"Efekt wysokiej bazy". Inflacja może i spada, ale cen to nie rusza. Prof. Orłowski przestrzega

W grudniu inflacja zaliczyła kolejne hamowanie i wyniosła 16,6 procent. To ostateczne dane od Głównego Urzędu Statystycznego. Pod koniec roku wciąż wyjątkowo dużo płaciliśmy za żywność i korzystanie z mieszkania. Zdaniem profesora Witolda Orłowskiego dwucyfrowa inflacja zostanie z nami jeszcze na bardzo długo.
Zobacz wideo

Inflacja w Polsce wyraźnie hamuje, ale wciąż pozostaje bardzo wysoka. W grudniu wyniosła 16,6 proc. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. Spadek inflacji pod koniec roku to zasługa nieco niższych cen paliw czy węgla. – Wskaźniki były zawyżone przez paniczny wzrost cen ropy i dolara wczesną jesienią. Bano się, co wymyśli Władimir Putin i dalej wiele od tego zależy. Natomiast teraz mamy chwilę ulgi i na jakiś czas ten czynnik nam odpuścił – wyjaśniał w TOK FM profesor Witold Orłowski, ekonomista PwC.

Na tym jednak koniec dobrych informacji. Gość Mikołaja Lizuta w audycji "A teraz na poważnie" przestrzegał, że choć zyskujemy na tym, co dzieje się za granicą, to dalej tracimy na cenach, na które wpływ ma polityka gospodarcza u nas w kraju. - To wszystko pewnie gwałtownie ruszy w styczniu, lutym i marcu. Wszyscy oczekują, że inflacja za ten okres przekroczy 20 procent. A ile dokładnie, to zobaczymy - mówił ostrożnie prof. Orłowski.

Zaznaczył przy tym, żeby nie robić sobie nadziei, że w drugim kwartale 2023 przy spadku wskaźnika inflacji, ceny w sklepach też będą spadać. - Istnieje coś takiego jak statystyczny efekt wysokiej bazy. Ceny zaczęły nam rosnąć w marcu ubiegłego roku. Do teraz porównywaliśmy dane do okresu sprzed podwyżek. Dlatego wskaźnik inflacji przyspieszał tak gwałtownie. Teraz, od marca tego roku, będziemy porównywać ceny do tych z miesięcy sprzed roku. Czyli już do wysokich. Więc inflacja może i spadnie w kwietniu-maju do 14 procent, ale nadal będzie bardzo wysoka, tak jak ceny - tłumaczył gość TOK FM.

Zdaniem profesora Orłowskiego, wiara prezesa NBP Adama Glapińskiego, w jednocyfrową inflację na koniec roku jest "zaklinaniem rzeczywistości". - Moim zdaniem, ona ustabilizuje się na poziomie kilkunastoprocentowym i z nami zostanie za długo - podsumował gość TOK FM.

TOK FM PREMIUM