Egzorcyści naoglądali się horrorów? "Oczywiście, że tak!". O. Gużyński o specyficznym uwiedzeniu

- To jest taki specyficzny miks. Z jednej strony są różnego rodzaju horrory, fantasy itd., a z drugiej - treści obecne w tradycji chrześcijańskiej. I z tego powstaje bardzo niebezpieczny koktajl - tak o działalności egzorcystów w Polsce mówił w TOK FM dominikanin o. Paweł Gużyński.
Zobacz wideo

"Irena twierdzi, że w kościele przywiązywano ją do łóżek, ławek i kaloryfera. Gdy wołała: "Boli!", słyszała od swojego głównego egzorcysty ks. Michała, że przemawia przez nią demon. Pomagali mu inni duchowni. Wykręcali jej ręce i się na niej kładli. Wtedy wyczuwała ich wzwody. Nie mogąc ruszyć się przez wiele godzin, sikała w ubranie". 

Tak brzmią pierwsze zdania reportażu Konrada Oprzędka opublikowanego na portalu tokfm.pl. Tekst opowiada m.in. historię Ireny, która jako nastolatka przez dwa lata była poddawana egzorcyzmom, łącznie przez kilkunastu księży. Kobieta dziś cierpi na zespół stresu pourazowego.

Do tematu odniósł się w weekendowym "Poranku Radia TOK FM" dominikanin o. Paweł Gużyński. Zapytany przez Karolinę Głowacką, czy egzorcyści w Polsce są w jakikolwiek sposób nadzorowani, stwierdził, że teoria i praktyka w tym zakresie to dwa różne kierunki. - Teoretycznie biskup, który powołuje w swojej diecezji (egzorcystę), jako powołujący jest jednocześnie osobą, która powinna nadzorować jego pracę. W praktyce, jak pokazuje chociażby ten przypadek, ten nadzór często jest iluzoryczny - wyjaśniał.

Podobnie rzecz wygląda, jeśli chodzi o konieczność skonsultowania konkretnej sprawy z psychiatrą czy psychologiem. Również tu kościelna teoria i praktyka się rozmijają. Ojciec Gużyński zapewnił na antenie TOK FM, że teoretycznie w dokumentach i zaleceniach kościelnych egzorcysta, zanim podejmie swoje działania, zawsze w oparciu o specjalistów - psychiatrów i psychologów - "powinien z maksymalną precyzją wykluczyć, że nie ma do czynienia z jakimś rodzajem choroby czy zaburzenia".  

- A w praktyce wygląda to bardzo często tak, że tego się nie robi. Egzorcyści ulegają specyficznemu spirytualistycznemu uwiedzeniu - stwierdził Gużyński.

Miks chrześcijaństwa i horroru

Dominikanin wyjaśnił, że wszyscy, nawet księża, są dziećmi kultury i środowiska, w którym dorastają i funkcjonują. A to oznacza, że na wszystko, również na egzorcyzmy, patrzymy przez pryzmat tego, co jest obecne w kulturze. 

- To znaczy, że współcześni egzorcyści naoglądali się filmów o egzorcyzmach, fantasy, horrorów i wkręcili się w mroczny i tajemniczy klimat tych rytuałów?  - dopytywała dziennikarka TOK FM. 

- Oczywiście, że tak. To widać jak na dłoni. To jest taki specyficzny miks. Z jednej strony są różnego rodzaju horrory, fantasy itd., a z drugiej pewne treści obecne w tradycji chrześcijańskiej. I z tego powstaje bardzo niebezpieczny koktajl. Jeżeli egzorcysta jest w ten sposób mentalnie skonstruowany, to on jest w gruncie rzeczy kimś bardzo niebezpiecznym. W tym konkretnym przypadku widać, że mamy do czynienia z takim koktajlem - mówił duchowny.

Gospodyni "Poranka TOK FM" zastanawiała się również, czy zatem jeśli egzorcyzmy odbywają się bez żadnej kontroli, to czy może państwo powinno coś z tym zrobić. - Jeżeli sam Kościół przekracza tego typu wartości jak wolność człowieka, szacunek do niego, nienaruszalność i integralność psychiczno-cielesną i jednocześnie przekracza to, co jest w prawie, to jak najbardziej powinno interweniować państwo - podsumował gość Karoliny Głowackiej. 

TOK FM PREMIUM