Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"

- Na Zachodzie powoli pojawia się przekonanie, że Ukrainie trzeba pomóc wygrać tę wojnę. Do tej pory chodziło bardziej o to, żeby tamtejsza armia po prostu przetrzymała Putina i nie przegrała. (...) Wszyscy zaczynają zdawać sobie sprawę, że niepokonana Rosja będzie problemem nie tylko dla Ukrainy, lecz także dla całej Europy - mówił w TOK FM Jerzy Marek Nowakowski, historyk i dyplomata.
Zobacz wideo

- Mamy wolność, dajcie nam skrzydła, abyśmy mogli ją chronić. Ufam, że ten symbol pomoże nam w naszej kolejnej koalicji, koalicji samolotów... Skrzydeł dla wolności - mówił w Londynie Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy w środę składał niezapowiedzianą wcześniej publicznie wizytę w Wielkiej Brytanii. A to nie koniec jego spotkań z przywódcami europejskich państw. W środę w Paryżu Zełenski ma spotkać się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Co więcej, w tym tygodniu media obiegła informacja, że Zełenski może spotkać się w czwartek w Brukseli z przywódcami państw Unii Europejskiej.

Jak tłumaczył w TOK FM Jerzy Marek Nowakowski, historyk i dyplomata, Zełenski "brutalnie" wskazał swój cel. - Użył do tego tej historyki ze swojego pierwszego pobytu w Londynie. Kiedy usiadł w fotelu Winstona Churchilla w Muzeum Gabinetu Wojennego i poczuł przypływ jakichś mocy. To jest niewątpliwie wyprawa po broń i poparcie świata zachodniego. Tym bardziej że dzieje się w to sytuacji dwóch niedobrych procesów wokół tego konfliktu - wskazywał prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego i wykładowca Studium Europy Wschodniej UW oraz współpracownik Nowej Konfederacji.

"Potrzebny jest nowy impuls"

Ekspert wyjaśniał, że z jednej strony mamy coraz większą pewność, że Rosja wzmacnia swoje siły zbrojne i jest gotowa do "kolejnej krwawej ofensywy". - Po drugie, społeczeństwo ukraińskie jest już śmiertelnie zmęczone tą wojną. Dlatego potrzebny jest nowy impuls i nowy optymizm, które mogą się pojawić wraz z nowym sprzętem. Potrzebna jest kolejna mobilizacja - podkreślał dyplomata.

Gość Agnieszki Lichnerowicz przypominał, że europejskie społeczeństwa również potrzebują kolejnego bodźca. - Na Zachodzie powoli pojawia się przekonanie, że Ukrainie trzeba pomóc wygrać tę wojnę. Do tej pory chodziło bardziej o to, żeby tamtejsza armia po prostu przetrzymała Putina i nie przegrała. (…) Wszyscy zaczynają zdawać sobie sprawę, że niepokonana Rosja będzie problemem nie tylko dla Ukrainy, lecz także dla całej Europy - wyjaśnił gość "Światopodglądu".

"Ogłoszono, że Putin jest współwinny zbrodni"

Ekspert odniósł się też do środowych doniesień na temat zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines w 2014 roku. Międzynarodowy zespół śledczy (Joint Investigation Teams - JIT) poinformował na konferencji prasowej, że istnieją "mocne przesłanki", iż to Władimir Putin podjął decyzję o przekazaniu separatystom na Ukrainie broni, której użyto do strącenia maszyny.

- Sprawa jest oczywista. Do tej pory próbowano ugłaskiwać Rosjan, milczeć na różne tematy. Teraz z kolei ogłoszono, że Putin jest współwinny zbrodni. Myślę, że to przygotowanie do tego, żeby Władimira Władimirowicza oskarżyć o zbrodnie wojenne w Ukrainie. To sygnał związany z europejską wyprawą Zełenskiego - podsumował Jerzy Marek Nowakowski.

TOK FM PREMIUM