Coraz bardziej trzeszczy w Krajowej Radzie Sądownictwa. Nawacki i Johann podważają nawzajem swoje mandaty
Wiesław Johann wszedł do neo-KRS z rekomendacji prezydenta Andrzeja Dudy w 2015 roku. Został wiceprzewodniczącym rady. Maciej Nawacki od jakiegoś czasu dąży do odsunięcia go od tej funkcji. Dowodzi, że skoro sędzia Johann niedawno został powołany przez prezydenta na drugą kadencję, to należałoby przeprowadzić ponowne wybory na stanowisko wiceprzewodniczącego KRS.
Formalnie sytuacja wygląda tak, że pierwsza kadencja Andrzeja Dudy wygasła 6 sierpnia 2020 roku. Prezydent został wybrany na ten urząd ponownie, ale - jak twierdzi Maciej Nawacki - jest wątpliwość, czy mandat jego reprezentanta w KRS nie wygasł z mocy prawa 6 listopada, czyli trzy miesiące po zakończeniu kadencji głowy państwa (bo tak mówi przepis - przyp. red.). Tyle tylko, że Andrzej Duda powołał Wiesława Johanna do KRS ponownie i zrobił to 2 listopada, a więc przed upływem kadencji. Na to powołuje się sam Wiesław Johann i część sędziów. Przekonują, że skoro nie było ani dnia przerwy w pełnieniu mandatu, to nie ma mowy o odwoływaniu z funkcji. Ostatecznie - spór ma być rozstrzygnięty przez specjalnie powołany zespół w ramach Krajowej Rady.
Wiesław Johann podważa mandat Macieja Nawackiego?
Gdy na obecnych obradach KRS pojawił się wątek odwołania przedstawiciela prezydenta z funkcji wiceprzewodniczącego rady, głos zabrał sam Wiesław Johann. Jak stwierdził, w jego ocenie nie ma ku temu przesłanek. Dodał też coś jeszcze. - Sędzia Nawacki niejednokrotnie był uprzejmy wyrażać, jak powinna funkcjonować Krajowa Rada Sądownictwa. A tak na marginesie, pan sędzia Nawacki chyba jest ostatnią osobą, która mogłaby na ten temat zabierać głos, ponieważ jego mandat w KRS jest wielce wątpliwy - mówił Wiesław Johann. Jak dodał, sędziemu Nawackiemu nie chodzi o dobro KRS, ale o coś zupełnie innego. - Z bliżej mi nieznanych powodów ma do mnie jakąś urazę, ale tacy jesteśmy - każdy ma prawo mieć sympatie i antypatie - stwierdził Johann.
Nawacki: Mój mandat jest niepodważalny
Maciej Nawacki nie pozostał dłużny. - W zakresie mojego mandatu wypowiadał się marszałek Sejmu, także mój mandat w żaden sposób nie jest kwestionowany. Szanuję też stanowisko I prezes Sądu Najwyższego, która też wypowiedziała się w tym zakresie. Zatem mój mandat jest niepodważalny - stwierdził Nawacki.
W tle słów Wiesława Johanna jest oczywiście podnoszona wielokrotnie przez różnych prawników wątpliwość, czy Maciej Nawacki - dostając się do neo-KRS - miał pod swoją kandydaturą wymaganą liczbę podpisów z poparciem. Wśród 15 podpisów, które zebrał w Olsztynie, pięcioro sędziów je wycofało. Mimo to Nawacki zasiadł w KRS, co - m.in. zdaniem Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia" - jest niezgodne z prawem. Pisze o tym na Twitterze sędzia Bartłomiej Starosta, przewodniczący Forum Współpracy Sędziów.
-
"Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego
- PiSowska inżynieria dusz, pociąg w kościele i zepsuta kapusta, czyli Babciu - przepraszam. [603. Lista Przebojów TOK FM]
- Wielka Orda i jej "Mieszko", Glińscy, Nikitin i inni. Od wschodniej Ukrainy, aż po dalekie Indie.