Nie żyje Maxi Jazz, jeden z założycieli Faithless. "Zmienił nasze życie na tak wiele sposobów"

Nie żyje Maxi Jazz, jeden z założycieli i frontman zespołu Faithless, legendy brytyjskiej muzyki klubowej i elektronicznej. O śmierci muzyka poinformowali członkowie zespołu we wpisie na Facebooku.

"Był człowiekiem, który zmienił nasze życie na tak wiele sposobów. Nadał naszej muzyce właściwy sens i przesłanie" - napisali w facebookowym wpisie na koncie zespołu Rollo Armstrong oraz Sister Bliss, czyli dwoje z czworga założycieli Faithless. W osobnym wpisie Sister Bliss dodała, że muzyk zmarł "spokojnie we śnie". 

"Był wspaniałym człowiekiem, który miał czas dla wszystkich i mądrość zarówno głęboką, jak i przystępną. To był zaszczyt i, oczywiście, prawdziwa przyjemność pracować z nim" - czytamy dalej. Muzycy wspominają, że Maxi Jazz, który naprawdę nazywał się Maxwell Fraser, był wspaniałym autorem tekstów, DJ-em, osobowością sceniczną, ale także buddystą, miłośnikiem kotów, gadułą. "Piękna osoba, kompas moralny, geniusz" - podsumowują. 

Założona w połowie lat dziewięćdziesiątych brytyjska grupa Faithless jest jedną z legend muzyki elektronicznej i klubowej. Wśród hitów, które zdobyły największą popularność, są m.in. utwory: "Insomnia", "God is a DJ" czy "Mass Destruction". 

TOK FM PREMIUM