"Ta nazwa jest dowcipem roku". Były minister w rządzie PiS wylicza grzechy Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry

Zdaniem prof. Jacka Czaputowicza Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry najbardziej przyczyniła się do "osłabienia suwerenności". - Bo dała pretekst Komisji Europejskiej do przejęcia kompetencji państw członkowskich w zakresie wymiaru sądownictwa - mówił w TOK FM były minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Zobacz wideo

Partia Zbigniewa Ziobry w środę oficjalnie zmieniła nazwę z Solidarnej Polski na Suwerenną Polskę. Głównym wątkiem konwencji partii były ataki na Unię Europejską oraz opozycję pod wodzą Donalda Tuska. - Powołujemy Suwerenną Polskę, by w ten sposób jasno powiedzieć twarde "nie" tym, którzy zmierzają do odebrania nam suwerenności, a co za tym idzie - naszej niepodległości. Suwerenność Polski jest dziś zagrożona najbardziej od czasu upadku komunizmu - mówił Zbigniew Ziobro.

Według byłego szefa polskiej dyplomacji prof. Jacka Czaputowicza Ziobro i jego współpracownicy mają bardzo dużo na sumieniu. Jak mówił gość "Poranka Radia TOK FM", nowa nazwa partii "niezbyt" mu się kojarzy "z rzeczywistym znaczeniem tej partii".

- Moim zdaniem właśnie partia Ziobry przyczyniła się do znacznego osłabienia suwerenności Polski. Wprowadziła reformy, które są nieakceptowane nie tylko przez Komisję Europejską, ale też większość koalicji (rządzącej w Polsce - red.) - mówił w rozmowie z Jackiem Żakowskim.

Chodzi oczywiście o reformy sądownictwa, które pilotował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. To właśnie one - według prof. Czaputowicza  - przyczyniły się do przejęcia coraz większych kompetencji przez Unię Europejską.

- Unia wprowadziła zasadę warunkowości, uzależniając od praworządności kwestię płatności funduszy z KPO i środków strukturalnych. Polska zaakceptowała tę zasadę - argumentował. Jak podkreślił, "teraz Komisja Europejska ma instrument, żeby powiedzieć państwu, jakie reformy trzeba zastosować". 

"Nie możemy obciążać KE za wady polskiego systemu"

Były minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego stwierdził, że w związku z tym Polska "wprowadziła prawo pod dyktando Komisji Europejskiej". - Ale to utknęło w Trybunale Konstytucyjnym, gdzie ustawę skierował prezydent - mówił.  Przypomnijmy, że Andrzej Duda w lutym skierował do TK nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Ustawa, która zdaniem rządu ma odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy, nadal nie została rozpatrzona. Bo TK, którym kieruje Julia Przyłębska paraliżuje spór o kadencję pani prezes.

- Przecież Komisja Europejska nie odpowiada za to, że Polska wybrała trybunał w takim składzie  i nie jest on w stanie się ze sobą dogadać, ani zebrać w konstytucyjnym składzie. Nie możemy obciążać Komisji za wady polskiego systemu, które sami stworzyliśmy. A teraz my przerzucamy na Komisję tę sprawę. A przecież to się prezydent z rządem, z trybunałem nie są w stanie dogadać, żebyśmy w końcu te środki otrzymali - podkreślił Czaputowicz.

Jak podsumował więc były minister spraw zagranicznych: "Suwerenna Polska przyczynia się w sposób radykalny do osłabienia suwerenności Polski i ta nazwa jest jakimś dowcipem roku". - Suwerenna Polska dała pretekst Komisji Europejskiej do przejęcia kompetencji państw członkowskich w zakresie wymiaru sądownictwa. To ma skutki, nie tylko dla Polski, dla całej UE. Możemy powiedzieć, że integracja europejska jest po ostatnich dwóch latach rządów PiS-u na zupełnie innym poziomie federalizacji. I w zasadzie to jest przyczynienie się Polski do dalszej federalizacji UE - ocenił gość Jacka Żakowskiego.

W rozwiązaniu kryzysu w TK ma pomóc projekt ustawy, który do Sejmu złożyła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Nowelizacja zakłada zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego TK z 2/3 liczby sędziów (10 sędziów) do 9 oraz pełnego składu TK z 11 sędziów do 9. To ma dać szansę na podjęcie decyzji ws. projektu dotyczącego Sądu Najwyższego, bez względu na trwający spór, dotyczący kadencji Julii Przyłebskiej.

TOK FM PREMIUM