Przedstawiciele PiS nie chcą feminatywów w szkołach. "Wciskanie ideologii tylnymi drzwiami"
Władze miasta poinformowały, że "Debata o (nie)równości płci w życiu i języku", związana z publikacją poradnika dla warszawskich nauczycielek i nauczycieli, odbędzie się w piątek w Domu Spotkań z Historią.
Według prezydenta Rafała Trzaskowskiego promowanie i dbanie o używanie wyrażeń równościowych, w tym feminatywów, którym poświęcona jest najnowsza publikacja Warszawy, zwiększa sprawność języka jako narzędzia komunikacji międzyludzkiej. Choć zasadniczo poradnik jest przeznaczony dla nauczycielek i nauczycieli, Trzaskowski poleca go także innym. - Wszystkim, którzy są nowocześni, którzy chcą uznawać prawa kobiet, którzy chcą używać tego typu form, jakie w języku są przecież czymś naturalnym - powiedział prezydent.
Według radnego Oskara Hejki (PiS) feminatywy nie są niczym naturalnym, to "sztuczne twory językowe". - A ich promowanie, to wciskanie do szkół ideologii tylnymi drzwiami" - tłumaczy Hejka. Jego zdaniem, o ile dorośli chcą korzystać z feminatywów, jest to ich prawo. Natomiast nie powinny być one promowane w szkołach, bo te powinny być wolne od ideologicznego przekazu - mówił.
"Sprzątaczka" i "woźna" nikogo nie bulwersują
Zastępczyni prezydenta m.st. Warszawy. Aldona Machnowska-Góra uważa, że debata o feminatywach i nauka ich stosowania jest konieczna, bo język, którego używamy, kształtuje otaczającą nas rzeczywistość. - W debacie publicznej wciąż rzadko słyszymy o profesorkach, mechaniczkach i prezeskach. Nikogo za to nie bulwersują feminatywy zawodów pomocniczych - sprzątaczka, herbaciarka, woźna" - przekazała, jako jedna z uczestniczek debaty.
Poseł PiS i były burmistrz warszawskiej Pragi Północ Paweł Lisiecki zastrzega, że nie jest z zasady przeciwny żeńskim końcówkom, ale nauczyciel narzucający dzieciom używanie feminatywów, przekracza swoje kompetencje, wchodząc w rolę rodziców. - Jeśli moje dziecko zwraca się do innych z szacunkiem i mówi poprawnie po polsku, to nikt nie ma prawa go poprawiać w imię ideologii - skomentował.
Sprzeciw opozycyjnych radnych i działaczy PiS budzi też lista zaproszonych do debaty. Wśród zapowiedzianych prelegentek są tylko kobiety. Zdaniem radnego Hejki tak można ustalać językowe wytyczne tylko wtedy, jeśli mają być w przyszłości używane wyłącznie w damskim gronie.
Jak poinformowało miasto, wśród zaproszonych prelegentek znalazły się: zastępczynie prezydenta m.st. Warszawy - Aldona Machnowska-Góra i Renata Kaznowska, autorki poradnika - prof. dr hab. Jolanta Szpyra-Kozłowska i prof. UAM dr hab. Iwona Chmura-Rutkowska, przewodnicząca Warszawskiej Rady Kobiet - prof. Małgorzata Fuszara, przewodnicząca Komisji Edukacji Rady m.st. Warszawy – Dorota Łoboda, dyrektorka VII LO im. Juliusza Słowackiego - Agata Dowgird, nauczycielka - Maria Kowalewska oraz uczennice z XV LO im. Narcyzy Żmichowskiej.
Posłuchaj podcastu:
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Xi Jinping namówi Putina do pokoju z Ukrainą? "To tylko dobra wymówka"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Dawid Kubacki kończy sezon. "Nie to jest teraz najważniejsze"
- Francja. Rząd zostaje. Zabrakło 9 głosów do uchwalenia wotum nieufności
- "Ropa coraz tańsza przez banki". Jak bałagan na zagranicznych rynkach bankowych przekłada się na nasze portfele
- "Margin Call": film zamiast podręczników do Business English
- "Wizyta Putina w Mariupolu to teatrzyk". Ekspertka o "wiosce putinowskiej"
- Ile może dorobić emeryt w 2023 r.? Od 1 marca obowiązują nowe limity