Protesty po wyroku TK. Demonstranci chcieli manifestować przed domem prezesa PiS. Policja użyła gazu łzawiącego
Trybunał Konstytucyjny orzekł wczoraj, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu stwierdzono, że "życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę".
Przed godziną 19 przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego zebrało się kilkanaście osób, wkrótce dołączyły kolejne. Spontaniczna demonstracja była protestem przeciwko wyrokowi TK. Uczestnicy demonstracji mieli ze sobą transparenty i kartki z hasłami: "Prawo ma nas chronić", "Macie krew na togach", czy "Zrozumcie prawica: to moja macica". Namalowali również na chodniku napis: "Macie krew na rękach". Część uczestników wzięła ze sobą znicze oraz czarne parasolki.
Po godzinie 21 protestujący ruszyli sprzed siedziby TK w stronę siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej. Przed budynkiem PiS policja zatrzymała jednego z demonstrantów, który rzucił szklaną butelką w kierunku funkcjonariuszy. Następnie licząca kilkaset osób grupa manifestujących wyruszyła w stronę Dworca Centralnego, a potem aleją Jana Pawła II w kierunku Żoliborza.
Około północy protestujący zatrzymali się w okolicach domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Dostępu do ulicy, przy której mieszka Kaczyński, blokował kordon policji. Według doniesień medialnych, na Żoliborzu zgromadziło się kilkuset protestujących i kilkuset funkcjonariuszy. W trakcie demonstracji policja zaczęła też "wyłapywać" uczestników protestu i doprowadzać ich do radiowozu. W pewnym momencie miało dojść od tego, że w stronę policji zaczęto rzucać kamieniami. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym, doszło do przepychanek.
Kilka osób po protestach w Warszawie zostało zatrzymanych. Jednak protesty odbyły się również w innych miastach, między innymi w Poznaniu, Gdańsku, Krakowie i Łodzi. Protest w Warszawie zakończył się po 2 w nocy.
Część z protestujących nawoływali do spotkania w tym samym miejscu, w piątek o godzinie 19.
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- "Kościół nie jest od robienia interesów". Tusk o "podległym" władzy Episkopacie
- "Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
- Najniższa krajowa od 1 lipca znowu wzrośnie. Tyle będzie wynosić na rękę
- Mniej czasu na wykorzystanie urlopu ojcowskiego. Ważna zmiana
- "'Babciowe' to nie jest rozdawnictwo czy darowizna". Donald Tusk broni swojego pomysłu