W Łodzi dokonano kolejnego odkrycia. "Może mieć dużą wartość". Archeolodzy są już na miejscu
Na razie nie wiadomo, ile przedmiotów dokładnie kryje się w przeszukiwanym miejscu. Urzędnicy miejscy wskazują, że to spory zbiór, który może liczyć nawet kilkaset rzeczy. Skarby znaleziono przy ulicy Północnej, na skrzyżowaniu z Franciszkańską. - To kolejne ważne odkrycie. Może mieć dużą wartość materialną, bo są to prawdopodobnie skarby pożydowskie, również srebrne. Są tam chociażby świeczniki chanukowe - mówi Małgorzata Loeffler, rzeczniczka Zarządu Inwestycji Miejskich.
Cenne przedmioty znaleziono w dole głębokim na około półtora metra. Jak słyszymy, nie były one przypadkowo rozrzucone, tylko zgrupowane jedne na drugich. - Ktoś wykopał dół i je tam wrzucił, a potem przysypał. To jest niezwykłe, że wciąż chodzimy po takich miejscach, które nie wiadomo, co kryją. To dla nas duże zaskoczenie i mamy nadzieję, że prace archeologiczne nie przeszkodzą pracom robotników - dodaje rzeczniczka Zarządu Inwestycji Miejskich.
Zbiory mają trafić na razie do Łódzkiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Docelowo urzędnicy chcieliby, aby znalazły się w muzeum - aby mieszkańcy mogli je oglądać i odkrywać historię swojego miasta. - Odkrywanie takich niezwykłych rzeczy podczas robót budowanych to w tym roku już standard. Na pewno łódzka ziemia kryje jeszcze mnóstwo tajemnic - mówi Loeffler.
Co znaleziono wcześniej?
To nie pierwsze takie znalezisko. W styczniu - również na Północnej - odkryto około 400 przedmiotów. Wśród nich były świeczniki chanukowe, szkatułki, sztućce, kieliszki, pierścionki i inne rzeczy codziennego użytku. Informacja o tym obiegła cały świat. - Zgłosili się do nas ludzie z Nowego Yorku. To osoby, które były mieszkańcami kamienicy przy Północnej 23 i 25. Chcą tutaj przyjechać i zobaczyć te rzeczy, które były zakopane w ziemi - informuje Loeffler.
Z kolei przy budowie nowej drogi, która połączy ulicę Nawrot z Tuwima, odkryto fundamenty dawnej remizy straży pożarnej. Miejsce to znajduje się na placu Komuny Paryskiej, przy Urzędzie Miasta Łodzi. Obecnie również na tym terenie pracują archeolodzy i sprawdzają, w jakim stanie są fundamenty. Loeffer przyznaje, że w tym przypadku robotnicy spodziewali się takiego znaleziska. Zgodnie z planem wkrótce zostanie stworzona jego dokumentacja fotograficzna, a potem fundamenty będą zasypane. Zdjęcia najprawdopodobniej będą wykorzystywane przy późniejszych pracach na Uniwersytecie Łódzkim, bo młodzi archeolodzy i historycy są tym zainteresowani.
- To jest szczyt odkryć w Łodzi. Od kilku lat prowadzimy rewitalizację i przez wiele lat nic się nie działo w tym zakresie. Ostatnio mamy ich bardzo dużo - mówi rzeczniczka ZiM-u. - Weszliśmy w rejon Starego Miasta i co plac budowy, to wydobywa się coś ciekawego. Jest to trochę frustrujące dla kierowników robót, cieszą się za to archeolodzy - podsumowuje.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"