Wstrząsający film z polsko-białoruskiej granicy. "Kobiety, dzieci... zaplątali się w koncertinę"
Na filmie widać jak Białorusini kopią i okładają pałkami uchodźców powalonych na ziemię. W ten sposób wypychają grupę cudzoziemców z ich części pasa granicznego.
- Białoruskie służby rzuciły się na nich, pchają ich na druty, biją, znęcają się nad nimi. To są tortury - opowiadał w "Pierwszym Śniadaniu w TOK-u" Mariusz Kurnyta.
W trakcie interwencji słychać, jak polski strażnik graniczny wzywa pomoc. - Sporo ich jest w koncertinie. Kobiety, dzieci... zaplątali się w koncertinę, dużo rannych będzie. Wsparcie nie, ale będzie potrzebna pomoc medyczna - mówi.
Mariusz Kurnyta wskazuje, że grupa uchodźców liczyła 11 osób. Były wśród nich dwie kobiety, w tym jedna w ciąży. - Przed zdarzeniem byli w Polsce, gdzie zostali zaopatrzeni (...). Utknęli po stronie białoruskiej między drutami. Pięć dni bez wody i jedzenia - dodaje.
Teraz, bo nadal śledzi ich losy, uchodźcy z Kuby zostali podzieleni: "siedem osób wraz z kobietą w ciąży wylądowało pod granicą litewską, cztery wróciły do Mińska". - Dla nas to nielegalna wywózka - ocenia. - Byli w placówce. Rzeczniczka (straży granicznej - red.) mówi, że nie chcieli ochrony, a na filmiku krzyczą: "Protection", ochrona - dodał od razu.
"Kubańczycy szukają normalności"
Do zdarzenia doszło w okolicach Białowieży lub Dubicz Cerkiewnych, na co wskazuje białoruski słupek nr 417. Straż Graniczna podała, że miały one miejsce 18 maja.
Skąd Kubańczycy na polsko-białoruskiej granicy? Jak wskazał Mariusz Kurnyta, to skutki sankcji - turyści z Rosji nie latają już na wyspę, a była to najliczniejsza grupa podróżnych, co pozwalało generować niemałe dochody. - Poza tym na Kubie jest kryzys gospodarczy. Miałem Kubańczyka raz, który mówił, że uciekł, by zapewnić swojej córce życie. Nie chciał, by została prostytutką, a to jedyny sposób, by mogła się tam utrzymać - wskazał też. I od razu dodał: "Szukają normalności".
"Czekają aż sobie pójdą"
"Kiedy rząd kombinuje jak znaleźć sposób by otrzymać fundusze od KPO, ja widzę ludzki dramat na granicy z Białorusią i przyglądamy się temu,. ŚWIAT WIDZI I MILCZY!! DAJE PRZYZWOLENIE. ZASTANAWIAM. SIĘ ILU Z NICH DZISIAJ JUŻ ZMARŁO..." - napisał "Człowiek Lasu" pod filmem.
- Na jednej granicy straż graniczna niesie dzieci na rękach, na drugiej - przepycha, przerzuca, przenosi przez druty - podkreślił w rozmowie z Piotrem Maślakiem.
To zresztą niejedyna rzecz, która go dziwi. Inna to np. fakt, że białoruskie służby przekroczyły polską granicę. Mimo to nie zostały zatrzymane. - Tutaj w obliczu żołnierzy białoruskich stoją i czekają, aż ci sobie pójdą - podkreślił.
Sprawą zajęli się komendant główny Straży Granicznej i komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku - pisemnie zażądali wyjaśnienia od swoich odpowiedników w Białorusi. Strona białoruska wskazała jak na razie, że bada i wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
DOSTĘP PREMIUM
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- Joe Biden przyleci do Polski. Kancelaria Prezydenta potwierdza
- Alert RCB. "Jeśli możesz, zostań w domu!". Służby ostrzegają
- Doświadczona, młoda, buntownicza. Platforma Obywatelska [596. Lista Przebojów TOK FM]
- Miasto niczym Koszalin na północnej Lubelszczyźnie
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach