"Pan chce mnie zapisać do PiS-u!". Kosiniak-Kamysz kłóci się z Głogowskim o "haniebną nagonkę" na Jana Pawła II

Władysław Kosiniak-Kamysz zawzięcie bronił w TOK FM wspólnego głosowania z PiS-em w sprawie uchwały o obronie dobrego imienia Jana Pawła II. Mowa w niej o medialnej, "haniebnej nagonce" na papieża. - Rozkręca się atmosfera nagonki i dyskredytowania całego dorobku Jana Pawła II - przekonywał polityk.
Zobacz wideo

Polskie Stronnictwo Ludowe razem ze Zjednoczoną Prawicą, Konfederacją i Kukiz'15 zagłosowało przed tygodniem za uchwałą w obronie dobrego imienia Jana Pawła II. Ludowcy poparli projekt, w którym zapisano m.in., że "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zdecydowanie potępia medialną, haniebną nagonkę, opartą w dużej mierze na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest Wielki Papież – św. Jan Paweł II najwybitniejszy Polak w historii. Jest to próba skompromitowania Jana Pawła II materiałami, których nie odważyli się wykorzystać nawet komuniści". 

Uchwała to reakcja Prawa i Sprawiedliwości na publikację ustaleń Marcina Gutowskiego z TVN24, z których wynika, że Karol Wojtyła, gdy był metropolitą krakowskim, wiedział o przypadkach pedofilii wśród podległych mu księży.

W Poranku Radia TOK FM decyzji ludowców zawzięcie bronił prezes PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz. - Rozkręca się atmosfera nagonki i dyskredytowania całego dorobku Jana Pawła II i powiedzenia: "No to teraz wymażmy Jana Pawła II z naszej historii, pamięci, tradycji". Bo jeżeli ktoś mówi o zdejmowaniu najpierw tabliczek nazw ulic, to za chwilę będzie burzenie pomników, oblewanie ich farbą i będzie cała seria - nie krył zdenerwowania. Jak mówił prezes ludowców, "żyjemy bowiem w świecie, w którym bardzo łatwo rzucić iskrę na proch". 

Prowadzący rozmowę Maciej Głogowski zwrócił uwagę, że zwrot "haniebna nagonka" odnosi się przecież do materiału TVN-u, a nie do pomysłów typu zmienianie nazw ulic, które teraz noszą imię papieża Jana Pawła II. Dziennikarz TOK FM zapytał Kosiniaka-Kamysza, jak w takim razie nazwałby hejt, jaki rządowe media wylały na posłankę PO Magdalenę Filiks po śmierci jej syna?

- To jest ohydztwo, ściek, którego się nie da opisać - odparł polityk. - Fabryka hejtu jest nie do przyjęcia, ale nie do przyjęcia jest też niszczenie ostatniego autorytetu wspólnego dla osób wierzących i niewierzących, na którego autorytecie zbudowana jest dzisiejsza Rzeczpospolita - mówił. I porównał całą sprawę do zburzenia mitu Lecha Wałęsy. - Wałęsę już zniszczyły akta. Jedna strona nie akceptuje akt na Jana Pawła, druga na Wałęsę - stwierdził. 

"Nie daliśmy zapisać Jana Pawła II do PiS-u"

Kosiniak-Kamysz przyznał, że kształt uchwały nie był idealny, ale nie zależał od niego. Ale pomimo wątpliwości zagłosował tak, jak PiS. - Tutaj był wybór, że albo stoimy po stronie obrony dobrego imienia, tej niedoskonałej uchwały, albo stoimy po stronie przeciwnej. I będziemy tego wyboru bronić i postaci Jana Pawła II i jego dokonań - zapewnił.

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego - przyciskany przez Głogowskiego, że mógł przecież wyjąć kartę do głosowania i nie wziąć w nim udziału w głosowaniu - stwierdził, że byłoby to błędem. - Nie daliśmy zapisać Jana Pawła II do PiS-u. Oni chcą swoje złe działania zasłonić za obrazem Jana Pawła II i na to nie ma zgody - mówił wyraźnie rozemocjonowany polityk.

Pytany o perspektywę ofiar księży pedofilów, gość TOK FM podkreślił, że sprawę trzeba wyjaśnić, ale "będzie bronił Jana Pawła II nie w związku z jakąś sprawą, tylko w związku z jego dokonaniami dla demokracji, wolności, sprawiedliwości i człowieczeństwa".

- Ale uchwała została zgłoszona w związku z reportażem, więc pan uznał reportaż za haniebny - mówił Głogowski.  - Reportaż nie wywołał dyskusji tylko w temacie samego reportażu, tylko poszła dużo dalej. Jeżeli ona dotyczy już zdejmowania nazw ulic... - zaczął Kosiniak-Kamysz. - Epizodyczna sprawa - przerwał Głogowski. - Nie, to się tak rozwija. Z małej rzeczy tworzy się wielka - kłócił się Kosiniak-Kamysz.

Jak ocenił, dzięki Polskiemu Stronnictwu Ludowemu PiS nie może przekonywać, że jest jedynym obrońcą Jana Pawła II. - Bo tak nie jest i nigdy nie było. Nasze zachowanie i wypowiedzi przejdą do historii. I będą miały wielki wpływ na to, co się będzie działo przez najbliższe dni, tygodnie, miesiące, do wyborów - przekonywał. Dodał też, że obecnie trzeba w Polsce szukać narodowego pojednania i dialogu. - Na miłość boską, Pan chce mnie zapisać do jednego plemiona, które będzie okładać drugie plemię po głowie. Czy Biden wygrałby wybory, jakby poszedł na konfrontację na maczugi z Trumpem? - pytał. - Na pewno zapisywanie się do plemiona o haniebnej nagonce jest łączące a nie dzielące Polaków - odparł ironicznie Głogowski. 

- Pan mnie chciał zapisać do obozu PiS-u! Co nie jest prawdą. PSL był wcześniej niż PIS, więc naprawdę nie ta droga - ocenił na koniec Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Posłuchaj całej rozmowy Macieja Głogowskiego z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem:

TOK FM PREMIUM