Tomasz Piątek wygrał z "rosyjskim łącznikiem Macierewicza". "Były szef MON-u się boi"

Tomasz Piątek ma nadzieję, że "niezawisły sąd pociągnie Antoniego Macierewicza do odpowiedzialności za wszystkie szkody, które wyrządził Polsce i przysługi, które wyrządził Rosji". Dziennikarz wygrał sądową batalię z Jackiem Kotasem, bliskim współpracownikiem byłego szefa MON.
Zobacz wideo

Dziennikarz Tomasz Piątek wygrał przed Sądem Najwyższym z Jackiem Kotasem, bliskim współpracownikiem Antoniego Macierewicza. Sąd uznał, że Piątek miał prawo opisać Kotasa w książce "Macierewicz i jego tajemnice" jako rosyjskiego łącznika byłego szefa resortu obrony narodowej. Uzasadnienie wyroku, który zapadł w czwartek, jest tajne.

W "Pierwszym Śniadaniu w TOK-u" Tomasz Piątek przypomniał najważniejsze fakty dotyczące powiązań Kotasa z Rosją i Macierewiczem.

Jacek Kotas to były wiceminister obrony w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. - W 2007 roku człowiek ten został dopuszczony - przez kontrwywiad wojskowy kierowany przez Antoniego Macierewicza - do tajemnic polskiej armii - mówił. Nie powinno do tego dojść z powodu - jak stwierdził gość TOK FM - rosyjskich powiązań Jacka Kotasa, Grupy Radius i jej współzałożyciela, miliardera Roberta Szustkowskiego.

- Później, w 2015 roku odnajdujemy pana Kotasa jako szefa organizacji eksperckiej Narodowe Centrum Studiów Strategicznych - mówił Piątek. I wyjaśnił, że mimo mylącej nazwy to prywatna fundacja, której szefem jest właśnie Kotas. - I z tej organizacji Macierewicz rekrutował do MON jawnie antyNATO-wskich czy wręcz proputinowskich ekspertów. Takich jak płk Krzysztof Gaj, który publicznie twierdził, że Ukraińcy to faszystowska pożoga, z którą dzielnie walczy Putin. Z pułkownikiem Gajem też zresztą wygrałem prawomocnie w sądzie - wskazał rozmówca Piotra Maślaka.

- Sąd Najwyższy potwierdził prawdziwość wszystkich informacji, które podałem w książce "Macierewicz i jego tajemnice". Informacji, które dotyczą nie tylko Jacka Kotasa, ale także jego szefa Roberta Szustkowskiego - podkreślił Piątek.

"Macierewicz się boi" 

Dziennikarz TOK FM przypomniał, że sam Antoni Macierewicz niechętnie decyduje się na drogę sądową. Często za to na tych, którzy go krytykują, nasyła Prokuraturę Wojskową, Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, jak na stację TVN24, która wyemitowała reportaż "Siła kłamstwa".

Piątek ocenił, że były szef MON-u "boi się". - On mnie nigdy nie pozwał, nie wytoczył mi ani procesu cywilnego, ani karnego o zniesławienie - podkreślił. Gość TOK FM przypomniał, że na niego były minister nasłał Prokuraturę Wojskową. - Kiedy opublikowałem książkę "Macierewicz i jego tajemnice" to doniósł do prokuratury, że podejrzewa mnie o przestępstwo terrorystyczne polegające na groźbach i przemocy wobec urzędnika państwowego. Na szczęście nie można mnie jeszcze zamknąć do łagru. Ale jeśli PiS będzie dalej rządził, to pewnie i takie rozwiązania zostaną za jakiś czas wprowadzone - stwierdził gorzko. 

Tomasz Piątek wyraził nadzieję, że Antoni Macierewicz w końcu poniesie konsekwencje swoich działań. - Mam nadzieję, że stanie przed sądem i że niezawisły sąd pociągnie go do odpowiedzialności za wszystkie szkody, które wyrządził Polsce i przysługi, które wyrządził Rosji - podsumował dziennikarz. 

TOK FM PREMIUM