Hejt na posłankę Filiks. Jak rządowe media zdobyły dane z utajnionego procesu? Nitras: Nie mam złudzeń

- Jak słyszę nazwisko Duklanowski, to robi mi się po prostu niedobrze - mówił w TOK FM Sławomir Nitras, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Poseł ocenił jednak, że za dziennikarzem Radia Szczecin, który ujawnił informacje o ofiarach pedofilii, stoi cała machina hejtu. - Nie mam złudzeń, że informacja ta wypłynęła z prokuratury - stwierdził polityk.
Zobacz wideo

Emocje wokół posłanki Magdaleny Filiks i jej rodziny nie gasną. Przypomnijmy, że 3 marca polityczka napisała w mediach społecznościowych o śmierci swojego syna Mikołaja. Pod koniec grudnia 2022 roku zaś Tomasz Duklanowski z Radia Szczecin poinformował - rok po wydaniu przez sąd wyroku w tej sprawie - o pedofilu, który był zatrudniony w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego. Mężczyzna związany z PO został skazany na ponad cztery lata więzienia i wyrzucony z partii. Dziennikarze rządowych mediów podali tyle informacji w tej sprawie, że łatwo było zidentyfikować ofiary. Jedną z nich był syn posłanki Filiks. Sprawa krzywdy dziecka szybko zmieniła się w polityczną wojnę przejawiającą się atakami na matkę nieżyjącego chłopca.

Jak zauważyła prowadząca poranną rozmowę w radiu TOK FM Dominika Wielowieyska "emocje są nadal bardzo silne". - Czy jest taka obawa, że Prawo i Sprawiedliwość szykuje atak na nią? Słyszymy, że prokuratura chce ściągać akta rozwodowe posłanki? - pytała.

- Chyba nawet już te akta ma i nawet się różnymi informacjami dzieli - odpowiedział Sławomir Nitras i dodał, że na tym nie koniec. Polityk wspomniał o niedzielnym wystąpieniu na antenie TVN24 doradcy prezydenta Andrzeja Dudy prof. Andrzej Zybertowicza, który rzucił insynuację na temat winy matki dziecka.

- Osobną kwestią jest określenie związku przyczynowego między tym nieodpowiedzialnym zachowaniem osób, które ujawniły informacje pozwalające na ustalenie matki dzieci, a faktem samobójstwa. Ten związek przyczynowy nie musi być tak prosty - powiedział. - W tle jest trauma pedofilii, ale w tle jest także - nie chciałbym tego wątku rozwijać - zachowanie matki chłopca, który zginął - dodał Zybertowicz.

Na słowa te zareagowała dziennikarka TOK FM i "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska, która na Twitterze spytała, skąd Zybertowicz ma taką wiedzę. W odpowiedzi dowiedziała się, że z jakichś wpisów twitterowych. A zarzut ma być taki, że posłanka brała udział w demonstracjach antyrządowych, zamiast zajmować się dziećmi.

Niesmaku związanego z tą wypowiedzią nie krył w Poranku Radia TOK FM partyjny kolega Magdaleny Filiks, Sławomir Nitras. - Wpisy twitterowe to były zdjęcia matki itp. To jest zarzut absurdalny, ale jaki by nie był, to jest pytanie, kto steruje tym przepływem informacji, prawdziwym czy zmanipulowanym do takich osób jak pan Zybertowicz, czy pan Matecki, czy jakichś innych kont, które się pojawiają w Internecie - mówił wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. 

"Nie mam złudzeń, że ta informacja wypłynęła z prokuratury"

Dodał, że wszyscy jako posłowie z Pomorza mają "poczucie osaczenia" przez Radio Szczecin. - Nie chcę porównywać, bo tego się nie da porównać. Ale moje dzieci wielokrotnie mnie pytały: "Tato, jak można pisać taką nieprawdę?". Bo były świadkami albo widziały informacje, które się pojawiały na mój temat - mówił. - To jest jakaś absolutna patologia. Ja jak słyszę nazwisko Duklanowski to po prostu robi mi się niedobrze. A jesteśmy wobec tego bezsilni - dodał. 

Pytanie jednak, skąd Duklanowski znał dane małoletnich ofiar skazanego za pedofilię Krzysztofa F. - Dziennikarz publicznego radia sprawą zainteresował się dopiero rok po wyroku. Cały proces był utajniony, a na ogłoszeniu wyroku nikogo nie było. Dane umożliwiające identyfikację ofiar nie wypłynęły z sądu - zapewniał w czwartek Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie Maciej Strączyński. Wierzy mu poseł Nitras i - jak mówi - "nie ma złudzeń, że informacja ta wypłynęła z prokuratury". - Nie mam złudzeń, że pan Matecki wiedział o tym przed publikacją i tylko czekał z tymi swoimi informacjami. Nie mam złudzeń, że ta machina została uruchomiona, a pan Duklanowski był tylko takim cynglem, nie do końca chyba świadomym tego co robi, bo nie jest to intelektualnie postać, która obejmuje tak skomplikowane procesy - wskazał. - To jest machina, która funkcjonuje i którą trzeba dla dobra Polski zlikwidować i rozliczyć, bo to krzywdzi ludzi - podsumował Nitras.

TOK FM PREMIUM