Wyższe ceny benzyny szansą dla PKP? "Nasza kolej jest skarlała"

Błyskawicznie rosnące ceny benzyny powodują, że rośnie liczba osób, które decydują się na podróż koleją. Ale czy polska kolej jest gotowa sprostać wyzwaniu? - Nowe pociągi można policzyć prawie... na palcach rąk i nóg. W ciągu ostatnich 20 lat kupiono raptem 60 tzw. składów EZT, czyli jednostek zespolonych międzymiastowych. To jest 20 Pendolino, 20 Flirtów i 20 Dartów - mówił w TOK FM Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich.
Zobacz wideo

Podróżowanie samochodem jest coraz droższe. Są stacje, na których litr benzyny kosztuje ponad 8 złotych. Na nagły spadek cen nie ma co liczyć. W czasie rekordowej inflacji coraz więcej osób szuka sposobu na tańsze podróżowanie. Naturalną alternatywą wydaje się pociąg. - Czy polska kolej wykorzystuje tę szansę? - pytała Agnieszka Lichnerowicz w Światopodglądzie.

- Można powiedzieć, że wykorzystuje mimo woli, przypadkiem. I w ostatni długi weekend odnotowała rekordowe przewozy - odpowiedział były prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski. Tylko jedna ze spółek - PKP Intercity - odnotowała 19 czerwca rekord dziennych przewozów - 250 tys. pasażerów. - A w ciągu całego tego długiego weekendu od 15 do 20 czerwca łącznie ten przewoźnik przewiózł ponad 1 mln. 200 tys. osób. To są już konkretne wyniki, nawet lepsze niż w 2019 r. (który był najlepszy z ostatnich 20 lat) - podkreślił gość TOK FM.

Ilość nie przełożyła się jednak na jakość. Bo podczas weekendu doszło do kilku poważnych awarii, które pasażerowie pewnie na długo zapamiętają. Jak ocenił Rachwalski, ludzie mogą się do podróżowania pociągami zniechęcić. - Trzeba powiedzieć, że nasza kolej jest skarlała - ocenił. I wskazał na inwestycje, dotyczące taboru. - Nowe pociągi można policzyć prawie... na palcach rąk i nóg. W ciągu ostatnich 20 lat kupiono raptem 60 tzw. składów EZT, czyli jednostek zespolonych międzymiastowych. To jest 20 składów Pendolino, 20 Flirtów i 20 Dartów. To bardzo mało na te kilkaset pociągów uruchamianych codziennie w kraju - stwierdził.

- A jeśli chodzi o wagony, czyli nasze tradycyjne składy, te, które obsługują połączenia dalekobieżne, to możemy się cieszyć z tego, że z programów unijnych wyremontowano, zmodernizowano lub kupiono nowych ok. 400 wagonów. Wydaje się to bardzo dużo, ale wobec 2,5 tys. wszystkich wagonów, które spółka InterCity posiada, jest to niestety bardzo mało. Potrzeby są dużo większe - mówił ekspert.

"Ludzie sami się pchają do pociągów"

Gość TOK FM dodał, że w tym czasie wycofano ponad 500-600 wagonów. Czyli więcej wycofano, niż przywrócono. - I to jest problem. Ta nasza ograniczona do minimum kolej nie jest w stanie w tej chwili zdyskontować sukcesu, który sam jej się pcha, bo ludzie sami się pchają do pociągów - stwierdził.

Do listy słabości trzeba też dodać rosnące ceny biletów kolejowych. - Jednak nie wzrastają tak szybko jak koszty paliwa - podkreślił były szef Kolei Dolnośląskich. I wyliczył: "Przejazd nad morze i z powrotem, np. z Legnicy, samochodem, to jest 500-600 złotych. Pociągiem, nawet pierwszą klasą, to maksymalnie 160-200 złotych". - Ale to się niestety zmienia, gdy podróżuje kilka osób. Wtedy samochód nadal się bardziej opłaca - wskazał.

Na konkurencyjność kolei duży wpływ ma czas przejazdu. Jak wyjaśnił gość TOK FM, badania pokazują, że optymalnie byłoby, gdyby pokonywały daną trasę o 1/4-1/3 szybciej niż trwa przejazd samochodem. By w pełni mogły konkurować z podróżowaniem autami.

Piotr Rachwalski podkreślił też, że choć można sporo zarzucać polskim kolejom, to nie można zapominać, jak ważną rolę odgrywają w ważnych dla kraju momentach. Tak było np. po wybuchu wojny w Ukrainie. - Gdyby nie kolej nie udałoby się rozładować tych ogromnych liczb ludzi, którzy zgromadzili się na naszej granicy. Wtedy się okazało, że jednak pociągi są potrzebne. Że jednak to nie jest socjalna usługa dla ubogich, których nie stać na samochody, tylko bardzo ważny element, bez którego państwo nie funkcjonuje - podsumował ekspert.

Czy wiesz, że możesz słuchać TOK FM przez internet bez reklam? W Radiu TOK + Muzyka zamiast reklam usłyszysz muzykę. Kup TOK FM Premium w promocyjnej cenie 1 zł za pierwszy miesiąc, później 13,99 zł za każdy kolejny.

Nie czekaj, wypróbuj Radio TOK FM bez reklam!

TOK FM PREMIUM