Tortury w Barczewie to nie jest odosobniony przypadek? Machińska nie daje gwarancji. "Polska jest na zakręcie"

W zakładzie karnym w Barczewie funkcjonariusze zastraszają osadzonych, stosują represje, przemoc fizyczną i słowną - wynika z raportu, który powstał na zlecenie RPO. Zdaniem dr Hanny Machińskiej działanie Służby Więziennej pozostawia wiele do życzenia. - Robi wszystko, by przekierować całą sprawę na inny tor: zobaczcie, ci którzy przyjeżdżają, są niewiarygodni. Oni tworzą jakąś nieprawdę - mówiła w TOK FM prawniczka i była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zobacz wideo

Z raportu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur (KMPT) wynika, że w zakładzie karnym w Barczewie mogło dojść do nieprawidłowości. W opisie podano, że podczas wizytacji przedstawiciele KMPT "ustalili z dużym prawdopodobieństwem", że funkcjonariusze zastraszają osadzonych, stosują represje, przemoc fizyczną i słowną. "Osadzeni są wyciągani z celi, doprowadzani do pomieszczeń niemonitorowanych, gdzie następnie są bici, obrażani, zastraszani, podduszani, a nawet podtapiani (tzw. waterboarding)" - wyliczono. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Olsztynie.

Jak mówiła w TOK FM dr Hanna Machińska, była zastępczyni RPO, sprawa powinna być zdecydowanie szerzej wyjaśniona opinii publicznej. - Mamy informacje, które pochodzą od ofiar, z monitoringu. To powinno być wyjaśnione. Mam też nadzieję, że będzie to przedmiotem szerszej dyskusji na poziomie Sejmu czy Senatu. Oby prokuratura w trybie bardzo szybkim podeszła do tej sprawy - podkreśliła. 

"Przekierowanie na inny tor"

Raport, który obiegł media, to efekt wizytacji, którą przeprowadzili pracownicy KMPT (to działa w Biurze RPO) w październiku ubiegłego roku. Hanna Machińska mówiła w TOK FM, że Służba Więzienna powinna jak najszybciej podjąć działania w tej sprawie. - Osoby, które się dopuściły takich procederów, powinny być do czasu wyjaśniania natychmiast zawieszone - wskazała prawniczka.

Tyle że, jak od razu dodała, "są przekazy, które teraz do niej docierają, że kwestionuje się obiektywizm raportu".  W jej ocenie, nie chodzi jednak o krycie sprawców. - To przede wszystkim przekierowanie całej sprawy na inny tor: Zobaczcie, ci którzy przyjeżdżają (przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur) są niewiarygodni. Oni tworzą jakaś nieprawdę - wskazała.

Potwierdzeniem obserwacji Machińskiej może być komunikat rzecznika prasowego dyrektora okręgowego SW w Olsztynie. Mjr Magdalena Socha w dokumencie przesłanym w środę PAP poinformowała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że podczas wizytacji w Barczewie doszło do incydentu związanego z niewłaściwym zachowaniem kontrolera z Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. "W związku ze zniszczeniem mienia dyrektor zakładu karnego zapowiedział kontrolerowi złożenie przeciwko niemu doniesienia do prokuratury" - przekazała mjr Socha.

Poinformowała też, że w opinii Ministerstwa Sprawiedliwości i Centralnego Zarządu SW "okoliczności incydentu wskazują na możliwość wystąpienia wady raportu polegającej na braku obiektywizmu autora opracowania, który wstąpił w spór z dyrekcją kontrolowanego zakładu karnego".

Prawniczka w tym kontekście przypomniała posiedzenie sejmowej komisji poświęcone strzeżonym ośrodkom dla cudzoziemców. - Przedstawiciel ministerstwa spraw wewnętrznych mówił: "Krajowy mechanizm przygotowuje raporty o ogromnym obiektywizmie, które są dla nas ważnym wskazaniem, jak sytuacje te należy poprawić". Dziś oczekiwałabym, że to samo powinna zrobić Służba Więzienna - podkreśliła. W publikacji wskazano też, że KMPT rekomenduje przeprowadzenie kompleksowej kontroli zakładu karnego w Barczewie przez Okręgowy Inspektorat SW w Olsztynie.

"Polska na zakręcie"

Adam Ozga, prowadzący TOK360, dopytywał, czy to tylko jednostkowy problem tego więzienia. Machińska odparła, że nie mamy żadnej gwarancji, iż tylko w tej placówce dochodziło do nieprawidłowości. - Tym bardziej, że jest ok. 3,8 tys. miejsc pozbawienia wolości; nie tylko zakłady karne. Krajowy Mechanizm nie może sprawdzić wszystkich. Ale np. w miejscach zarządzanych przez policję odkryto niedawno przypadki tortur wobec osoby zatrzymanej. Sprawa zakończyła się skazaniem w sądzie m.in. zastępcy komendanta policji - przypomniała. 

Podkreśliła, że "mamy bardzo wiele przypadków zgonów w zakładach karnych czy też w komendach policji po interwencjach". - Polska jest dziś na zakręcie. Musimy te sprawy absolutnie wyjaśnić. Doprowadzić do ukarania sprawców. To musi być konsekwentne działanie wszystkich organów. Przecież my tego nie robimy dla celów archiwalnych - skwitowała rozmówczyni Adama Ozgi. 

TOK FM PREMIUM