Trwają gorączkowe zakupy przyłbic dla uczniów szkół na Podkarpaciu. Dyrektorzy nie kryją: "Ceny poszły w górę"

Zgodnie z rekomendacjami Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie, uczniowie i nauczyciele z Podkarpacia mają nosić przyłbice na przerwach i w trakcie lekcji. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Pomysł wygląda dobrze na papierze, ale piętrzą się problemy.
Zobacz wideo

W podkarpackiej gminie Narol przyłbic potrzeba ponad 700. Zamawia je gmina - nie jest łatwo, bo przyłbic potrzebują teraz wszystkie szkoły w tym regionie. A uczniów na Podkarpaciu jest blisko 300 tys.

- Jako urząd zamawiamy przyłbice dla wszystkich uczniów. Nie chcemy obciążać finansowo szkół czy rodziców. Dana przyłbica będzie przynależna do konkretnego ucznia - mówi burmistrz Narola Grzegorz Dominik.

Nie wszędzie jednak zakup przyłbic biorą na siebie gminy czy szkoły. Są na Podkarpaciu miejsca, gdzie zrzucono to na rodziców. Na stronie szkoły podstawowej w Łukawcu można przeczytać, że dyrektor prosi rodziców uczniów "o zakup przyłbic i maseczek dla dzieci, które od 1 września 2020 r. będą uczęszczać do Publicznej Szkoły Podstawowej w Łukawcu. Rekomendowane są zakupy przez Internet (duży wybór, niskie ceny). Proszę łączyć się w grupy w celu obniżenia kosztów transportu".

Screen ze strony szkoły w ŁukawcuScreen ze strony szkoły w Łukawcu Screen ze strony szkoły w Łukawcu

Podobną informację znaleźliśmy na stronie Zespołu Szkół Technicznych w Mielcu. Dyrekcja tłumaczy, że w szkole nie ma możliwości zachowania bezpiecznej odległości w klasach i na korytarzach. "W związku z powyższym prosimy rodziców o zakupienie dla uczniów przyłbic ochronnych w celu zapewnienia bezpieczeństwa i dobrej komunikacji pomiędzy uczniem a nauczycielem" - czytamy na stronie szkoły.

Screen ze szkoły ZST w MielcuScreen ze szkoły ZST w Mielcu Screen ze szkoły ZST w Mielcu

- Gdy pojawiła się informacja, że na Podkarpaciu wszyscy mamy chodzić w przyłbicach, ich ceny poszły w górę. Zmieniają się dosłownie z minuty na minutę - słyszymy od dyrektora szkoły podstawowej w Łukawicy Mariana Romana. Jeszcze do niedawna przyłbicę można było kupić za mniej niż 10 zł. Teraz kosztują od kilkunastu złotych (i to tylko przy większych zakupach), po 40-50 zł. Najdroższe są przyłbice krótkie, które nie zakrywają oczu, a więc są wygodniejsze np. dla osób noszących okulary.

Dyrektorzy szkół naradzają się obecnie, co zrobić z dezynfekcją przyłbic. - Jeśli przyłbice będą zostawać w szkołach, za ich dezynfekcję będą odpowiadać panie sprzątające. To byłby dla nich dodatkowy obowiązek - mówi nam jeden z dyrektorów szkoły w powiecie lubaczowskim. Przyłbic nie można czyścić płynami do dezynfekcji (bo zmatowieją), lecz tylko wodą z mydłem.

Część szkół nie wyklucza, że uczniowie będą zabierać przyłbice do domów i tam je dezynfekować. Nauczyciele obawiają się jednak, że dzieci mogą je zniszczyć. Może być też tak, że będą ich nagminnie zapominać i pojawi się problem.

Dla Podkarpacia wydano również jasne wytyczne dotyczące lekcji wychowania fizycznego. Na razie wszystkie zajęcia mają się odbywać na zewnątrz - na boiskach, skwerach, placach zabaw.

TOK FM PREMIUM