Jabłko za trzy biliony dolarów? W dodatku nadgryzione. Apple najbardziej wartościową spółką świata
Akcje Apple'a pobiły rekord w momencie, gdy zaczynała się konferencja, na której spółka pokazała nowe oprogramowanie dla urządzeń i - co ważniejsze dla rynków - nowy produkt. Mowa o zestawie rozszerzonej rzeczywistości. Ma to być połączenie rzeczywistego przekazu wideo z wirtualnym światem wyświetlanym na wewnętrznych ekranach specjalnych gogli. Obserwatorzy tego wydarzenia nie byli jednak szczególnie zachwyceni. Nie spodobała im się głównie cena wynosząca 2-3 tysiące dolarów. Według analityków, przy takiej sumie urządzenie trafi tylko do wąskiej grupy odbiorców i raczej nie ma szans stać się "gamechangerem" na rynku. Tym bardziej, że konkurencja już to ma i w dodatku taniej.
Nie zmienia to jednak faktu, że akcje Apple'a na nowojorskiej giełdzie w tym roku wzrosły już o 40 procent, a spółka właśnie ociera się o rekord kapitalizacji, sięgającej 3 bilionów dolarów.
Jak to się stało?
Wszystko zaczęło się na początku lat osiemdziesiątych, kiedy Apple zadebiutowało na nowojorskiej giełdzie z ceną 22 dolarów za akcję. Od tamtego czasu, oczywiście po różnych naturalnych na giełdzie operacjach związanych z akcjami, ich wartość wzrosła o - uwaga - 186 tysięcy procent!
Później bywało różnie. Spółka ma za sobą meandry działalności. W latach dziewięćdziesiątych ocierała się nawet o bankructwo. Z biznesowego piekła za uszy wyciągnął ją śmiertelny rywal - Microsoft z Billem Gatesem na czele.
Przełomem dla firmy stał się rok 2007, kiedy Apple pokazało światu iPhone'a. To była szalona - jak mówią niektórzy - wizja ówczesnego prezesa firmy Steve'a Jobsa, technologicznego wieszcza. Wizja, która zmieniła świat i w niebyt zepchnęła popularne wtedy telefony komórkowe z przyciskami, razem z ich najbardziej znanymi wtedy producentami. Telefon z ekranem dotykowym i instalowanymi na nim aplikacjami był początkiem tego, co znamy obecnie.
iPhone ewoluował, choć trzeba przyznać, że powoli. Kolejne modele wypuszczane przez lata miały niemal ten sam design. Nowe funkcje pojawiały się w nich z wieloletnim opóźnieniem, kiedy użytkownicy konkurencyjnego Androida już świetnie je znali. Mimo to świat co roku wydawał i wydaje ciężkie pieniądze na kolejne modele, które zaskakują coraz wyższą ceną. Nie inaczej jest teraz.
Prognozy dla Apple'a jeszcze kilka miesięcy temu nie były najlepsze. Przetaczająca się przez świat potężna inflacja wywołała kryzys kosztów życia i zmusiła ludzi do mocnego zaciskania pasa, a telefon za kilka tysięcy nie należał do produktów pierwszej potrzeby. Swoje dołożyła pandemia, która przerwała łańcuchy dostaw. Dodatkowo, pod koniec ubiegłego roku z powodu fali zakażeń koronawirusem, zamknięta została największa na świecie fabryka iPhone'ów w Chinach. Mimo to, najdroższa firma świata z opresji wydaje się wychodzić mało poturbowana.
W pierwszym kwartale tego roku sprzedaż iPhone'ów wzrosła - wprawdzie niewiele, bo o 2 procent w skali kwartalnej, ale biorąc pod uwagę, że cała branża smartfonów skurczyła się o 15 procent - to nie był to zły wynik. Firma zarobiła na sprzedaży telefonów ponad 50 miliardów dolarów - więcej niż mówiły wcześniejsze prognozy. Są jeszcze komputery, tablety, smartwatche, słuchawki - za wszystko klienci słono płacą. W tej sytuacji giełdowi inwestorzy widzą w Apple'u maszynkę do robienia pieniędzy. Firma bije kolejne bilionowe rekordy i jest koniem napędowym całej nowojorskiej giełdy.
Ciekawe? W "Codziennym Podcaście Gospodarczym" słuchaj też: Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. A to zły prognostyk dla gospodarki - globalnie!
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
"Czarno-brunatna" koalicja po wyborach? "Mentzen i Bosak przebierają nogami"
-
Wypadek na autostradzie A1. Prokuratura opublikowała wizerunek kierowcy bmw
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Wypadek na autostradzie A1. List gończy za kierowcą BMW. Ziobro podjął też inną ważną decyzję
- Kuria odpowiada na oświadczenie ks. Tomasza od orgii na plebanii z seksworkerem
- Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
- "Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
- Pornograficzna polityka, szubienice i piranie [630. Lista Przebojów TOK FM]
- Rembrandt i jego "Jeździec polski". Niderlandzka moda na "pokazywanie Polaków"