Willa kupiona za 5 mln zł przez fundację powiązaną z PiS to "pomnik gnijącego państwa"

Powiązana z PiS Fundacja Polska Wielki Projekt otrzymała od resortu min. Przemysława Czarnka 5 mln złotych na zakup willi położonej na warszawskim Mokotowie. Zgodnie z umową do 2030 r. budynek będzie wykorzystywany na prowadzenie działalności naukowej, potem zarządzający fundacją będą mogli czerpać z niej zyski. - Politycy obecnej władzy spodziewają się tego, że przegrają wybory i trzeba będzie jakoś przeżyć - skomentowała w TOK FM dziennikarka "Rzeczpospolitej" Zuzanna Dąbrowska.
Zobacz wideo

To nie pierwszy raz, gdy Fundacja Polska Wielki Projekt budzi kontrowersje. Już wcześniej opinię publiczną bulwersowały jej powiązania z politykami partii rządzącej np. Piotrem Glińskim - Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który jednocześnie zasiada w jej radzie programowej. Teraz fundacja otrzymała od Ministerstwa Edukacji i Nauki 5 mln złotych na zakup willi na warszawskim Mokotowie. W budynku przez najbliższe 7 lat będzie prowadzona działalność edukacyjna, ale już po tym okresie willę będzie można sprzedać lub wynająć. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", 72- proc. kapitału holdingu, od którego została zakupiona willa, nadzoruje minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Posłanki Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer i była minister edukacji Krystyna Szumilas powiedziały "GW", że według nich, cena 5,5 mln zł za willę jest mocno zaniżona. - Z naszych informacji wynika, że wartość rynkowa tego budynku to 12-13 mln zł - mówiła Szumilas.

Zuzanna Dąbrowska z "Rzeczpospolitej" nowoczesny budynek w jednej z droższych dzielnic Warszawy nazwała "pomnikiem gnijącego państwa". Jej zdaniem sprawa ta "spełnia wszystkie warunki PiS-owskiej afery". - Uwikłane są (w tą aferę - przyp. red.) różne struktury państwa, uwikłani są osobiście politycy, czyli członkowie zarządu fundacji, uwikłana jest Polska poprzez samą nazwę fundacji - wymieniała w "Poranku Radia TOK FM".

Jak oceniła dziennikarka, politycy Prawa i Sprawiedliwości wiedzą, że ich czas dobiega końca, a willa za 5 mln złotych ma być "biznesem na przyszłość".

- To niesamowite, jak bardzo można wycierać sobie usta wielkimi słowami, robiąc interesy. Politycy obecnej władzy spodziewają się tego, że przegrają wybory i trzeba będzie jakoś przeżyć. Nie wiem, na ile jest możliwe to, że po 2030 roku pieniądze ze sprzedaży będą w stanie zasilić działania fundacji, a na ile będą mogły być wypłacane osobom, które są w fundacji założycielami, czy w niej pracują - mówiła gościni Karoliny Lewickiej w TOK FM.

TOK FM PREMIUM