Niemcy wycofują ze sprzedaży książki o Winnetou. Powodem "krzywdzące stereotypy"

Niemiecki wydawca literatury dla dzieci i młodzieży, Ravensburger Verlag, wycofał ze swojej oferty książki opowiadające o przygodach Winnetou. Jako powód podano nieprawdziwy obraz historii rdzennych ludów Ameryki kreowany przez Karola Maya oraz niechęć do "ranienia uczuć ludzi".

Winnetou na cenzurowanym z powodu stereotypów rasowych

Jak podaje The Guardian, Ravensburger Verlag zareagował na krytykę jaka posypała się w jego stronę w związku z publikacją dwóch nowych książek nawiązujących do fikcyjnej postaci indiańskiego wodza Winnetou. Decyzja o wycofaniu tych pozycji ze sprzedaży była podyktowana wieloma głosami od czytelników, którzy zarzucali książkom "powielanie szkodliwych stereotypów", "romantyzację dzikiego Zachodu" i "zawłaszczanie kulturowe w przedstawianiu cech rdzennych mieszkańców". Wydawca zastanawia się, czy w przyszłości będzie kontynuował publikację innych książek o przygodach Winnetou.

Szef wydawnictwa, Clemens Meier przyznał, że książki o Winnetou przedstawiają idylliczny obraz z wieloma stereotypami. 

- Od dawna reprezentujemy w naszej firmie i naszymi produktami wartości, w które wierzymy, w tym wspólnotę i edukację, obejmujące uczciwość i otwartość na inne kultury. – podkreślił w oświadczeniu dział prasowy firmy Ravensburger.

- Nigdy nie chcieliśmy, by nasze tytuły raniły uczucia ludzi. Nasi redaktorzy zwracają uwagę na takie tematy, jak różnorodność czy przywłaszczenie kulturowe - dodano w oświadczeniu 

Winnetou - Karol May napisał książki o Dzikim Zachodzie, zanim pojechał do Ameryki

Karol May to niemiecki pisarz uznawany za pierwszego autora bestsellerów. Jego powieści przygodowe, wbrew opiniom recenzentów, którzy na twórczości Maya nie zostawiali suchej nitki, rozchodziły się w milionach egzemplarzy. Obecnie szacuje się, że książki Karola Maya sprzedały się w liczbie około 200 mln egzemplarzy na całym świecie i zostały przetłumaczone na 40 języków. Jednym z głównych zarzutów wobec opowiadań o przygodach Winnetou, poza niską jakością literacką, był fakt, iż May opisywał świat, którego nie znał. Pierwszy raz pojechał do Ameryki dopiero po komercyjnym sukcesie swoich dzieł, a i wówczas nie zapuszczał się w tereny, o których pisał. Stąd opowiadaniom o indiańskim wodzu zarzuca się oderwanie od realiów, zbytnie wyidealizowanie i pomijanie dramatycznej historii rdzennych ludów Ameryki. Zarzuty te nie przeszkodziły jednak temu, by historie opisywane przez Karola Maya przez lata rozpalały wyobraźnie młodych czytelników. 

W Niemczech Winnetou, w Polsce "Murzynek Bambo". Spór o literaturę dziecięcą trwa

Przez Niemcy przetacza się aktualnie dyskusja dotycząca stereotypów szerzonych przez książki o Winnetou, w Polsce zaś co jakiś czas wzniecane są spory o wiersz Juliana Tuwima "Murzynek Bambo". Krytycy zwracają uwagę na szkodliwe stereotypy utrwalane przez ten utwór. Rok temu poseł Lewicy Maciej Gdula po raz kolejny wywołał dyskusję na ten temat komentując przedstawienie w jednym z przedszkoli, w którym pokazano inscenizację "Murzynka Bambo". Gdula nazwał to "wesołym rasizmem", a w rozmowie z PAPem dodał:

- Moim zdaniem utrzymywanie w kanonie "Murzynka Bambo", udawanie, że nie ma tam rasistowskich treści i to zarówno na poziomie używania słowa "Murzyn", jak i także na poziomie takim, że Bambo nie chce pić białego mleka, bo się go boi, nie chce się myć, "bo się wybieli", jest jednak przyzwoleniem na rasizm, taki "codzienny, radosny, naiwny".  

Z tymi głosami nie zgadza się spora część opinii publicznej, w tym córka nieżyjącego już autora. Ewa Tuwim-Woźniak w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" powiedziała:

- Ci, którzy chcą wychować dzieci w przekonaniu, że do ludzi wszelkich ras należy się odnosić przyjaźnie, nie powinni rezygnować z czytania małym dzieciom wierszyka 'Murzynek Bambo’. Trochę starszym wyjaśniłabym, że ponieważ świat stale ulega zmianom, także niektóre słowa czasem zmieniają znaczenie i uważane są za mniej przyjaźnie brzmiące i dlatego zamiast Murzyn dziś mówimy np. Afrykanin

TOK FM PREMIUM