Ukraina załatwiła sobie Patrioty, a PiS "podstawia pierś do medali". "Śmieszne, prowincjonalne i żenujące"

- Sprawę Patriotów Amerykanie uzgodnili z Niemcami i z Ukrainą, a pierś do medali podstawiają premier Morawiecki, minister Błaszczak i prezes Jarosław Kaczyński. To śmieszne, prowincjonalne i żenujące, ale cóż poradzimy - mówił wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.
Zobacz wideo

W czwartek, po rozmowie telefonicznej prezydenta USA Joe Bidena i kanclerza Niemiec Olafa Scholza, rządy Stanów Zjednoczonych i RFN ogłosiły, że USA przekażą Ukrainie bojowe wozy piechoty Bradley, a Niemcy bojowe wozy piechoty Marder i baterię systemu obrony powietrznej Patriot. Nie podano liczby pojazdów; według mediów chodzi o 50 Bradleyów i do 40 Marderów. 

Wspólne oświadczenie Bidena i Scholza wywołało głosy, że uzbrojenie Ukrainy w Patrioty jest niemożliwe, ponieważ wysłanie na miejsce zdolnych je obsługiwać niemieckich i amerykańskich żołnierzy oznaczałoby włączenie się NATO w konflikt. - Do obsługi tych baterii na Ukrainie muszą zostać przeszkoleni ukraińscy żołnierze, co wymaga czasu. Być może te szkolenia od jakiegoś czasu już się toczą. One wymagają miesięcy, a nie tygodni - to niesłychanie wyrafinowany sprzęt, który stawia poprzeczkę bardzo wysoko – mówił w " A teraz na poważnie" wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. 

Były minister obrony narodowej podkreślił, że choć Patrioty nie są "czarodziejską bronią", która odmieni losy tej wojny, to wciąż jest to "bardzo poważny sygnał dla Rosji, że nie ma zgody Stanów Zjednoczonych i Zachodu na jej bandyckie metody".

Kiedy Patrioty w Polsce? 

Tomasz Siemoniak został zapytany także o to, kiedy Patrioty trafią do Polski. - Jeżeli chodzi o niemiecką propozycję, to jest to kwestia tygodni. Od października w Polsce na testach jest jedna bateria z USA. Wobec tego na początku przyszłego roku dwie baterie będą uzyskiwały zdolność bojową - przewiduje wiceprzewodniczący PO.

Jego zdaniem tak późny termin wynika z zaniechania, którego dopuścił się poprzedni szef resortu Antoni Macierewicz. - Gdyby nie wyrzucił do kosza zapisanej w protokołach decyzji rządu, że kupujemy osiem baterii od Amerykanów, to w 2018 roku mielibyśmy polskie baterie Patriot i bylibyśmy dojrzałym ich użytkownikiem. Minister Błaszczak, sprzątając po Macierewiczu, podpisał umowę na dwie baterie w 2018 roku i stąd takie terminy - wyjaśnił w rozmowie w TOK FM.

Siemoniak zauważył też, że politycy PiS, choć zazwyczaj dość ostro wypowiadają się o rządzie w Berlinie, to w tym momencie chwalą się tym, że Niemcy dostarczą Patrioty Ukrainie. - To zamieszanie trwa do tej pory, bo sprawę Patriotów Amerykanie uzgodnili z Niemcami i z Ukrainą, a pierś do medali podstawiają premier Morawiecki, minister Błaszczak i prezes Jarosław Kaczyński. To śmieszne, prowincjonalne i żenujące, ale cóż poradzimy - skomentował gość Mikołaja Lizuta.

TOK FM PREMIUM