Tysiące Polaków wpada teraz w "korkociąg finansowy". "Dla kredytobiorców to szok, a to dopiero początek"
Chodzi o sytuację, w której - po podwyżkach stóp procentowych przez bank centralny - koszty kredytów podnoszą teraz banki komercyjne. Dzieje się tak w przypadku umów kredytowych ze zmienną wysokością oprocentowania, czyli takich, w których wysokość raty zmienia się na przykład co kwartał lub co pół roku - w zależności od wysokości rynkowej stawki WIBOR. Umowy tego typu ma w Polsce ponad 90 proc. osób z kredytem na nieruchomość. - Teraz ci ludzie zaczynają rozumieć, o co chodziło frankowiczom, gdy rosła wartość ich zobowiązań - mówił były członek RPP Bogusław Grabowski.
W jego ocenie sytuacja posiadaczy kredytów na pewno nie poprawi się w tym roku, z dużym prawdopodobieństwem nie będzie też lepsza w roku przyszłym. - Będą kolejne podwyżki stóp procentowych, co najmniej dwie - zapowiadał Grabowski. Wraz z nimi w górę pójdą stawki WIBOR, a wszyscy posiadacze kredytów będą otrzymywać z banków informacje o przeliczeniu kosztów kredytów zgodnie z nowymi poziomami.
- Dla kredytobiorców to szok. Prawie żaden z nich nie doświadczył w dorosłym życiu podwyżek stóp procentowych, bo nie było ich od 20 lat, więc jest zdziwienie. A to dopiero początek - zapowiadał Bogusław Grabowski. I wskazywał winnego, a właściwie dwóch. - Od lat ostrzegałem, że łagodna polityka monetarna i bardzo ekspansywna, skupiającą się na ogromnych transferach, polityka fiskalna doprowadzi do inflacji, a to z kolei prosta droga do podwyżek stóp i rosnących rat kredytów - podkreślał ekonomista. I wyjaśniał, że o to właśnie chodzi w polityce antyinflacyjnej. - By ludzie mieli mniej pieniędzy do dowolnego wydawania, bo wtedy hamuje wzrost cen - dodał.
Wskazówka dla ludzi z podwyżką rat
Bogusław Grabowski miał też dla posiadaczy kredytów ważną wskazówkę. - Gdy słyszycie o rekordowych wpływach budżetowych, o kolejnych budżetowych wydatkach, to łapcie się za kieszeń - mówił. Jak wyjaśnia były członek RPP, jest tu ścisła korelacja. - Im bardziej polityka budżetowa jest rozrzutna, im więcej rząd rozdaje z tego, co dostaje z powodu wysokiej inflacji, tym bardziej polityka monetarna musi być restrykcyjna. Tym bardziej stopy procentowe muszą być podnoszone - ostrzegał. Dlatego "z jednej strony będą rządowe dodatki i dopłaty, a z drugiej rekordowo wysokie raty".
Według wyliczeń ekonomisty Rafała Mundrego rodzina z kredytem 300 tys. zł na 25 lat, udzielonym przy najniższych stopach procentowych do spłaty, miała 90 tys. kosztów odsetkowych, a dzisiaj to 238 tys. Z kolei przy dalszym wzroście stóp koszty te przekroczą kwotę zaciągniętego kredytu. Jego miesięczna rata już wzrosła średnio o ok. 500 złotych.
-
Protesty w Izraelu. "Albo rząd się cofnie, albo będzie rewolucja". Prawicowi kibole mają wyjść na ulice
-
Netanjahu zrobił krok w tył ws. reformy sądów. "To może być tylko taktyczna przerwa"
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
Błażej Kmieciak rezygnuje z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
- "Sukcesja" to "brutalna diagnoza" naszych czasów. "Liczą się pieniądze i władza, reszta to kwiatek do kożucha"
- "W Pałacu Elizejskim trwa gorączka". Francja w ogniu protestów. Czy Macron zrezygnuje z reformy?
- Finlandia krok bliżej NATO. Węgierski parlament podjął decyzję
- "Miał kiepską rękę do ludzi". Hołownia szczerze o Janie Pawle II. "Menadżerem był fatalnym"
- Przegląd prasy: zrozumieć upadek Silicon Valley Bank. Słówka i zwroty z newsów z CNN czy CNBC