W Iranie szykują kolejne egzekucje protestujących. Ale niektórym okazuje się łaskę. "Na tym gra reżim"

- Ta machina ma w tej chwili, nawet jak na irańskie warunki, zupełnie bezprecedensowy kształt - tak iranistka dr Karolina Rakowiecka-Asgari skomentowała doniesienia o drugiej już egzekucji wykonanej na uczestniku antyrządowych protestów. Jednak nie wszyscy są karani tak surowo, co, jak uważa gościni TOK FM, jest elementem manipulowania społecznymi nastrojami.
Zobacz wideo

W Iranie wykonano drugi już, motywowany politycznie, wyrok śmierci w związku z przetaczającymi się przez ten kraj antyrządowymi protestami. Według informacji irańskich mediów w poniedziałek w Meszhedzie powieszono 23-letniego Madżidrezę Rahnavarda. Sąd uznał, że mężczyzna w trakcie protestów zadźgał nożem dwóch członków prorządowych bojówek i tym samym "sprzeniewierzył się Bogu". Podobne zarzuty usłyszał inny 23-latek - Mohsen Szekari, na którym wykonano karę śmierci w ubiegłym tygodniu.

Irańskie organizacje praw człowieka alarmują, że procesy sądowe wobec zatrzymanych za udział w protestach są farsą. Jak poinformowała w TOK FM dr Karolina Rakowiecka-Asgari z Zakładu Iranistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, o podjętej za zamkniętymi drzwiami decyzji dotyczącej wyroku śmierci na Rahnavardzie nie została powiadomiona nawet jego rodzina. Od dnia ogłoszenia wyroku do dnia egzekucji mężczyzny minęły jedynie 23 dni (w przypadku tzw. pospolitych egzekucji, dotyczących skazanych np. za przemyt narkotyków, są to około dwa lata).

Według Amnesty International, na śmierć w Iranie zostało skazanych już 11 osób i prawdopodobnie ten sam los czeka kolejne dziewięć. Organizacje międzynarodowe alarmują, że takich morderstw może być jeszcze więcej. - Ta machina ma w tej chwili, nawet jak na irańskie warunki, zupełnie bezprecedensowy kształt - oceniła gościni "Światopodglądu".

Specjalistka twierdzi, że wymierzając tak surowe kary, władze w Iranie usiłują złamać protestujących. Ale to nie jedyny powód. - Częściowo egzekucje są też po to, żeby pokazać, że państwo panuje nad bardzo groźną sytuacją - powiedziała dr Karolina Rakowiecka- Asgari.

"Są ci odpowiedzialni i ci, którzy dali się oszukać". Ekspertka o narracji irańskiego reżimu

Jak zaznaczyła rozmówczyni Agnieszki Lichnerowicz, obok egzekucji w Iranie mamy też wiele szybkich procesów, ale z mniejszymi wyrokami - najwyższe to 10 lat więzienia, najmniejsze - kilka miesięcy. - Na tym różnicowaniu gra reżim. Na podkreślaniu tej, wcześniej przyjętej, narracji, że wśród protestujących są ci bardziej odpowiedzialni, np. za organizację protestów czy za przemoc wobec służb mundurowych i basidżów (członków ochotniczej organizacji paramilitarnej Związek Mobilizacji Uciemiężonych - red.), ale są i ludzie, którzy dali się w różny sposób oszukać. Więc w ostatnim czasie mieliśmy trochę zwolnień z więzienia - tłumaczyła gościni TOK FM.

To, jak "reżim gra" na nastrojach irańskiego społeczeństwa, od czasu do czasu okazując łaskę skazanym, widać również na przykładzie podanym przez dr Rakowiecką- Asgari. - Obserwowaliśmy proces zakończony wyrokiem kary śmierci, gdzie jako oskarżyciel występował poszkodowany basij. Wybaczył on swojemu napastnikowi i dążył do tego, by ta kara śmierci została odwołana, co się udało i co zostało nagłośnione - opowiadała iranistka w rozmowie w TOK FM.

Protesty w Iranie trwają od połowy września, kiedy to policja obyczajowa zakatowała 22-letnią Irankę, bo ta miała nie mieć dokładnie zakrytych włosów. Antyrządowe demonstracje są krwawo tłumione, a za kratki trafiły już tysiące osób. Zginęło co najmniej 475 osób.

TOK FM PREMIUM