"Ofensywa rosyjska wyhamowała, Ukraińcy przejęli inicjatywę". Generał Bąk o "pierwszej fazie kończenia konfliktu"

Na południu Ukrainy wojska Rosji nie odnoszą sukcesów w walkach - ogłosiło w niedzielę ukraińskie dowództwo operacyjne Południe. Zdaniem generała Tomasza Bąka, kolejne działania mogą doprowadzić do tego, że "wojna będzie miała charakter czasowych ostrzałów". - Rosjanie będą doznawać bolesnych strat - także z racji dostaw broni zachodniej - i wycofają na granice wschodniej Ukrainy - mówił w TOK FM były dowódca 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie.
Zobacz wideo

Ukraińska armia donosi o odparciu rosyjskiego szturmu na kierunku słowiańskim na wschodzie Ukrainy. Jak wynika z komunikatu Sztabu Generalnego w Kijowie, Rosjanie próbowali przedrzeć się tam w kierunku miejscowości Werchniokamjanka, ale wobec zdecydowanej odpowiedzi wojsk ukraińskich, byli zmuszeni się wycofać. Ukraińskie dowództwo operacyjne Południe informuje z kolei: "Sytuacja w naszej strefie operacyjnej pozostaje stabilna, wróg nie odnosi żadnych sukcesów bojowych". 

Jak zauważył generał Tomasz Bąk, były dowódca 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie to znak, że "ofensywa rosyjska wyhamowała".  - I to z wielu powodów, w tym braku dobrego wyposażenia, ciągłości dostaw, ale też np. zmęczenia żołnierzy. Poza tym materiał ludzki, który jest dostarczany na wojnę jest bardzo słaby - mówił w "Weekendowym Poranku Radia TOK FM" u Wojciecha Muzala.

Rosjanie, jak dodał, przeszli teraz do działań, których celem jest "kompletne wyniszczenie infrastruktury. Nie tylko przemysłowej i woskowej, ale też cywilnej". - Uporczywość ich działań powoduje, że ludność cywilna ponosi poważne straty - codziennie są ofiary także wśród dzieci i kobiet - wskazał. - Tą metodą próbują złamać opór strony ukraińskiej. Załamać ich wolę do dalszej walki - dodał. 

Ostatniej doby zginęły trzy osoby, a 12 zostało rannych w ostatnich rosyjskich atakach rakietowych na obwód doniecki na wschodzie Ukrainy, można też przeczytać w komunikatach ukraińskiego dowództwa. 

"Dobra propaganda"

Zdaniem ministra obrony Ukrainy Ołeksija Reznikowa, zakończenie wojny do końca roku jest realne. Jeśli, jak zastrzegł w rozmowie z ukraińską redakcją BBC, "nasi partnerzy nadal będą nam pomagać, nie mając wątpliwości, że pomagają zwycięzcy". 

- W każdej wojnie, po każdej stornie, potrzebne są dobre działania agitacyjne, dobre działania propagandowe - skomentował gen. Tomasz Bąk. - A tego typu oświadczenia to dobra propaganda, która ma służyć utrzymaniu woli walki nie tylko części wojskowej, ale także ludności cywilnej, której Rosjanie dokuczają na każdym kroku - podkreślił. 

W jego ocenie, tym, co może zdecydować o dalszych losach wojny są przede wszystkim systemy HIMARS. (Władze ukraińskie potwierdziły otrzymanie pierwszych systemów 23 czerwca). Tym bardziej że już wcześniej ukraińskie uderzenia z systemów HIMARS na rosyjskie magazyny amunicji i punkty dowodzenia osłabiły ostrzały artyleryjskie wojsk rosyjskich. - Nie ulega wątpliwości, że system HIMARS jest systemem bardzo nowoczesnym i jednocześnie bardzo skutecznym - podkreślił były dowódca 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie. 

Amerykański Instytut Badań nad Wojną zauważył, że zmniejszenie aktywności artyleryjskiej Rosjan przypada też częściowo na przerwę operacyjną sił rosyjskich. Ocenia jednak, że jej zakończenie prawdopodobnie nie doprowadzi jednak do dużego wzrostu liczby ataków naziemnych. Tylko do dalszych ograniczonych ataków w klinie Słowiańsk-Siewiersk-Bachmut.

"Pierwsza faza kończenia konfliktu"

Niebawem - zgodnie z zapowiedziami zachodnich polityków - do Ukrainy ma trafić jeszcze więcej zachodniego sprzętu. W tym kolejne dostawy amerykańskich wyrzutni rakietowych HIMARS, a także  systemy obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej Patriot. Całkowita wartość wsparcia ma wynieść prawie 40 mld dolarów.

Już teraz jednak, jak zauważył gość TOK FM, "ukraińska ochrona przeciwlotnicza stała się na tyle skuteczna, że panowanie w powietrzu jest po jej stronie". A to istotne, jak ocenił, "bo celem rosyjskim będzie teraz dalsze niszczenie zgrupowań wojskowych, zasobów infrastruktury wojskowej i magazynów amunicji, a także drugich rzutów odwodów i stanowisk dowodzenia".

- Ukraińcy mają inicjatywę, a kolejne działania mogą doprowadzić do sytuacji, że Rosjanie, którzy będą doznawać bolesnych strat - także z racji dostaw broni zachodniej - wycofają na granice wschodniej Ukrainy - prognozował generał Tomasz Bąk. - Wojna będzie miała charakter czasowych ostrzałów ze strony rosyjskiej na teren ukraiński. Na to bym liczył w pierwszej fazie kończenia tego konfliktu - skwitował.

TOK FM PREMIUM