"Konformizm nie jest wpisany w etos służby". 30 sędziów Sądu Najwyższego nie widzi możliwości orzekania z neosędziami

Trzydziestu sędziów Sądu Najwyższego wydało bezprecedensowe oświadczenie. Piszą, że nie będą orzekać z tzw. neosędziami wskazanymi przez upolitycznioną KRS. Nie chcą tego robić ze względu na dobro wymiaru sprawedliwości. Jak dodają, "orzeczenia sądowe wydane z udziałem wadliwie powołanego sędziego naruszają prawo obywatela do sądu".
Zobacz wideo

Sędziowie, a wśród nich m.in. Włodzimierz Wróbel, Jarosław Matras, Dariusz Zawistowski, Krzysztof Rączka, Małgorzata Wąsek-Wiaderek i Piotr Prusinowski w liście do I Prezes SN piszą wprost, że "istnieją zasadnicze przeszkody prawne uniemożliwiające uczestnictwo w rozpatrywaniu spraw z udziałem osób powołanych do Sadu Najwyższego na podstawie wniosku KRS ukształtowanej w składzie i trybie przewidzianym ustawą z dnia 8 grudnia 2017 roku" (chodzi o upolitycznienie KRS - przyp. red.).

Sędziowie powołują się m.in. na uchwałę trzech połączonych izb Sądu Najwyższego. Jak piszą, w uchwale tej przesądzono, że "udział takiej osoby w składzie Sądu Najwyższego prowadzi w każdym przypadku do nienależytej obsady sądu". "Uchwała ta ma moc zasady prawnej, wiążącej każdego sędziego Sądu Najwyższego" - tłumaczą przy tym sygnatariusze listu. 

Wskazują też wprost, że zasiadając w składzie z neosędzią narażaliby wymiar sprawiedliwości. "Sędzia nie może uczestniczyć w postępowaniu i wydawaniu orzeczeń, jeśli z góry wiadomo, że będzie to stanowić bezwzględną przyczynę odwoławczą albo prowadzić do nieważności postępowania" - argumentują. 

"Nie można uznawać, że postępowanie dotknięte jest kwalifikowaną wadą procesową i jednocześnie głosić, że sędzia ma obowiązek świadomie uczestniczyć w tej wadliwej procedurze. Konformizm nie jest wpisany w etos służby sędziowskiej" - podkreslają prawnicy. 

- To nie jest kwestia tego, że któryś z tzw. nowych sędziów mi się podoba czy nie, czy chciałbym z nim sądzić, czy nie. Tu chodzi o kwestie prawne - każdego z nas wiąże uchwała trzech połączonych izb Sądu Najwyższego, która ma moc zasady prawnej. A zatem, gdybym siadł do składu z tzw. nowym sędzią, de facto sam dopuściłbym się deliktu dyscyplinarnego - mówi sędzia Piotr Prusinowski, prezes kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, jeden z sygnatariuszy oświadczenia. 

"Sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli"

Sędziowie nie mają też żadnych wątpliwości co do tego, że orzeczenia wydane z udziałem wadliwie powołanego sędziego naruszają prawo obywatela do sądu, a to może skutkować kolejnymi wysokimi odszkodowaniami, zasądzanymi przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Tym bardziej, że takie wyroki już były - choćby Ozimek i Dolińska - Ficek przeciwko Polsce. Dowodzą, że tych wszystkich wad nie usunęła nowa ustawa o Sądzie Najwyższym z czerwca 2022 roku. 

- Każde orzeczenie wydane przez nowego sędziego SN może się wiązać dla Polski z wysokimi odszkodowaniami, które są zasądzane. My w swoim sędziowskim duchu nie zamierzamy przykładać do tego ręki - mówi sędzia Piotr Prusinowski. 

"Mając na uwadze przedstawione racje oświadczamy, że nie widzimy możliwości wspólnego orzekania z osobami powołanymi w wadliwej procedurze. Sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli do sądu i narażać Państwa Polskiego na obowiązek wypłacania wysokich odszkodowań" - podkreślają  sygnatariusze oświadczenia. 

TOK FM PREMIUM