Miało być taniej, a wyszło jak zwykle. Ekspertka o obniżce VAT: To nie wystarczy
Od 1 lutego VAT na produkty spożywcze spadł z 5 proc. do 0 proc., co budżet państwa będzie kosztowało, według szacunków, 6-7 mld złotych. W efekcie większość produktów objętych zerowym VAT powinna być tańsza - przynajmniej tak obiecywali rządzący. W rzeczywistości spadki cen wynoszą od kilku do kilkudziesięciu groszy.
Jak oceniła w TOK FM prof. Elżbieta Mączyńska, prezeska honorowa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wykładowczyni SGH, takie działania jak obniżka VAT nie są niczym nadzwyczajnym (choć rząd tak próbuje to przedstawić). Ekspertka mówiła, że podobnie zrobiły niektóre inne państwa, m.in. Belgia i Niemcy. Ale, jak od razu zastrzegła, "to nie wystarczy". - Sam rząd tymi działaniami nie spowoduje, że natychmiast zniknie inflacja - oceniła w TOK FM.
Tym bardziej, że VAT jest tylko jednym z czynników kształtujących ceny. - Gdyby było tak, że o cenie decyduje wyłącznie VAT, to po obniżeniu stawek VAT wszystkie ceny wyrobów, które temu podlegają natychmiast by padły, a niestety tak nie jest (...). Mamy do czynienia z wolnym rynkiem, a wolny rynek jest wolny do wszystkiego - mówiła.
Ekspertka wyliczała, że do czynników mocno teraz kształtujących ceny należą płace, a także fakt, że krajowa gospodarka jest mocno rozgrzana. - Wysokie tempo wzrostu gospodarczego i wzrostu płac - wszystko to sprawia, że na rynek płyną pieniądze. A jeżeli płyną pieniądze, to i sprzedawcy, i producenci mają przestrzeń, by ceny rosły - tłumaczyła.
Nie mniej istotne, jak wskazała, są także m.in. kurs walutowy - w tym przypadku "im słabszy będzie złoty, tym trudniej będzie przeciwdziałać inflacji", a także np. działania NBP i RPP, w tym możliwe kolejne podwyżki stóp procentowych. Jeśli do nich dojdzie, to "Polacy będą musieli płacić wyższe odsetki od kredytów, więc z tymi pieniędzmi nie ruszą na rynek".
"Obniżenie VAT to akcja głównie propagandowa"
Jak pisze w środę "Rzeczpospolita", "od początku było wiadomo, że obniżenie VAT na większość żywności to akcja głównie propagandowa". I jak dodaje dziennik, wczoraj przekonali się o tym klienci.
- Ludzie pytają, czy stosujemy obniżony VAT, co oczywiście robimy. Ale jak przychodzi do płacenia, to nie widzę, by skakali z radości. Albo by kupowali więcej, bo wszystko jest i tak bardzo drogie - mówi cytowana przez "Rz" sprzedawczyni z niewielkiego sklepu w Warszawie.
Jak zauważa też dziennik, w wielu małych sklepach nie było nawet wymaganej ustawą informacji, że tę zmianę funduje rząd w ramach tarczy antyinflacyjnej. - Nie chcemy ludzi denerwować, kilka osób już głośno narzekało, gdzie te obniżki - usłyszała "Rz" w kolejnym sklepie. Jak podaje gazeta, sklepikarze kontroli się nie boją, utraty klientów już tak.
- Z rzetelną oceną wpływu tej zmiany na poziom cen trzeba poczekać na pojawienie się miarodajnych danych, czyli minimum do marca. Niemniej nie ma wielkich szans, że będzie to realnie odczuwalne dla portfeli. To niewielkie obniżki, dodatkowo zostały one bądź zostaną za chwilę skonsumowane wysokim wzrostem inflacji - podkreśla cytowany przez "Rz" wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.
-
Ujawniono plan opozycji na końcówkę kampanii. Ekspert ma wątpliwości, czy to dobra ścieżka
-
Oto zwycięzca Marszu Miliona Serc. "Nie jest dziadersem jak Tusk czy Kaczyński"
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
-
Co dalej ze stopami procentowymi? "Reakcja złotego może być makabryczna"
-
Małgorzata Daniszewska nie żyje. Wdowa po Jerzym Urbanie miała 68 lat
- Co z wakacjami kredytowymi po wyborach? Debata osób kandydujących do parlamentu
- Nowe wątki afery wizowej. "Tak skopanej operacji jeszcze nie widziałem"
- Nowy sondaż po Marszu Miliona Serc. Kaczyński może czuć na plecach oddech Tuska
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nowe informacje od strażaków
- Chat GPT ma zyskać głos i wzrok, czyli nowości AI. I ważny proces o "przyszłość internetu"