Makabryczna zbrodnia w Czernikach. "Za rączkę chodzili, jak para byli". Wyciekły SMS-y ojca i córki

Nowe informacje w sprawie makabrycznego odkrycia na Kaszubach. W domu w Czernikach policjanci znaleźli ukryte w piwnicy szczątki noworodków. Jak podaje "Fakt", ojciec i córka mogli żyć w związku nawet kilka lat. Sprawa wyszła na jaw przez SMS-y.
Zobacz wideo

Do makabrycznego odkrycia doszło w piątek. Policja pojawiła się pod domem Piotra G. w Czernikach na Kaszubach, gdy otrzymała informację, że jego 20-letnia córka Paulina była w ciąży, a dziecka nie było. Zaczęło się przekopywanie całej posesji. Do poszukiwań szczątków noworodków wykorzystano skaner 3D oraz psy tropice. Pierwsze szczątki wykopano po południu, drugie - późnym wieczorem, a trzecie - w sobotę przed południem. Były schowane w workach i zakopane w piwnicy. 

Paulina - po śmierci matki - mieszkała w domu w Czernikach z ojcem i bratem. Pracowała w cukierni w Starej Kiszewie. Tam, jak relacjonuje PAP, koleżanki podejrzewały, że kobieta może być w ciąży, choć 20-latka nosiła ubrania maskujące jej stan i w bezpośrednich rozmowach zaprzeczała.

Jak podaje "Fakt", Paulina miała być w związku z Piotrem G. od co najmniej czterech lat. "On ją przyprowadzał i zabierał, za rączkę chodzili, jak para byli. Nie mówiła do niego 'tata', ale Piotr. W telefonie też go nazwała Piotrem. O czym to świadczy?" - relacjonują dziennikowi okoliczni mieszkańcy.

Kobiety, które pracowały z Pauliną, miały widzieć, jak koresponduje z ojcem. "Miała go tam jako 'Piotr', a nie 'tata' - powiedziała "Faktowi" jedna z rozmówczyń. Jak dodała: "Ona napisała do ojca: 'I co robi?'. Ten natychmiast odpowiedział: 'ciągle ryczy'".

Jest decyzja o areszcie 

Sąd zastosował wobec podejrzanych - 54-latka i jego 20-letniej córki - tymczasowy areszt na trzy miesiące - o czym poinformował PAP prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Zatrzymany Piotr G. usłyszał w sobotę pięć zarzutów: trzy zabójstwa noworodków i dwa kazirodztwa (w tym jeden ze zmuszaniem do odbycia stosunków płciowych). Zarzuty kazirodztwa dotyczą dwóch córek, z którymi miał współżyć mężczyzna. Wcześniej jego córka Paulina usłyszała trzy zarzuty: dwa dotyczące zabójstw noworodków i jeden kazirodztwa.

Jak podają śledczy, 54-latkowi i jego 20-letniej córce grozi dożywotnie więzienie.

Źródła: "Fakt", PAP

TOK FM PREMIUM