Okrągły stół w sprawie zbóż. Min. Kowalczyk mówi o dopłatach. Rolnicy opuścili ministerstwo

Udrożnienie kanałów eksportowych tak, by możliwe było wywiezienie z Polski zalegającego, ukraińskiego zboża, ściślejsze kontrole żywności wwożonej do Polski z Ukrainy, a także zobowiązanie rządu do zabiegów o ograniczenie tego importu na szczeblu unijnym i o dodatkową pomoc Wspólnoty dla polskich rolników. To element porozumienia podpisanego przez wicepremiera i ministra rolnictwa z uczestnikami okrągłego stołu poświęconego trudnej sytuacji na rynku żywności.
Zobacz wideo

W środę w ministerstwie rolnictwa odbył się "okrągły stół" rolniczy ws. sytuacji na rynku w związku z ukraińskim zbożem sprowadzonego do Polski. W obradach uczestniczyli m.in. wicepremier minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk i przedstawiciele organizacji rolniczych, firm eksportowych i przetwórczych.

Rozmowy zakończyły się po 18, ale zostały wznowione krótko po 20 po tym, jak Kowalczyk wrócił do rolników, którzy zdecydowali się zostać w ministerstwie. Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak najpierw ogłosił, że w ramach protestu zostanie na noc w Ministerstwie Rolnictwa, a około 23:00 postanowił jednak opuścić gmach resortu.

Burzliwe negocjacje trwały z przerwami blisko 10 godzin, a i tak obu stronom trudno mówić o prawdziwym sukcesie.

W środę wieczorem - po spotkaniu z rolnikami w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi - wicepremier powiedział dziennikarzom, że jest oczekiwanie, by przeliczyć wszystkie straty rolników w związku ze skutkami wojny na Ukrainie. - Takie analizy będą robione, chodzi o to, żeby te straty udowodnić - zapewnił. - Jest wola do wystąpienia do Komisji Europejskiej po kolejne rekompensaty tych strat, ale muszą one być policzone i udokumentowane - powiedział szef resortu rolnictwa.

Kowalczyk pytany o oczekiwaną przez rolników kwotę rekompensat w wysokości 10 mld zł podkreślił, że proponowana przez rząd kwota 1,2 mld zł jest "szacunkowa" i "już leży na stole".

- Rolnicy szacują straty na 10 mld zł, ale trzeba te straty udowodnić (...) Te 10 mld to zgrubny szacunek, musimy do tego podejść metodycznie. Być może to będzie 10 mld, a może 12 mld zł, tego nie wiem, trzeba to metodycznie policzyć - wskazał. - Żeby wystąpić o rekompensaty trzeba mieć do tego podstawy - podkreślił wicepremier.

Część rolników, ale też przetwórców, eksporterów i innych, którzy w środę negocjowali, wzbrania się przed nazwaniem tego, co zostało podpisane porozumieniem, zresztą dokument nie zawiera tego słowa. To raczej apel środowisk związanych z produkcją i dystrybucją żywności do ministra Kowalczyka o podjęcie działań.

W czwartek kierownictwo resortu rolnictwa ma spotkać się z przedstawicielami Izby Zbożowo-Paszowej i eksporterami, by rozmawiać o tym, jak poprawić wywóz pszenicy i kukurydzy z Polski. 

TOK FM PREMIUM