Organizacje pozarządowe piszą do Komisji Europejskiej. Chodzi o pieniądze na pomoc uchodźcom
Od blisko trzech tygodni rzesza wolontariuszy i działaczy organizacji pozarządowych pracuje na przejściach granicznych z Ukrainą, w puntach recepcyjnych, na dworcach. Udzielają wsparcia psychologicznego, medycznego, rozdają żywność i ubrania. Na swoje działania nie mają pieniędzy, wszystko, co rozdają uciekającym przed wojną, pochodzi z darów od osób prywatnych. Wolontariusze często też z własnych pieniędzy wspierają potrzebujących.
Na pomoc uchodźcom z Ukrainy Polska ma dostać z Komisji Europejskiej duże środki finansowe. W grę wchodzi ogromna kwota nawet 1 miliarda euro.
Organizacje pozarządowe boją się, że rząd może tak dzielić pieniądze, że nie trafią do wszytskich organizacji, które bardzo aktywnie działają. Stąd list do unijnych komisarzy: szefowej KE Ursuli von der Leyen, komisarz do spraw spójności i reform - Elisy Ferreiry, Ylvy Johansson - komisarz do spraw wewnętrznych, Nicolasa Schmita - komisarz do spraw miejsc pracy i spraw spocjalnych oraz do Janeza Lenarcica - komisarza od zarządzania kryzysowego.
- Apelujemy o to, aby Komisja Europejska uwzględniła organizacje pozarządowe przy podziale tych środków. Z tego co wiemy na dziś, środki mają iść przede wszystkim przez rząd, marszałków. Boimy się, że dojdzie do sytuacji, w której organizacje pozarządowe zostaną pominięte w tym rozdaniu - mówi Ewa Owerczuk z Salam Lab.
"Sytuacja organizacji, które działają nie po myśli obecnego rządu, jest fatalna"
Aktywiści dobrze pamiętają, że była sytuacja, kiedy pieniądze przekazano organizacjom prawicowym, a ci, którzy pomagają migrantom, nie dostali nic. Dlatego boją się, że podobnie może być, gdy wszystkie unijne pieniądze będą w gestii rządu Mateusza Morawieckiego.
- Sytuacja organizacji pozarządowych, które działają nie po myśli obecnego rządu, jest fatalna - mówi Joanna Antonik z Wielokulturowego Krakowa. - Pieniądze, które pozyskujemy, pochodzą przeważnie albo ze środków unijnych, albo od niezależnych zagranicznych organizacji. Mimo tego, że wielu z nas ubiega się o środki od państwa, niestety nie są one nam przyznawane - dodaje nasza rozmówczyni.
Nikt nie wierzy w zapewnienia wicepremiera Piotra Glińskiego, który na Twitterze przekonuje, że organizacjom pozarządowym nie dzieje się krzywda, bo w ostatnich latach dostały ogromne pieniądze.
- Nie chcę szeroko komentować słów pana ministra, bo niestety cisną mi się na usta nieparlamentarne określenia. Chyba wszyscy pamiętamy, jak wyglądała chociażby sytuacja ze środkami FAMI - z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji, kiedy to MSWiA blokowało te środki przez kilka lat - mówi Joanna Antonik.
Przedstawiciele organizacji podkreślają, że rząd - owszem - dzieli pieniądze dla organizacji, ale znaczna ich część trafia do stowarzyszeń, fundacji głoszących o prawicowym zabarwieniu. Tak było np. w przypadku dotacji dla organizacji związanych z Robertem Bąkiewiczem, takich jak Straż Narodowej czy Marszu Niepodległości. Państwo dało organizacjom Bąkiewicza blisko cztery miliony złotych.
Na przejściach granicznych byli w ostatnich dniach m.in. przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. I nie mają złudzeń: uchodźcom pomagają głównie wolontariusze i organizacje pozarządowe, a nie państwo. Dlatego tak ważne jest, by uwzględnić te organizacje przy podziale unijnych funduszy, by mogły pomagać także w dłuższej perspektywie.
Organizacje piszą do unijnych komisarzy, że z uznaniem obserwują szybkie działania Komisji Europejskiej w sprawie pomocy dla uchodźców. Podkreślają jednak, że beneficjentami unijnej pomocy nie mogą być tylko władze publiczne. Apelują, by pieniądze trafiały m.in. do mniejszych organizacji pozarządowych, które wspierają uchodźców i będą ich wspierać w najbliższych miesiącach czy latach. "Organizacje pozarządowe są istotnym elementem polskiego społeczeństwa obywatelskiego" - czytamy w liście, w którym organizacje proszą o współdziałanie i współpracę.
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"