Szpila u Bodnara mówiła o zgodzie ze Skworzem. "Jestem w stanie podać mu rękę". Ale stawia warunki
Aktywista i pisarka, matka dwójki dzieci z autyzmem, Agnieszka Szpila kilka dni temu odmówiła przyjęcia nagrody w dziedzinie publicystyka, przyznanej przez jury Grand Press za felieton opublikowany na stronach Krytykapolityczna.pl "Gdzie są te dzieci? W dupie!". - Stoję tu przed państwem i jest to dla mnie chyba najtrudniejsze zadanie w ciągu ostatnich kilku lat, ponieważ tydzień temu wydarzyło się w moim życiu wokół tej nagrody coś tak bardzo nieprzyjemnego i przemocowego, że dziękując jury, dziękując wszystkim państwu za przeczytanie tego tekstu, niestety nie mogę tej nagrody przyjąć. Cytując słowa tej osoby, która tej przemocy dopuściła się wobec mnie, musiałabym się tego całe życie wstydzić - mówiła wówczas na gali Agnieszka Szpila.
"Pomyślałam że będzie fantastycznie wykorzystać moment"
Autorka nagrodzonego tekstu o zaistniałej sytuacji opowiedziała Adamowi Bodarowi w audycji TOK FM "BOS - Bodnar o Społeczeństwie". Laureatka przyznała, że ponieważ nie uważa się za dziennikarkę, nie bardzo wiedziała, czym jest nagroda Grand Press. - Słyszałam, że jest coś takiego, ale dla mnie nie było to nic znaczącego. Natomiast, gdy dowiedziałam się, że będzie transmisja w TVN24, pomyślałam na tydzień przed galą, że będzie fantastycznie wykorzystać ten moment, aby sprzedać zgromadzonym dziennikarzom ważne tematy dotyczące osób i opiekunów osób z niepełnosprawnościami - wyznała Szpila.
Gościni Adama Bodnara przyznała, że od momentu, gdy jej tekst "Gdzie są te dzieci? W dupie!" ukazał się w "Krytyce Politycznej", bardzo dużo zaczęło się w jej życiu dziać i zmieniać. - Zaczęłam brać udział w protestach, stworzyłam petycję dotyczącą umożliwienia zarobkowania opiekunom osób z niepełnosprawnościami. Zaczęłam się bardzo mocno angażować w te sprawy. Ten tekst uruchomił lawinę działań i uznałam, że ta gala to najlepszy moment.(...) Chciałam przekazać coś ważnego - dodała.
Agnieszka Szpila nie ukrywa, że rok przedwyborczy wydaje się najlepszym na działania medialne i społeczne, w sprawach dla niej najistotniejszych. - Dla osób z niepełnosprawnością oraz ich opiekunów i rodzin, najważniejsze w tej chwili - na rok przed wyborami- jest zrobienie czegoś, czego nikt, z wyjątkiem oczywiście pani posłanki Hartwich, do tej pory nie zrobił, czyli potężnego medialnego szumu - zdradziła.
Gościni TOK FM przyznała jednocześnie, że dotychczasowe działania Iwony Hartwich podziwia, jednak ma inną filozofię i strategię. - Ja nie mogłabym tego (co ona - przyp. red) zrobić. Moje dziewczyny rozwaliłyby Sejm, po drugie ja też nie chcę być w roli ofiary. Mam inną strategię. (...) Uważam, że powinniśmy się trzymać razem - uważa Szpila.
"Nie chciałam dziękować mamie i tacie za to, że dostałam nagrodę"
Nawiązując do przyznanej przez Grand Press nagrody, autorka przyznała, że nie chciała działać sztampowo. - Nie chciałam dziękować mamie i tacie za to, że dostałam nagrodę. Bo uznałabym, że jest to sprzedanie czasu, który mogę wykorzystać na OzN (osoby z niepełnosprawnościami - przyp. red.), czyli na mój aktywizm, który w tym momencie jest najważniejszy - zaznaczyła.
Po informacji, że została nominowana Agnieszka Szpila, dwukrotnie kontaktowała się z redaktorem naczelnym magazynu Press, aby dał jej dodatkowy czas na scenie, kiedy będzie mogła zwrócić uwagę obecnych na gali przedstawicieli mediów - na tematy dla niej istotne. - Kiedy (drugi raz - przyp. red) zadzwoniłam, był bardzo poddenerwowany. (...) Pan Skworz nerwowo zareagował na moją grzeczną prośbę - zaczął mnie strofować i pouczać. (...). Usłyszałam - to był początek, przemocowej lawiny - "ja pani powiem, że pani nic nie rozumiem, pani tylko udaje, że pani rozumie, a tak naprawdę pani nic nie rozumie" - wspominała.
