"Kpina, świat równoległy". Święczkowski na odchodne napisał list do prokuratorów

W liście do prokuratorów Bogdan Święczkowski, dotychczasowy prokurator krajowy, teraz wybrany do Trybunału Konstytucyjnego, wskazuje m.in., że prokuratura za jego rządów stała się instytucją profesjonalną gwarantującą bezpieczeństwo obywatelom. - Treść tego pisma to świat równoległy - odpowiadają prokuratorzy.
Zobacz wideo

Bogdan Święczkowski, przez wiele lat prokurator krajowy i prawa ręka ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, w środę został zaprzysiężony jako nowy sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Wcześniej zdążył jeszcze napisać list do swoich podwładnych, prokuratorów w całym kraju. W swoim piśmie przekonuje, że  prokuratura za jego rządów stała się instytucją profesjonalną gwarantującą bezpieczeństwo obywatelom, a "sprawne działanie prokuratury to warunek niezbędny do właściwego funkcjonowania państwa". Dlatego, jak wskazuje, zaangażował się "w przekształcenie prokuratury w instytucję strzegącą praworządności". Jak twierdzi, po prawie sześciu latach - cytat - "wspólnie odnieśliśmy sukces".

"Polska prokuratura wyszła z zapaści budżetowej, kadrowej i funkcjonalnej. Dzięki naszej wytężonej pracy stała się instytucją nowoczesną i profesjonalną. Efektywnie realizuje swoje zadania, stanowiąc gwarancję bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony ich praw osobistych i majątkowych" - dowodzi Bogdan Święczkowski.

Prokuratorzy oburzeni

Prokuratorzy, z którymi rozmawiamy, wskazują na zapaść prokuratury, a nie sukces, o którym pisze Bogdan Święczkowski.  - Zamiast pożegnania i uczciwego uderzenia się w piersi, wydaje mi się, że zakpił z nas - zwykłych prokuratorów. W tym liście wymienia swoje zasługi i ja po przeczytaniu tegoż pisma stwierdzam, że chyba żyjemy w światach równoległych - mówi prokurator Katarzyna Szeska ze Stowarzyszenia Lex Super Omnia.

Podają przykłady stosowania retorsji wobec niepokornych śledczych, zsyłki kilkaset kilometrów od domu czy degradacje. - Od kilku lat premiowani są nie ci, którzy faktycznie są najlepsi, ale ci, którzy grzecznie wykonują polecenia władzy. Dostają nagrody, uzyskują tytuły, natomiast ci, którzy starają się być uczciwymi prokuratorami, są karani - mówi Szeska.

Do listu odniosło się Stowarzyszenie Lex Super Omnia. "O nowoczesności najlepiej świadczył przebieg konferencji prasowej podczas której Prokuratura Krajowa chciała pochwalić się sprawą Sławomira Nowaka, ujawniając dokumenty z prowadzonego postępowania, anonimizując wcześniej dane wrażliwe w nich zawarte w taki sposób, że ogarnięty komputerowo czterolatek poradziłby sobie z odsłonięciem zasłoniętych treści. Potem pozostawało tylko pospieszne usuwanie skanów ze strony internetowej, jeszcze chyba w trakcie trwania briefingu. Nie lepiej sprawdził się nowy system informatyczny PROK-SYS, któremu zaraz po nieudolnym wdrożeniu prokuratorzy nadali nazwę odpowiadającą jednej z chorób wenerycznych" - napisali śledczy ze stowarzyszenia. 

- Ten list, panie były prokuratorze krajowy, to kpina. Kpi pan z sześciu tysięcy polskich prokuratorów. Nie wiem, co pan myśli, ale nie docenia nas pan. My realnie oceniamy to, co dzieje się w kraju i w prokuraturze. I nie ma naszej zgody na zakłamywanie rzeczywistości. Nie żyjemy równoległych światów. My również oceniamy rzeczywistość, która nas otacza - dodaje prokurator Katarzyna Szeska.

A tak do listu odniosła się prokurator Ewa Wrzosek, jedna z osób podsłuchiwanych Pegasusem. 

TOK FM PREMIUM