Jędraszewski hołubiony przez PiS. Siostra w jeansach wylicza "sukcesy". "2 na 3 powody apostazji to jego wystąpienia"

Kongres Katoliczek i Katolików protestuje przeciwko najnowszemu spotowi Prawa i Sprawiedliwości. Organizacja skrytykowała "odrażające wykorzystywanie symboli czystego zła, jakim są miejsca niewyobrażalnego męczeństwa milionów ludzi, jako argumentu w walce politycznej". - Z chrześcijańskiego punktu widzenia uważamy to za niegodne i niemoralne - mówi w rozmowie z tokfm.pl s. Barbara Radzimińska, rzeczniczka Kongresu.
Zobacz wideo

"Cała społeczność Kongresu Katoliczek i Katolików jest wstrząśnięta propagandowym materiałem politycznym, który w dniu 31.05.2023 r. ukazał się w mediach i odwoływał do jednego z najważniejszych symboli dramatu Holocaustu KL Auschwitz, używając go do politycznej rozgrywki" - napisali przedstawiciele organizacji na swojej stronie internetowej. Przypomnijmy, że w środę PiS - w kontekście marszu organizowanego 4 czerwca przez Donalda Tuska, wykorzystał m.in. ujęcie bramy byłego obozu, wplatając w nie twitterowy wpis publicysty Tomasza Lisa.

- Z chrześcijańskiego punktu widzenia uważamy to za niegodne i niemoralne. Dlatego - jako katolicy - zdecydowaliśmy się zabrać głos w tej sprawie - tłumaczy w rozmowie z tokfm.pl s. Barbara Radzimińska, rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików, nazywana też siostrą w jeansach.

Przeciwko instrumentalizacji zagłady milionów ludzi jeszcze tego samego dnia zaprotestowało Muzeum Auschwitz, organizacje żydowskie, wielu publicystów, ekspertów i polityków. "Pamięć o ofiarach niemieckich zbrodni w Auschwitz jest święta i nietykalna. Tragedia milionów ofiar nie może być wykorzystywana w walce politycznej. To działanie niegodne" - ocenił prezydent Andrzej Duda.

Głosu nie zabrał jednak Episkopat Polski. "Zwracamy się do Episkopatu Polski o jednoznaczne, wyraźne i konkretne potępienie haniebnych działań. Zabranie głosu w obronie ofiar II wojny światowej nie może być odbierane jako angażowanie się w bieżący spór polityczny, ale wypełnianie zadania, do którego jesteśmy, jako wierzący w Chrystusa, powołani" - podkreślił Kongres Katoliczek i Katolików w swoim oświadczeniu.

"Dzielenie Polaków, agresja nie mają nic wspólnego z Ewangelią"

Siostra Radzimińska wskazuje, że liczy na to, iż KEP zdecyduje się zabrać głos w sprawie spotu partii rządzącej. - Mam nadzieję. A w zasadzie: chcę mieć nadzieję - mówi.

Jak przyznaje, jest jednak niebezpieczeństwo, że Episkopat nie będzie chciał konfliktować się z Prawem i Sprawiedliwością, które od dawna wspiera. - Myślę jednak, że Episkopat pod tym względem nie stanowi monolitu, że wewnątrz niego są różne stanowiska. W przeszłości bywały już sytuacje, że biskupi wypowiadali się niezależnie, jak np. w sprawie uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Wówczas  stanowisko rządu było głęboko nieewangeliczne - podkreśla katoliczka.

Tymczasem PiS ma Boga na sztandarach. Czy ta partia jest rzeczywiście katolicka? - pytam moją rozmówczynię. S. Radzimińska w odpowiedzi zwraca uwagę na to, że "w naszej mentalności wytworzyło się przekonanie, że katolik głosuje na PiS". Sama stanowczo protestuje przeciwko takiemu stereotypowi. 

- Dla wielu katolików jest rzeczą nieakceptowalną wykorzystywanie na użytek partyjnej propagandy społecznych i religijnych świętości. Jako osoby wierzące nie możemy pozwalać uchodźcom umierać pod naszą granicą! Nie możemy zgadzać się na traktowanie w sposób poniżający osób LGBT+. Prowadzenie polityki, która opiera się na dzieleniu społeczeństwa, podsycaniu agresji wobec różnych grup społecznych - nie mają nic wspólnego z Ewangelią - ocenia.

