Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"

Zdaniem dr. Ireneusza Bila wejście w życie embarga Unii Europejskiej na paliwa gotowe z Rosji oznacza, że ceny w Polsce będą musiały wzrosnąć. - Nie wykluczam, że już niedługo zobaczymy nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach - mówił w TOK FM doktor nauk ekonomicznych i ekspert ds. bezpieczeństwa.
Zobacz wideo

Od niedzieli do Unii Europejskiej nie można już sprowadzać gotowych paliw z Rosji, w tym oleju napędowego. To efekt kolejnego pakietu unijnych sankcji wymierzonych w Moskwę. Czy embargo odbije się na cenach dla kierowców w Polsce?

Zdaniem doktora Ireneusza Bila, ekonomisty, eksperta ds. bezpieczeństwa i dyrektora zarządzającego Fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego Amicus Europae, efekty nie będą widoczne od razu. Są jednak spore powody do obaw. Rozmówca Piotra Maślaka podkreślił bowiem, że ponad 30 procent wartości importu ze Wschodu to przede wszystkim diesel. - W tym momencie mamy embargo i trzeba zrezygnować z importu z Białorusi i z Rosji i kupować go na świecie. To będzie oznaczało, że ceny po okresie dostosowawczym, przejściowym, kiedy zapasy będą jeszcze po starych cenach, będą musiały w Polsce wzrosnąć. Nie wykluczam, że już niedługo zobaczymy nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach - wskazał w "Pierwszym Śniadaniu w TOK-u". Tym bardziej, że jak zauważył ekspert "Polska była bardzo zależna od importu diesla z Białorusi i Rosji. Jeszcze bardziej niż od ropy z Rosji". 

Jak dodał, sytuację na rynku polskich paliw pogarsza także częściowa sprzedaż Lotosu Saudyjczykom. - Dlatego, że Saudyjczycy nie tylko kupili 30 proc. udziałów, ale mają też prawo do 50 procent produktów naftowych z rafinerii gdańskiej. Co oznacza, że mają prawo do 20 proc. produkcji polskich paliw. I mogą to sprzedać gdziekolwiek chcą - podkreślił. - Jeśli ktoś w Wielkiej Brytanii czy we Francji zaproponuje wyższą cenę za diesla, to oni nie mają żadnego obowiązku sprzedawać tego w Polsce, a nasi dystrybutorzy będą musieli szukać tego diesla gdziekolwiek, zapewne po wyższej cenie - wyjaśnił dr Bil.

"Obajtek stawia sam siebie w charakterze quasi-ministra tego rządu"

Obecnie średnia cena za litr benzyny 95 to 6,69 zł. Za diesla trzeba zapłacić 7,66, a za autogaz 3 złote i 22 grosze. Piotr Maślak zwrócił uwagę, że to ceny europejskie, choć - wbrew deklaracjom rządu - Orlen wciąż kupuje dużo rosyjskiej ropy i notuje rekordowe zyski. - Mam wrażenie, że Daniel Obajtek zachowuje się tutaj trochę jak ten, który chciałby mieć ciasto i zjeść ciastko, naszym kosztem - powiedział dziennikarz TOK FM.

- Obajtek stawia sam siebie w charakterze quasi-ministra tego rządu - że on będzie w porozumieniu z rządem sterował tymi cenami i de facto manipulował rynkiem. Jeżeli rzeczywiście tak widzi swoją misję to zderza się z przepisami i Unii Europejskiej i polskimi przepisami o ochronie konsumentów i konkurencji. Zadaniem urzędu (UOKiK - red.) byłoby przyjrzeć się tym praktykom - podsumował dr Ireneusz Bil. 

Posłuchaj całej rozmowy Piotra Maślaka z dr. Ireneuszem Bilem:

TOK FM PREMIUM