Bargiel atakuje Mount Everest bez tlenu, a następnie zjedzie ze szczytu na nartach. "Trzymajcie kciuki"

Andrzej Bargiel rozpoczął podejście pod szczyt Mount Everest. Następnie zjedzie z wierzchołka na nartach, tak jak to zrobił z K2 i Broad Peak. I tym razem dokona tego bez dodatkowego tlenu. To pierwszy taki wyczyn w historii najwyższego szczytu świata.

Bargiel rozpoczyna atak szczytowy. W planach obóz 2 potem 4, a następnie szczyt

W czwartek o świcie, na Facebooku Andrzeja Bargiela pojawił się film, w którym skialpinista zapowiedział atak na szczyt.

- Czas na atak szczytowy! Dziś o godz. 4:00 czasu lokalnego ruszyliśmy z bazy do obozu 2. Trzymajcie kciuki! - napisał Bargiel pod wideo.

Wyprawa na Mount Everest, podczas której śmiałek chce nie tylko zdobyć najwyższy szczyt świata (8848 m n.p.m) bez użycia tlenu, ale też zjechać z niego na nartach, nie zaczęła się dziś.

Członkowie wyprawy "Everest Ski Challenge" wyruszyli 25 sierpnia 2022 roku, pod Everestem znaleźli się na początku września i od tego czasu trwała tam aklimatyzacja.

Jak pisaliśmy na TOK FM w sierpniu, przed startem wyprawy, razem z Bargielem w najwyższe góry wyruszyli:

  • alpinista Janusz Gołąb,
  • operator drona Bartek Bargiel, brat Andrzeja,
  • fotograf Bartłomiej Pawlikowski,
  • operator Carlos Llerandi.

"Trzymajcie kciuki i do zobaczenia w Polsce" - zakończył swój poranny film Bargiel, po czym, ruszył w kierunku drugiego obozu. Planuje w piątek dotrzeć do obozu czwartego, a w sobotę zdobyć szczyt.

Andrzej Bargiel ma już za sobą podobny wyczyn. Ten film zapiera dech

Skialpinista ma w planach zdobycie szczytu bez użycia maski tlenowej. Na koniec zjedzie z Mount Everest na nartach, także bez tlenu.

Andrzej Bargiel zjeżdżał już w podobny sposób z dwóch innych ośmiotysięczników: K2 i Broad Peak.

Szczyt K2 zaatakował w lipcu 2018 roku, po czym zjechał z samego wierzchołka do bazy, bez zdejmowania nart. Dokonał tego jako pierwszy człowiek w historii.

Ważnym elementem takiego wyczynu jest dokumentacja zjazdu. To dlatego podczas obecnej wyprawy na Mount Everest, w ekipie alpinisty są operatorzy i filmowcy. Dzięki ich pracy na miejscu nie tylko można udokumentować sam wyczyn, ale też dostarczyć miłośnikom gór niezapomnianych wrażeń. Dzięki filmowi ze zjazdu Bargiela z K2, każdy może doświadczyć emocji, nie ruszając się z domu.

Fani już czekają na podobny film z Mount Everestu i trzymają kciuki, aby cel wyprawy został osiągnięty.

 

"Hic Sunt Leones" — tu są lwy, czyli ziemia nieznana

Andrzej Bargiel od 2013 uczestniczy w projekcie "Hic Sunt Leone". To seria wypraw wysokogórskich polegających na szybkim wejściu na szczyt, a następnie zjeździe z wierzchołka na nartach. Wszystko odbywa się bez dodatkowego tlenu. Bargiel jest organizatorem tego typu wypraw, a przy okazji sam zjeżdża z kolejnych szczytów jako pierwszy człowiek w historii.

Hic Sunt Leones (ang. tu są lwy) to określenie niebezpiecznych, niezbadanych terytoriów. Nazwa pochodzi ze średniowiecznych map, na których umieszczano ilustracje niebezpiecznych zwierząt: smoków, potworów morskich, lwów czy magicznych stworzeń. Ilustrowano nimi na mapach niezbadane obszary, o których sądzono, że mogą być niebezpieczne.

TOK FM PREMIUM