Migranci umieszczani są w dramatycznie złych warunkach. "Aż zbyt drastyczne, żeby było przypadkiem"
O ośrodku dla cudzoziemców w Wędrzynie pisaliśmy wielokrotnie. To miejsce stworzone na szybko na poligonie wojskowym w związku z rosnącą liczbą przybywających do Polski migrantów. Ośrodek przeznaczone jest wyłącznie dla mężczyzn.
Jest ich tam co najmniej 600, przebywają w ponad 20-osobowych salach, nie ma mowy o zapewnieniu jakiejkolwiek intymności czy prywatności. Ośrodek jest otoczony drutem, co negatywnie wpływa na osoby, które mają za sobą doświadczenia wojenne czy były prześladowane przez służby w swoim kraju. Do tego regularnie słychać wystrzały, bo ośrodek jest na poligonie.
W ośrodku jest bardzo ograniczony dostęp do opieki psychologicznej czy medycznej. Migranci nie mają stałego kontaktu z prawnikiem, co skutkuje tym, że nie wiedzą, jak długi pobyt ich jeszcze czeka. Nikt im nie tłumaczy, dlaczego muszą przebywać w miejscu, w którym są kraty.
"Miejsce głębokiej opresji"
W piątek zebrał się Parlamentarny Zespół do spraw Polityki Migracyjnej i Integracyjnej, którym kieruje posłanka Katarzyna Kretkowska z Lewicy. W posiedzeniu uczestniczyli m.in. przedstawiciele RPO i organizacji pozarządowych pomagających uchodźcom. Nie było nikogo ze Straży Granicznej, Urzędu do Spraw Cudzoziemców czy MSWiA.
- Warunki w ośrodku są szokujące. Żadne więzienie w Polsce nie mogłoby funkcjonować w taki sposób, jak funkcjonuje Wędrzyn. W żadnym więzieniu nie może być tak, że przestrzeń wynosi 2 metry kwadratowe na osobę, a nawet mniej. To nie jest zgodne z przepisami prawa. To czyni wrażenie miejsca bardzo głębokiej opresji, gdzie przebywający tam ludzie starają się znaleźć odrobinę intymności - mówiła dr Hanna Machińska, zastępczyni RPO. - Dramatyczne, niedopuszczalne warunki. Do tego ośrodek jest otoczony drutami, które nie mają uzasadnienia - dodała. To rodzi frustracje i bunt, do którego doszło w ośrodku. Prowadzi też do strajków głodowych, o których co jakiś czas słyszymy.
Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka pytał wprost, czy ośrodek stworzono celowo w takim a nie innym miejscu, by odstraszyć innych cudzoziemców? - Stworzenie ośrodka detencyjnego dla osób, które często przyjechały z obszarów objętych działaniami wojennymi, na środku poligonu, w okropnych warunkach, wydaje się aż zbyt drastyczne, żeby było przypadkiem. Pytanie jest takie, czy nie jest to element odstraszania cudzoziemców od przyjazdu do Polski? Powiem szczerze, że wcale nie wykluczam takiej ewentualności - mówił Białas. I zaproponował posłom, by spróbowali ustalić, czy rząd - tworząc ośrodek w Wędrzynie - brał pod uwagę inne lokalizacje i miejsca.
Depresja i stany lękowe
W ośrodku nie ma właściwej opieki psychologicznej i medycznej. Z tego powodu wielu cudzoziemców musi się mierzyć m.in. z depresją czy stanami lękowymi. - Odpowiedzialność każdego państwa, na terenie którego istnieją placówki detencyjne, dotyczy zdrowia osób, pozbawionych de facto wolności. Otóż, stan zdrowia takiej osoby przyjmowanej do jednostki i stan zdrowia osoby, która opuszcza jednostkę - nie może być pogorszony. A niestety, wszystko wskazuje na to, że osoby opuszczające ośrodek, w szczególności ofiary tortur, ich stan zdrowia uległ degradacji w takcie pobytu w tym miejscu - alarmował w sejmie dyrektor Przemysław Kazimirski z Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur w Biurze RPO. Prawnicy właśnie przygotowują raport w tej sprawie - ma być gotowy za kilka tygodni.
Problemy z psychologiem czy lekarzem to nie wszystko. Do tego dochodzi fakt organizowana tzw. misji identyfikacyjnych. Są przypadki, że cudzoziemców, którzy nie mają żadnych dokumentów - wozi się do przedstawicielstw krajów, z których uciekali. W opinii prawników, to niedopuszczalne, bo naraża się w ten sposób takie osoby na niebezpieczeństwo. - Ze świadectw cudzoziemców mamy wiedzę, jak to wyglądało. Te osoby miały być pytane, w jakim celu przyjechały do Polski, jak się tu dostały, czy ubiegają się o ochronę międzynarodową. Osoby te miały być również straszone, że już czekają na nich na lotnisku przedstawiciele ich państw pochodzenia. Miały padać stwierdzenia "Oni (Polacy - przyp.red.) was tu nie chcą". To bardzo niepokojące - mówi prawnik z fundacji Ocalenie Tomasz Pietrzak. - Zawsze, gdy tylko dowiadywaliśmy się o tym, staraliśmy się oprotestować taki wyjazd w ramach misji identyfikacyjnej - mówi prawnik. Chodzi o to, że cudzoziemiec, który wnioskuje o azyl, stara się ukrywać przed swoim krajem pochodzenia. A tu podaje się go przedstawicielom jego kraju niemal "na tacy".
Po kontrolach RPO w ośrodku na dziś wiadomo tyle, że część cudzoziemców z Wędrzyna - zgodnie z zapewnieniami Straży Granicznej - ma być przewieziona do ośrodka w Lesznowoli. W ten sposób choć trochę zmniejszy się przeludnienie.
RPO zaapelował do sędziów, by za każdym razem decydując o umieszczeniu cudzoziemca w strzeżonym ośrodku pamiętali, na co go skazują. By detencja, czyli zamknięcie w strzeżonym ośrodku, nie było rutyną i działaniem "z automatu". By każdej sprawie indywidualnie się przyjrzeć i rozważyć wszystkie "za" i "przeciw". Bo, co podkreślają prawnicy, wcale nie jest tak, że ośrodek zamknięty to jedyne możliwe rozwiązanie.
-
Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
-
Marsz 4 czerwca. Przedsiębiorczyni z Łomży o hejcie po spotkaniu z Tuskiem. "Mojej córce grożono gwałtem"
-
"Duda zakałapućkał się kompletnie". Poseł PiS go broni: "A słyszała pani o jakimś prezydencie, który czyta każdą ustawę?"
-
Marsz 4 czerwca to polityczny game changer? "Podobało mi się, że Tusk próbuje zakopać część rowów między Polakami"
-
"Miała być garstka spacerowiczów, a jest rzesza obywateli". Prof. Pacześniak: Ludzie zaczynają wierzyć w wygraną
- Wyniki Lotto 4.06.2023, niedziela [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Ślubowanie Tuska: Ci, którzy czynili zło, będą rozliczeni. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej
- Marszu 4 czerwca w TVP nie zobaczysz. Co okazało się ważniejsze niż manifestacja opozycji?
- Marsz 4 czerwca. Budka : Próbują nas zakłócić, zakłócają nasz sygnał GSM
- "Marsz nienawiści, wulgaryzmów, pogardy". Tak Ziobro ocenił już manifestację opozycji