"Push-back brzmi tak puszyście, a to po prostu wywózka". Echa słów dr Machińskiej. "Mamy się czego wstydzić"

To, że zachowaliśmy się więcej niż dobrze, jeżeli chodzi o poszukujących naszej pomocy uchodźców z Ukrainy, nie zasłoni tego, również w oczach opinii międzynarodowej, jak traktujemy ludzi z innych krajów, starających się do nas dotrzeć poprzez granicę polsko-białoruską. A tu mamy się czego wstydzić - mówiła w TOK FM Danuta Przywara, była prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Zobacz wideo

We wtorek doktor Hanna Machińska wystąpiła w auli starego BUW-u na Uniwersytecie Warszawskim. Zamiast wykładu było tylko krótkie przemówienie byłej zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Przypomnijmy, że władze uczelni w ostatniej chwili anulowały planowany od października wykład Machińskiej poświęcony uchodźcom na polskiej granicy. Decyzję tłumaczono "przyczynami technicznymi". Po sprzeciwie środowiska akademickiego oraz organizacji obywatelskich, rektor UW profesor Alojzy Nowak napisał w oświadczeniu, że aula będzie dostępna dla organizatorów wydarzenia. Dlatego pełny wykład ma zostać wygłoszony w innym terminie, uzgodnionym z uczelnią.

O całej sytuacji mówiła w TOK FM Danuta Przywara, była prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak oceniła, jeżeli celem rektora UW było uciszenie dr Machińskiej, to osiągnął on efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego. - Wykładu dr Machińskiej mieliśmy okazję wysłuchać nie tylko my zgromadzeni na sali, ale też telewidzowie - za pośrednictwem TVN24. Po komunikacie dr Machińskiej, iż jest po długiej, dobrej rozmowie z rektorem Nowakiem, nie chcę podważać tego, co powiedziała. List protestacyjny podpisało 750 członków społeczności akademickiej UW i ponad 300 niezrzeszonych obywateli, jeżeli chodzi o uniwersytet. Jest to dostatecznie silny głos, by doczekał się klarownej odpowiedzi ze strony rektora, co kryło się za dwiema decyzjami - odwołaniem, a później zgodą na odbycie się tego wykładu - mówiła gościni "A teraz na poważnie".

"W sprawie uchodźców Polacy są jak Dr Jekyll i Mr. Hyde"

Danuta Przywara odniosła się też do samego wykładu. O kryzysie humanitarnym na granicy polsko-białoruskiej mówiła w TOK FM jako o temacie, który "nie może zniknąć z agendy mediów" a także jako o czymś, co "wymaga naszej stałej i trwałej uwagi". - To, że zachowaliśmy się więcej niż dobrze, jeżeli chodzi o poszukujących naszej pomocy uchodźców z Ukrainy, nie zasłoni tego, również w oczach opinii międzynarodowej, jak traktujemy ludzi z innych krajów, starających się do nas dotrzeć poprzez granicę polsko-białoruską. A tu mamy się czego wstydzić - powiedziała była prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Zwróciła uwagę, że w sprawie uchodźców z pogranicza i tych z Ukrainy zachowujemy się jak Dr Jekyll i Mr. Hyde. - Na pewno postrzegamy Ukraińców jako bliskich sąsiadów, których lepiej znamy i jako kogoś, kto broni naszej wolności. Wyznajemy tę samą religię, mamy ten kolor skóry, a przez granicę polsko-białoruską starają się do nas dostać osoby z odleglejszych krajów, często różniący się od nas wyglądem, religią - wyjaśniła w rozmowie z Mikołajem Lizutem.

"Okazało się, że nasza chęć niesienia pomocy jest taka wątlutka"

Jednak nie zawsze tak było. Danuta Przywara przypomniała pozytywną reakcję Polaków na przybywających do naszego kraju uchodźców z Czeczenii po tzw. I wojnie czeczeńskiej z lat 1994-1996. - Po II wojnie czeczeńskiej było gorzej, ale byliśmy nastawieni pozytywnie. A potem to, co się wydarzyło, to nakręcany lęk przed jakimiś obcymi - dziwnymi i przenoszącymi robactwo. Okazało się, że nasza chęć niesienia pomocy jest taka wątlutka, że tak szybko zaczęliśmy różnicować na tych swoich i cudzych - mówiła w TOK FM.

Gościni audycji odniosła się jeszcze raz do wtorkowego wykładu dr Machińskiej, gdzie usłyszała, że ponad 54 proc. Polaków opowiada się za wywózkami uchodźców, czyli tzw. push-backami. Działaczka zaapelowała, by przestać używać tego angielskiego określenia. - Push-back brzmi tak sympatycznie - jest puszysty i miły w brzmieniu, a to nic innego jak wyrzucanie z kraju, wywózka. Nie nazywamy tego push-backami - prosiła Danuta Przywara w rozmowie w TOK FM.

TOK FM PREMIUM