"Życie kobiet jest ważniejsze od kłótni o metody antykoncepcji". Żona Billa Gatesa rzuca rękawicę Kościołowi

Kobiety "zagłosują nogami" i zignorują kościelny zakaz sztucznej antykoncepcji - przewiduje w rozmowie z "Guardianem" Melinda Gates. Szefowa potężnej fundacji Gatesów zapowiedziała, że, choć jest katoliczką, poświęci się propagowaniu antykoncepcji na świecie, "by ratować życie kobiet".

"Melinda Gates rzuciła rękawicę Watykanowi" - pisze "Guardian" . Stolica Apostolska od lat uznaje sztuczną antykoncepcję za niezgodną z nauczaniem Kościoła.

- Kościół to ludzie, którzy go tworzą. (...) W moim kraju 82 proc. katolików uważa antykoncepcję za moralnie akceptowalną. Więc pozwólmy kobietom z Afryki i Azji decydować - powiedziała Gates.

Na zorganizowanej w Londynie we współpracy z rządem brytyjskim konferencji o planowaniu rodziny zapowiedziała, że - choć jest wierzącą katoliczką - skoncentruje swoje wysiłki na rozpowszechnianiu sztucznej antykoncepcji na świecie. Tymi słowami zainaugurowała nową - najważniejszą - kampanię Bill & Melinda Gates Foundation.

Miliarderzy wydadzą miliardy na rozwój antykoncepcji

Fundacja Billa i Melindy Gatesów to największa na świecie fundacja charytatywna, która na stypendia dla studentów, zapobieganie AIDS, walkę z chorobami i inne cele przeznacza rocznie ok. 800 mln dolarów. To niemal tyle, co roczny budżet WHO. Oczkiem w głowie współrządzącej fundacją Melindy Gates jest planowanie rodziny.

Nową kampanię zacznie mocno. W ciągu najbliższych 8 lat fundacja wyda na te cele ponad pół miliarda dolarów. Dla porównania: brytyjski rząd chce podwoić roczną kwotę wydawaną na planowanie rodziny - do 180 mln funtów rocznie. Pieniądze od Gatesów pójdą m.in. na badania i rozwój nowych metod antykoncepcji.

- Jednym z celów tej kampanii jest pomoc kobietom, by zyskały głos. Tysiące kobiet wchodzi na moją stronę i pisze: "Jestem katoliczką, ale wierzę w antykoncepcję. Kobiety będą głosować nogami" - dodała.

Katoliczka wbrew Kościołowi

Gates przyznała, że biła się z myślami, czy wypowiedzieć się wbrew katolickim hierarchom. - Jako katoliczka wierzę w tę religię, są w niej wspaniałe rzeczy, wspaniałe moralne nauki, którym jestem wierna. Ale muszę też myśleć o tym, jak ratować życie kobiet. Wierzę też w to, że nie wolno pozwolić, by kobiety i dzieci umierały i jest to dla mnie ważniejsze niż kłótnie o to, która metoda antykoncepcji [jest słuszna] - podkreśliła Gates.

Żona założyciela Microsoftu, prywatnie matka trójki dzieci, dodała, że "potrzeba kobiety, żeby o tym mówić". - Zbyt mało kobiet ma w świecie głos. A 200 mln kobiet na świecie potrzebuje dostępu do antykoncepcji - zaznaczyła.

"Kobiety chcą mieć czas między jednym a drugim dzieckiem"

Pomoc w planowaniu rodziny od początku była jednym z celów fundacji Gatesów, jednak przez pierwsze kilkanaście lat jej działalności - jak przyznała sama Melinda Gates - ważniejsze okazało się szczepienie dzieci, by zmniejszyć ich śmiertelność.

Teraz jednak antykoncepcja wraca na sztandary fundacji, bo - jak podkreśliła małżonka twórcy Windowsa - "kobiety na całym świecie mówiły mi, że jedyne, czego pragną, to mieć trochę czasu między jednym a drugim dzieckiem, (...) bo dobrze wiedzą, że jedyna droga do tego, żeby wyżywić i wyedukować dzieci, to nie mieć ich aż tyle".

Absolwentki szkoły Legionu Chrystusa apelują o jej zamknięcie. 'Przeżyłyśmy horror' >>

TOK FM PREMIUM