Wielu zarejestrowanych rezygnuje z AstryZeneki, ale chętni nie mogą się szczepić. Lekarze apelują o zmianę zasad

Osoby zapisane na szczepienie AstrąZeneką nagminnie rezygnują i wybierają preparaty innych firm. Lekarze nie ukrywają, że jest to problem. Ale jest też wielu chętnych na zaszczepienie się preparatem koncernu AstraZeneca. Jednak ze względu na restrykcyjne przepisy, często nie mogą zostać szczepieni.
Zobacz wideo

- Z osób zapisanych na sobotę na szczepienie AstrąZeneką, zrezygnowała połowa - mówi lekarka rodzinna z Łodzi - dr Magdalena Muras-Skudlarska. - Na najbliższą sobotę mam 10 wolnych dawek. Jeśli uda nam się zapisać dwie osoby, to... kolejne trzy rezygnują. Czy to jest zajęcie dla nas: godzinami poszukiwanie chętnych na dawki szczepionki AstryZeneki? - pyta z kolei dr Joanna Zabielska z Białegostoku.

Pacjenci zapisani na szczepienie AstrąZeneką rezygnują, by niedługo potem zapisać się na szczepionkę innej firmy. Od niedawna produkt koncernu Pfizer jest dostępny nie tylko dla seniorów, ale też dla osób młodszych, które mają już skierowania na szczepienie. "Obserwujemy sytuację i jesteśmy w kontakcie z Punktami Szczepień. Będziemy reagowali na napływające do nas sygnały. Jeżeli pojawi się taka potrzeba, będziemy wdrażali kolejne rozwiązania, mające na celu przyspieszenie procesu szczepień" - piszą na Twitterze urzędnicy, odpowiadający za oficjalny profil Narodowego Programu Szczepień #SzczepimySię.

Jak mówi nam dr Magdalena Muras-Skudlarska, sytuacja jest absurdalna, bo z jednej strony zostaje wiele dawek szczepionki AstraZeneca, z drugiej jest rzesza chętnych, którzy by ją przyjęli, ale obowiązują sztywne zasady Narodowego Programu Szczepień. - My codziennie mamy telefony z pytaniami od osób młodszych, czy mogłyby się zaszczepić. I powinniśmy szczepić wszystkich chętnych - nie ma wątpliwości nasza rozmówczyni.

Podobna sytuacja jest w wielu innych placówkach, które wykonują szczepienia przeciwko COVID-19.

AstraZeneca. Opinia EMA na temat szczepionki

Pacjenci zaczęli rezygnować, gdy kilka tygodni temu pojawiły się pierwsze doniesienia na temat zawieszenia podawania szczepionki koncernu AstraZeneca w związku z sygnałami o powikłaniach. Kilkanaście krajów podjęło wtedy taką decyzję. Decyzję cofnęły po wydaniu przez EMA opinii na temat szczepionki. Wątpliwości wielu pacjentów to jednak nie rozwiało.

Przypomnijmy, że wczoraj Europejska Agencja Leków po raz kolejny zabrała głos w sprawie AstryZeneki - przedstawiła swoje stanowisko. Eksperci przyznali, że zdarzają się zakrzepy krwi po zaszczepieniu, ale to zjawisko niezwykle rzadkie, liczone w promilach. Zakrzepy krwi powinny być wymienione jako bardzo rzadkie skutki uboczne szczepionki firmy AstraZeneca przeciw COVID-19 - poinformowała w komunikacie Europejska Agencja Leków.

Jednocześnie EMA podtrzymała pozytywną ocenę działania specyfiku w walce z pandemią koronawirusa. Jak podkreślono, korzyści z jej stosowania przewyższają ryzyko działań niepożądanych.

TOK FM PREMIUM