Rosja strzela rzadziej, a Ukraina coraz skuteczniej strąca rakiety. "Ogromne doświadczenie zdobywane w boju"
W czwartek ukraińskie siły obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej strąciły ponad 50 spośród blisko 70 pocisków, wystrzelonych przez rosyjskie wojska w kierunku naszego kraju - poinformował przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego gen. Ołeksij Hromow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
W komunikacie sztabu i naczelnego dowódcy armii gen. Wałerija Załużnego opublikowanym na Facebooku można z kolei przeczytać, że "agresor zaatakował Ukrainę przy użyciu pocisków manewrujących, wystrzelonych z bombowców strategicznych i okrętów, a także rakiet wykorzystywanych w systemach S-300". Celem były obiekty infrastruktury energetycznej.
Jak doprecyzował w TOK FM Piotr Andrusieczko łącznie Rosja wystrzeliła 69 rakiet, a 54 z nich zostały zestrzelone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. - 16 rakiet leciało na Kijów, wszystkie zostały zestrzelone przez obronę, więc to pokazuje wysoką skuteczność - wyliczył w "Popołudniu Radia TOK FM" reporter Outriders i "Gazety Wyborczej".
Gość Pawła Sulika wskazał przy tym, że ponad 20 rakiet zostało zestrzelonych także w obwodzie odeskim. - Niektóre z nich jednak trafiły - dopowiedział, zastrzegając, że trudno jednak mówić o dokładnych zniszczeniach.
Przypomniał, że to od października "już dziesiąty atak, od kiedy Rosja wzięła na cel - na muszkę - energetyczne obiekty ukraińskie".
"Doświadczenie zdobywane w boju"
Piotr Andrusieczko zaznaczył też, że obrona Ukrainy jest z każdym miesiącem coraz lepsza. - To ogromne doświadczenie zdobywane w boju - mówił w TOK FM.
Ocenił, że jeżeli spojrzeć na pierwsze miesiące, to jej skuteczność była bardzo niska w porównaniu z tą, jaka jest obecnie. - A jeśli okaże się prawdą, to co można zobaczyć na wideo, które pojawiło się dzisiaj w mediach społecznościowych, tj. zestrzelenie jednego z pocisków przez żołnierza z ręcznej wyrzutni przeciwlotniczej, czyli broni, która na pewno nie jest typową bronią antyrakietową, to na pewno mówimy tu o doświadczeniu - podkreślił reporter Outriders i "Gazety Wyborczej".
Andrusieczko zwrócił także uwagę, że to efekt wzmocnienia obrony Ukrainy w ostatnich miesiącach przez sprzęt, który dotarł z Zachodu. Choć, jak zastrzegł od razu, cały czas jest go za mało.
- To bardzo duża powierzchnia kraju, dlatego póki co Ukraina nie jest w stanie pokryć całego terytorium bronią. Natomiast dostawy sprzętu zachodniego, zwłaszcza tych najnowocześniejszych systemów bardzo wzmacniają ukraińską obronę. Być może właśnie te systemy obroniły dziś w pełni stolicę Ukrainy - dopowiedział reporter.
Rosyjskie ataki coraz rzadsze
Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich - także gość TOK FM - zwrócił z kolei uwagę, że rakietowe ataki rosyjskie trwają już trzy miesiące, a mimo to Rosjanie nie są w stanie zrealizować swojego głównego celu. - Nie są w stanie zmusić Ukrainy do tego, aby Ukraińcy z Rosjanami negocjowali na rosyjskich warunkach - mówił rozmówca Agnieszki Lichnerowicz.
I choć zmasowane ataki za każdym razem mają poważne skutki - dziś dwie osoby zginęły w obwodzie charkowskim, a niemal połowa mieszkańców Kijowa nie miała prądu - to widać, że przebiegają inaczej niż na początku. Gość "Światopodglądu", powołując się na informacje wojskowych władz ukraińskich, wskazał, że są coraz rzadsze. - To może oznaczać, że nie tylko przygotowanie kolejnego ataku wymaga czasu, ale też zgromadzenie odpowiedniej ilości rakiet także wymaga więcej czasu - tłumaczył.
Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich przypomniał też wypowiedź szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego Kryła Budanowa, który twierdzi, że asortyment rosyjskich rakiet wyczerpuje się i Rosjanie będą mieć problem z tym, by w dalszym ciągu cele ukraińskie atakować. To jednak, jak zastrzegł, wciąż nie oznacza, że naloty szybko się zakończą. - Widzimy, że po kilkunastu dniach, które upłynęły od poprzedniego ataku, Rosjanie wciąż wystrzeliwują kilkadziesiąt rakiet. Wydaje się, że to będzie trwało w kolejnych tygodniach - podkreślił.
Uszkodzona infrastruktura i ukraińska determinacja
Sytuacja w wielu ukraińskich miastach wciąż jest bardzo trudna. Piotr Andrusieczko zapewnił, że w Ukrainie cały czas trwają awaryjne wyłączenia prądu. Niektóre spowodowane są uszkodzeniami, na przykład w Odessie i we Lwowie, a inne przeprowadzane są na wszelki wypadek. - W momencie ataku dyspozytorzy zaczęli wyłączać poszczególne elementy, by w przypadku uszkodzenia, nie nastąpiły dalsze efekty uboczne - wyjaśnił rozmówca Pawła Sulika.
Jednocześnie Wojciech Konończuk zwrócił uwagę, że mimo nieustannych problemów "służby ukraińskie stają na wysokości zadania" - Bohaterami tej trudnej sytuacji są ukraińskie służby, które są w stanie dosyć skutecznie i sprawnie dokonywać napraw linii energetycznych - mówił.
W jego ocenie w tej sytuacji słowem kluczem jest determinacja. - Ukraińcy zdają sobie sprawę z tego, jak mówił prezydent Zełenski przed Kongresem amerykańskim, że wolność ma swoją cenę, ale cena niewoli jest jeszcze wyższa. Wiedzą, z czym wiązałaby się ukraińska przegrana. Dlatego są zwarci, są zmuszani do tego, by cenę za opieranie się agresji rosyjskiej płacić - podsumował dyrektor OSW.
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
- Sałatka jarzynowa nigdy nie była tak droga. Przed nami Wielkanoc "najdroższa w historii"
- MKOL podjął decyzję ws. rosyjskich i białoruskich sportowców. Stawia warunki. "Dzień hańby"
- Dwa domy, ale jedno dzieciństwo. Rozstanie rodziców nie musi być traumą
- Lichocka pozwała Budkę. Chodzi o jej słynny gest. Sąd podjął decyzję
- "Kobiety w IT. "W zeszłym roku 70 proc. awansowało" - przyszłość wygląda obiecująco