Co dalej z separatystycznymi republikami? Ekspert wyjaśnia, czemu włączenie ich do Rosji nie opłaca się Moskwie
Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu separatystycznych "republik ludowych" w Donbasie - Donieckiej i Ługańskiej.
Jak mówił w TOK FM Arkadiusz Legieć z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, "prawdopodobnie oznacza to zły scenariusz dla Ukrainy oraz dla wszystkich tych, którzy są zainteresowani deeskalacją, uniknięciem konfliktu".
- W mojej ocenie, to droga do dalszej eskalacji i interwencji Rosji na wschodzie Ukrainy. Rosjanie, mówiąc o niepodległości, nie mają na myśli, tylko terenów kontrolowanych w tej chwili przez separatystów. Mówią o całości dwóch obwodów, więc także o częściach, które znajdują się pod kontrolą ukraińską. To zwiastuje, że siły rosyjskie prawdopodobnie będą dążyły do tego, aby interweniować na Ukrainie i zwiększyć swój stan posiadania, co będzie oznaczało krwawy konflikt na Ukrainie i wszystkie tego konsekwencje - ostrzegał w rozmowie z Adamem Ozgą.
"Będzie to scenariusz abchaski czy osetyjski"
Ekspert z PISM ocenił, że nie sposób porównywać obecnej sytuacji do tego, co Rosja zrobiła w 2014 roku z Krymem. - W przypadku Krymu Rosja chciała anektować i to zrobiła. A gdyby Rosji zależało na aneksji obu obwodów, to by to zrobiła w 2014 czy później - mówił. Dlaczego więc Rosja tego nie zrobiła?
- Wschodnie separatystyczne republiki Ukrainy są potrzebne Rosji, aby utrzymywać element wpływu na politykę wewnętrzną i zewnętrzną Ukrainy. Gdyby więc Moskwa zdecydowała się na włączenie obu republik (w skład Rosji), to wówczas utraciłaby bardzo poważny instrument wpływania na politykę ukraińską. W mojej ocenie będzie to bardziej scenariusz abchaski czy osetyjski, czyli zostanie uznana niepodległość, jednakże republiki nie zostaną włączone w skład Rosji - wyjaśnił gość TOK FM.
Jak podkreślił Legieć, wszystko po to, by Rosja miała instrumenty "do podważania państwowości ukraińskiej, do wpływania na Zachód, na Ukrainę". - A tego nie będzie, jeśli włączy te republiki w skład Rosji - podsumował.
DOSTĘP PREMIUM
- "To zbrodnia". Reżim Asada nie dopuszcza pomocy do ofiar? "Ludzie pod gruzami są skazywani na śmierć"
- Mrożenie cen energii jak "branie tabletki przeciwbólowej, gdy ząb jest do wyrwania". Ekspert o krótkowzroczności rządu
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Łotwa. Pod Rygą płonie fabryka dronów, które trafiały do Ukrainy
- Przeciwnicy Kremla znów zbiorą się w Polsce. Po zjeździe zamierzają tworzyć biura w Kijowie i Warszawie
- Biden: Jeśli Chiny zagrożą naszej suwerenności, będziemy działać, by chronić nasz kraj
- USA sprzedadzą Polsce wyrzutnie HIMARS. "Za 10 mld dolarów"
- Daniel Obajtek chwali się, że Orlen obniżył ceny diesla. "Znowu się pomylili"
- "Siła kłamstwa" na sejmowej komisji. Opozycja o Świrskim i KRRiT. "Próba represji i zastraszania"