"Błyskawiczna operacja Ukrainy przejdzie do podręczników". Ekspert: Wojna jednak rozstrzygnie się gdzie indziej
W ciągu ostatniego tygodnia w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, wyzwolono spod rosyjskiej okupacji ponad 300 miejscowości i niemal 150 tys. mieszkańców - powiadomiła ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar. Jak dodała, ta operacja będzie kontynuowana, aż do "pełnego wyzwolenia obwodu charkowskiego".
Płk rezerwy dr Piotr Łukasiewicz - analityk Polityki Insight i wykładowca Collegium Civitas – mówił w TOK FM, że tempo kontrofensywy Ukraińców jest imponujące. Wyzwolili bowiem już ponad 6 tys. kilometrów kwadratowych w ciągu zaledwie kilku dni. - To była błyskawiczna operacja, która chyba przejdzie do podręczników wojskowości. Jak wojna Jom Kippur (Izraela z koalicją Egiptu i Syrii, trwająca od 6 do 26 października 1973 roku - przyp. red.), którą eksperci uznawali dotąd za ostatnią tak szybką ofensywę - stwierdził były ambasador RP w Afganistanie i członek Konferencji Ambasadorów RP.
Jak dodał, szybkie tempo trwającej operacji Ukraińcy zawdzięczają także temu, że nie musieli prowadzić zaciętych walk z wojskami Władimira Putina, bo te szybko się wycofywały. - Po prostu w tym rejonie były słabsze, co zresztą było powodem tej ukraińskiej ofensywy – wskazał.
Łukasiewicz zastrzegł jednak, że dalszy marsz Ukraińców do regionu donieckiego będzie utrudniony, bo jest tam więcej sił rosyjskich i można spodziewać się, że będą stawiały opór. - Impet Ukraińców może teraz osłabnąć. Doszli już do granicy z Rosją i teraz muszą umocnić swoje zwycięstwo na zdobytych już terenach – tłumaczył w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz.
"O tę część kraju obie strony będą 'spierały się' w najbliższych miesiącach"
Ekspert przypomniał, że celem rosyjskiej "operacji specjalnej" była m.in. demilitaryzacja Ukrainy, a tymczasem to obrońcy tego kraju intensywnie rozbrajają Rosjan. Podkreślił jednak, że na wschodniej kontrofensywie Ukraińców wojna się nie kończy. - Przyznam, że jestem trochę uniesiony tą ukraińską ofensywą, ale chciałbym na to spojrzeć realistycznie. Wyzwolenie obwodu charkowskiego jest bardzo ważne, ale głównym i strategicznym celem Ukraińców będzie wyzwolenie południa kraju – podkreślił.
Wskazał, że Ukraińcy powinni skupić się teraz na odbiciu terenów wokół elektrowni jądrowej w Zaporożu, a może nawet odzyskaniu Mariupola. - To jest teraz kluczowe w tej wojnie. O tę część kraju obie strony będą "spierały się" w najbliższych miesiącach, być może nawet do końca zimy. Chodzi o odcięcie Krymu od Rosji. Wojskowo wojna będzie się więc decydowała na południu – powiedział na koniec analityk Polityki Insight i wykładowca Collegium Civitas.
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
"Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
- Jak naprawić relacje Polski z Ukrainą i Brukselą? Przedwyborcza debata w Radiu TOK FM
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"