Szpila przyznała też, że była to dla niej sytuacja i rozmowa bardzo nieprzyjemna, zwłaszcza że to "mężczyzna mi objaśniał świat i mnie pouczał". - Ta rozmowa przybierała coraz gorszy obrót. Mimo że rozumiałam, że tego czasu na wystąpienie nie dostanę i nie chciałam tej rozmowy kontynuować. (...) Później już tylko on mówił, m.in. żebym nie zrobiła czegoś, czego się będę całe życie wstydzić. To było mocne. Bardzo - wyznała Agnieszka Szpila w TOK FM.
W efekcie rozmowy z naczelnym Press, laureatka zrezygnowała z przyjęcia nagrody. Natomiast kapituła Grand Press poinformowała, że 5 tysięcy złotych nagrody, przekaże na konto stowarzyszenia pomagającego rodzinom dzieci ze spektrum autyzmu.
"Jestem w stanie pogodzić się z panem Skworzem tu i teraz"
Mimo wzburzenia, po kilku dniach od zaistniałej sytuacji, aktywistka w TOK FM przyznała, że mimo niesmaku, byłaby skłonna dla dobra sprawy, nawiązać porozumienie z Andrzejem Skworzem. - Jeżeli pan Skowrz zaproponowałby mi zrobienie szumu medialnego wokół bardzo ważnych tematów - jestem w stanie podać mu rękę. Co więcej, ja już po tym tygodniu od gali uważam, że on zrobił samo dobro. Bo teraz codziennie jestem w innych mediach. Na to, co on mi nie dał czasu, to wszyscy inni mi dają - przyznała Szpila.
- Ja mu nie dziękuję za sytuację przemocową, którą mi zgotował i za te emocje.(…) Jednak jestem w stanie pogodzić się z panem Skworzem tu i teraz, gdyby rzeczywiście zaproponował coś, co będzie nie tylko pompowaniem kasy dla mediów, ale też czymś dobrym. Zapraszam pana Skworza do tego, żebyśmy podali sobie ręce i żeby pan Skworz zrobił kampanię. Ja tej ręki na pewno nie odsunę w takim monecie, kiedy ktoś będzie pstrykał nam zdjęcie - dodała. Adam Bodnar zaoferował na antenie TOK FM, że może zostać mediatorem zawarcia zgody między Skworzem a Szpilą, aby "pomóc dokonać czegoś dobrego w gigantycznej sprawie do zrobienia".
Skworz kilka dni po gali Grand Press w felietonie w "Krytyce Politycznej" odpierał zarzuty Szpili i przedstawiał inną wersję wydarzeń. - W wywiadzie Agnieszki Szpili dla "Krytyki Politycznej" znalazłem tylko jeden prawdziwy cytat ze mnie, opatrzony cudzysłowem. Brzmi: „Otóż pani się myli: pani nie myśli o ludziach, tylko o sobie". Tak właśnie powiedziałem. Reszta to emocje, subiektywne odczucia i zmyślenia. Oraz język Agnieszki Szpili, a nie mój - wskazał Skworz.
Całą rozmowę Adama Bodnara z Agnieszką Szpilą odsłuchasz:
-
Co z kontrofensywą Ukrainy po wysadzeniu zapory? Gen. Bieniek wskazuje opcje i mówi o "wściekłości Putina"
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Dlaczego Rosjanie wysadzili zaporę? Gen. Różański wskazuje na krymski trop. "Może stać się pułapką"
-
Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
-
Co Andrzej Duda przekazał w orędziu? Było m.in. o Polsce w UE i nowym pomyśle prezydenta
- Wyniki Lotto 06.06.2023, wtorek [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- W zoo w Nowej Kachowce "zginęły niemal wszystkie zwierzęta". "Na zalanych ulicach sarny, bobry i łąbędzie"
- Japońskie roboty, koreańskie chipy. Technologiczny wyścig o palmę pierwszeństwa
- "Będą ciskane gromy". Kwiatkowski wyjaśnia, co wydarzy się po decyzji w sprawie Kamińskiego i Wąsika
- Michał Dworczyk na spotkaniu Campusu Polska. Nitras się tłumaczy. "Wytłumaczyłem mu kulturalnie"