Medal dla abp. Jędraszewskiego. "To jest żenujące"

Tymczasem w ostatnim czasie prezydent Andrzej Duda odznaczył metropolitę krakowskiego, arcybiskupa Marka Jędraszewskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi w pracy duszpasterskiej, za propagowanie postaw patriotycznych". Z okazji jubileuszu 50. rocznicę święceń kapłańskich Jędraszewskiego w Krakowie zjawili się najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Przypomnijmy, że to właśnie arcybiskup bardzo zwykł straszyć "tęczową zarazą". Za co wdzięczność okazywali mu wielokrotnie liderzy Prawa i Sprawiedliwości. - Jestem osobiście wdzięczny ks. abp. Markowi Jędraszewskiemu za to, że w słowach zdecydowanych, jednoznacznych ujął wielki problem - mówił prezes partii rządzącej Jarosław Kaczyński.

Nasza rozmówczyni sprawę medalu dla metropolity krakowskiego podsumowała krótko: "To jest żenujące". - To wydarzenie surrealistyczne. Prezydent Duda odznacza księdza abpa Jędraszewskiego podczas gdy dwa na trzy (podawane) powody apostazji w archidiecezji krakowskiej, to wystąpienia arcybiskupa. To faktycznie jego niesamowity "sukces" duszpasterski - wskazuje. - Dodatkowo, jeśli inni biskupi nie mają odwagi odciąć się od wypowiedzi krakowskiego hierarchy, powstaje wrażenie, że cały Episkopat podziela jego opinie. W tej sytuacji rozumiem ludzi, którzy odchodzą, bo nie chcą utożsamiać się z takim Kościołem - mówi siostra w jeansach.

"Katolikom potrzeba coming outu"

Rzeczniczka Kongresu uważa, że katolicy powinni głośno mówić o tym, co im się nie podoba w Kościele. - Gdy obserwuję procesy synodalne w innych krajach, to zauważam, że jeżeli coś się zmienia to dlatego, że jest oddolny nacisk na hierarchię. Taka jest także rola Kongresu - wskazuje. I stanowczo deklaruje: "Kościół nie należy do biskupów, należy do nas wszystkich". - My jesteśmy Kościołem, czujemy za niego odpowiedzialność i nie pozwolimy sobie tego Kościoła odebrać - podkreśla.

Według siostry w jeansach, jeśli jest się katoliczką lub katolikiem i milczy wobec zła - choćby wobec nagonki na osoby nieheteronormatywne - to jest to pewna współodpowiedzialność. - Mamy problem, że często jesteśmy katolikami tylko z nazwy. Uważam, że trzeba zmienić nie tylko hierarchię, ale nas wszystkich, bo klerykalizm jest też domeną świeckich - tłumaczy.

- Myślę, że jest potrzeba w Kościele takiego "coming outu" [wyjścia z szafy, ujawnienia się przed innymi ludźmi, najczęściej używane w kontekście ujawnienia swojej tożsamości przez osoby LGBT+ - red.], odważnego mówienia co tak naprawdę myślimy, z czym się nie zgadzamy. Trochę spełniają to zadanie osoby, które w ramach protestu odchodzą z Kościoła. Ale bardziej potrzebujemy takiego coming outu wewnątrz Kościoła. Potrzebny jest szczery do bólu dialog między duchownymi a świeckimi. I ważne, żeby był to dialog na merytoryczne argumenty, a nie bicie się krzyżem po głowie - argumentuje s. Radzimińska.

Czy siostra Radzimińska wierzy, że zmiana - jaką postuluje - coś da, skoro pomimo wielokrotnych apeli Episkopat pozostaje głuchy? - Tak po ludzku, frustracja jest ogromna, ale nadzieję czerpię z wiary. Być może pewne pokolenie musi wymrzeć, żeby coś się zmieniło. Jako Kongres dziś nie mamy zamiaru się poddać i chcemy krok za krokiem pracować na tę przyszłą mentalność - podsumowuje rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików.

Posłuchaj podcastu:

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

TOK FM PREMIUM