Kinga nie żyje. Co robi Rzecznik Praw Dziecka? Bodnar: Zajrzałem na jego stronę, w grudniu życzenia i robienie bombek
Pod koniec ubiegłego roku 12-letnia Kinga spod Dąbrowy Tarnowskiej odebrała sobie życie. To dziewczynka, której dramat opisaliśmy w reportażu kilka miesięcy temu. Odważyła się opowiedzieć o molestowaniu. O sprawie wiedziały prokuratura, sąd, szkoła i urzędnicy, ruszyły nawet śledztwa i procesy. Tyle że o Kingę nie zadbano, jak należało.
Jacek Żakowski pytał byłego rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, jak ocenia postawę Rzecznika Praw Dziecka w tej sprawie. Mikołaj Pawlak nie skomentował ani informacji o sytuacji, w jakiej znalazła się Kinga kilka miesięcy temu, ani tragicznych doniesień o jej śmierci.
Bodnar przyznał, że zajrzał ma stronę RPD do działu aktualności. - 31 grudnia - życzenia szczęśliwego Nowego Roku, 24 grudnia - zdrowych świąt, 22 grudnia - jak zdobyć własną gwiazdę - wyliczał były RPO. Okazuje się, że na osiem informacji o działalności rzecznika w grudniu aż sześć dotyczyło aktywności okołoświątecznej - robienia bombek czy lepienia łańcuchów. Jedynie 7 grudnia doszło do spotkania RPD z policją. Jak dodał, porównał to z aktywnością obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich, który już w styczniu zdążył ogłosić działania w zakresie praw obywateli.
- Mamy obowiązek odpytywania, rozliczania każdego dnia takich osób z tego, czym się zajmują i jaka jest ich skuteczność - mówił na antenie TOK FM prof. Adam Bodnar. Przyznał, że on sam nie jest zwolennikiem automatycznych postulatów o odwołanie z urzędu. Jak dodał, rozliczanie z interwencji podejmowanych dzień po dniu to jedyna droga kontrolowania pracy takiej instytucji. A co, jeśli takich działań nie ma? Istnieje ryzyko, że taka sytuacja będzie trwała do końca kadencji.
Wniosek o odwołanie RPD "zamrożony"
Wcześniej autor reportażu na temat Kingi, Michał Janczura, pytał Marzenę Okłę-Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej, wiceprzewodniczącą Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, co opozycja może zrobić i co zrobi w tej sprawie.
Posłanka zapowiedziała, że będzie wnioskować o zwołanie posiedzenia komisji w nadzwyczajnym trybie. Przypomniała, że we wrześniu 2020 roku KO złożyła wniosek o odwołanie Mikołaja Pawlaka ze stanowiska. - Nie wygląda, żeby ten wniosek został poddany do procedowania. A my posługujemy się tym, co daje nam prawo - tłumaczyła.
Odnosząc się do sprawy Kingi, stwierdziła, że w obecnej sytuacji "wydaje się, że nawet tak tragiczne wydarzenia nie powodują, że w Sejmie otrzymujemy projekty ustaw, które nagle to zmieniają". Przypomniała, że wciąż czekamy na dużą nowelizację ustawy o pieczy zastępczej - właśnie o to Okła-Drewnowicz chce pytać na nadzwyczajnym posiedzeniu komisji.
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół