Wroński: Kościół wychodzi z mgły smoleńskiej [KOMENTARZ]
- Gdy słyszałem, jak w Belwederze duchowni prawosławni, ale też biskupi polscy, na uroczystej kolacji wspólnie śpiewali Cyrylowi I i prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu "Sto lat", wydawało mi się, że śnię - zaznacza Wroński. I dodaje, że - gdy czytał tekst dokumentu wzywającego do pojednania z braćmi Rosjanami - "zastanawiał się, jak bardzo zdumieni i osamotnieni poczuli się politycy PiS (...), dla których antyrosyjskość była wyznacznikiem patriotyzmu".
- Zapewne równie zaskakująca jest zmiana nastawienia Kościoła do relacji z obecną władzą - pisze dalej Wroński. - Już wypowiedź abp. Józefa Michalika przed wizytą, zdecydowanie odcinająca się od spiskowych teorii dotyczących katastrofy smoleńskiej, była dla prawicy szokująca - zaznacza. Publicysta podkreśla, że "zbliżenie tronu i ołtarza" może świadczyć o tym, iż Kościół dostrzegł, że "pozostawanie w smoleńskich oparach jest sytuacją krępującą".
Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" >>