o co toczyła się gra. Wtedy nie dość, że padały takie propozycje, to jeszcze BZ WBK twierdził, że sprzedaż "z giełdy" się nie uda i tylko prywatyzacja z udziałem Rosjan ma szansę się sprawdzić - podkreślał rozmówca Piotra Maślaka.
