Roman Giertych do Senatu z poparciem opozycji? Budka trochę się wije, ale w końcu mówi, co sądzi o kandydaturze

Roman Giertych ogłosił, że chce wrócić do polityki i zostać senatorem. Czy wystartuje z poparciem opozycji? Jak podkreślił w TOK FM przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka, potrzebna jest do tego zgoda wszystkich ugrupowań po stronie opozycyjnej. - Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie z taką wiedzą i z takim doświadczeniem politycznym reprezentowali demokratyczną opozycję w Senacie - zadeklarował Budka.
Zobacz wideo

Roman Giertych ogłosił, że chce wystartować w wyborach do Senatu. Adwokat zapowiedział, że wystartuje z okręgu obejmującego powiat poznański. Deklaracja ta wzbudziła liczne kontrowersje, bo wiele osób pamięta, że był wicepremierem i ministrem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Zapowiedź wywołała też zdziwienie obecnej senatorki KO z powiatu poznańskiego - Jadwigi Rotnickiej, która nie otrzymała żadnego sygnału, że to nie ona ma walczyć o senacki mandat.

- Przed nami są ostateczne ustalenia, jeżeli chodzi o kwestie tzw. paktu senackiego. To są negocjacje pomiędzy ugrupowaniami, które są po demokratycznej stronie - komentował w "Poranku Radia TOK FM" szef klubu KO Borys Budka.

Choć negocjacje trwają, to już wiadomo, że kandydatura byłego lidera Ligi Polskich Rodzin nie podoba się Lewicy. Politycy tego ugrupowania wskazują, że Roman Giertych był m.in. zdecydowanym przeciwnikiem aborcji.

- Poczekamy do tych ostatecznych ustaleń, to jest jedno z nazwisk, które się pojawia. Zgłosił swój akces. Natomiast jest bardzo dobra, spokojna rozmowa zespołu, który tworzy pakt senacki, jestem przekonany, że nie będzie żadnych zgrzytów i zaakceptowanych zostanie stu kandydatów - mówił Budka.

Na uwagę Dominiki Wielowieyskiej, że zgrzyt jednak jest poważny, o czym świadczy reakcja pani senator Rotnickiej, polityk odpowiedział: "Liczy się zespół, liczy się to, żebyśmy wspólnie wygrali wybory parlamentarne". - I czasami tak jest, że musimy pogodzić się z pewnymi zmianami. Można też startować do Sejmu. Nie chciałbym przesądzać tych decyzji, ale dla nas - dla Koalicji Obywatelskiej najważniejsze jest, by wygrać te wybory i jednocześnie szanować partnerów po stronie opozycji - przekonywał.

Budka w końcu przyznał otwarcie, że jemu kandydatura Romana Giertycha się podoba. - Nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie z taką wiedzą i z takim doświadczeniem politycznym reprezentowali demokratyczną opozycję w Senacie - powiedział. 

A co, jeśli Lewica zgłosi protest? - Na pewno będziemy przekonywać siebie nawzajem, żeby reprezentacja w Senacie była jak najmocniejsza - stwierdził wiceprzewodniczący PO.

"Postawimy przed sądem każdego, kto weźmie udział w firmowaniu tego bezprawia"

Borys Budka zapowiedział też działania Platformy ws. kontrowersyjnej ustawy o powołaniu komisji, która ma badać rosyjskie wpływy w Polsce. Ustawa jest nazywana "lex Tusk", bo według polityków opozycji jej głównym celem jest polowanie na Donalda Tuska przed jesiennymi wyborami. Eksperci krytykują przepisy również za to, że dają komisji jednocześnie uprawnienia służb specjalnych, prokuratury i sądów, co jest złamaniem podstawowych zasad konstytucyjnych.

- Na pewno PiS będzie bardzo żałował, że powołał tę komisję - ocenił gość TOK FM. Jak dodał, nie jest jeszcze przesądzone, czy Donald Tusk stawi się na wezwanie. - Donald Tusk z pewnością podejmie taką decyzję, która nie ułatwi życia PiS-owi. Ja się nie boję o tę konfrontację. PiS-owcy panicznie boją się Tuska i nie wiem, czy znajdą się tacy, którzy będą chcieli do tej konfrontacji stanąć - stwierdził. 

Polityk PO zapowiedział, że po ewentualnym wygraniu wyborów Platforma nie tylko zlikwiduje komisję, ale postawi przed sądem jej członków. - Postawimy przed sądem każdego, kto weźmie udział w firmowaniu tego bezprawia, kto weźmie - chociaż złotówkę za zasiadanie w tej komisji. To nie jest tak, że sobie jakiś pisowski aparatczyk pójdzie do komisji, a my będziemy udawać, że nic się nie stało. Nikt przyzwoity nie może zasiadać w nielegalnym organie - podkreślił Budka. 

W poniedziałek 29 maja prezydent Duda zdecydował, że podpisze kontrowersyjną ustawę, nazywaną "lex Tusk", niebawem zacznie więc ona swoje działanie. W skład wejdą wyłącznie ludzie popierani przez Zjednoczoną Prawicę. 

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

TOK FM PREMIUM