"Gangster w otoczeniu komendanta Szymczyka". Kolejne kontrowersje związane z szefem polskiej policji

"Gazeta Wyborcza" informuje o kolejnych kontrowersjach dotyczących szefa policji gen. Jarosława Szymczyka. Gazeta ujawniła, że wśród gości na weselu córki komendanta był raper podejrzany o handel narkotykami, udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że obecność Daniela K. i jego żony na weselu córki gen. Szymczyka, który odbył się w 2017 roku, to nie jedyny ślad wspólnych relacji. Mężczyzna był członkiem gangu Torcida, za którym stali kibole Górnika Zabrze. To jedna z największych na Śląsku grup przestępczych, zajmujących się przede wszystkim handlem narkotykami. Jak wynika z ustaleń prokuratury, członkowie gangu używali m.in. "broni palnej, a także maczet, siekier, kijów bejsbolowych". Daniel K. zajmował się też rapem, jak informuje gazeta, teledyski mężczyzny "są pełne wulgaryzmów, nienawiści do policji, gejów, a także osób, które decydują się na współpracę z organami ściągania".

Żona Daniela K. przyjaźni się od lat z Katarzyną Szymczyk.  "8 maja 2019 r. Daniela K. zatrzymali antyterroryści oraz oficerowie Centralnego Biura Śledczego Policji. Prokuratorzy ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej przedstawili mu zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, handlu kilkudziesięcioma kilogramami narkotyków, stosowania gróźb, a także zlecenia podpaleń samochodów niepokornych dilerów" - czytamy.

Po zatrzymaniu Daniela K. jego żona poprosiła córkę gen. Szymczyka o pomoc. "'Ona [córka szefa policji] kazała mi dać dane pani prokurator, że zapyta tatę, żeby dowiedział się, co chodzi. Ona nie powiedziała mi, czy coś się dowiedziała' – zeznała w prokuraturze Maria H.K. Z przesłuchań Daniela K. wynika, że prośba o interwencję u córki generała była jego pomysłem. 'Żałuję, że prosiłem Marysię, żeby zapytała Kasię co zrobić, jak byłem zatrzymany' - stwierdził podczas jednego z przesłuchań" - informuje "GW".

"Chcieliśmy zapytać Katarzynę Szymczyk, czy wiedziała, że mąż jej przyjaciółki działał w kibolskim gangu. Nie chciała rozmawiać z 'Wyborczą', bo jako świadek ma złożyć zeznania w Prokuraturze Krajowej. Gen. Szymczyk w telefonicznej rozmowie tłumaczył, że nigdy nie sprawdzał w policyjnych systemach, z kim spotyka się jego dorosła córka lub kogo zaprosiła na wesele w 2017 r.: - Nie tylko nie mam takiego zwyczaju, ale przede wszystkim nie mam prawa tego robić." - informuje "GW".

TOK FM PREMIUM