"Nadzieje Putina wzięły w łeb". Rosati o nastroju na Kremlu po wizycie Bidena w Kijowie

Zdaniem prof. Dariusza Rosatiego wizyta Joe Bidena w Kijowie to mocny sygnał polityczny dla całego świata, a przede wszystkim dla Rosji. - Myślę, że na Kremlu panuje minorowy nastrój, dlatego, że wszystkie nadzieje Putina i jego otoczenia, że Zachód się zmęczy, że wewnętrzne podziały w ramach koalicji państw wspierających Ukrainę uniemożliwią kontynuowanie tej pomocy, wzięły w łeb - mówił w TOK FM poseł PO i były minister spraw zagranicznych.
Zobacz wideo

Prezydent USA Joe Biden złożył niezapowiedzianą wizytę w Kijowie. Spotkał się tam z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim i złożył wieńce przed ścianą pamięci żołnierzy poległych w wojnie z Rosją. - Skierujemy miliardy dolarów, żeby zapewnić funkcjonowanie ukraińskiego społeczeństwa, ponieważ - jak pokazuje przykład Ukrainy - wolność jest bezcenna i warta tego, by toczyć o nią walkę - zapewniał w Kijowie amerykański przywódca.

Biden zapowiedział, że Ukraina otrzyma nowy pakiet pomocy wojskowej o wartości pół miliarda dolarów. I przekazał, że w tym tygodniu Waszyngton ogłosi kolejne sankcje na Moskwę. - Wizyta Bidena w Kijowie jest podniesieniem na jeszcze wyższy poziom amerykańskiego zobowiązania do wsparcia Ukrainy. Spodziewaliśmy się, że te deklaracje o pomocy Ukrainie padną w Warszawie. Ale to, że świat usłyszał je właśnie z Kijowa, nadaje dodatkowe, symboliczne znaczenie i zwiększa wiarygodność obietnic amerykańskich i NATO-wskich - komentował w "A teraz na poważnie" w TOK FM prof. Dariusz Rosati, poseł Platformy Obywatelskiej. Były minister spraw zagranicznych podkreślał, że "mamy do czynienia z bardzo jasnym sygnałem dla całego świata".

- Myślę, że na Kremlu panuje minorowy nastrój, dlatego, że wszystkie nadzieje Putina i jego otoczenia, że Zachód się zmęczy, że wewnętrzne podziały w ramach koalicji państw wspierających Ukrainę uniemożliwią kontynuowanie tej pomocy, wzięły w łeb - dodał gość Mikołaja Lizuta.

"Myślę, że Putin nie znajdzie dobrej odpowiedzi"

Na wtorek zapowiedziane jest orędzie Władimira Putina. Jak może odpowiedzieć na tę wizytę rosyjski prezydent? Według prof. Rosatiego Putin nie ma żadnych asów w rękawie. - Będzie oczywiście kontynuował swoją grę i swoją propagandową linię, wyśmiewał Zachód, Ukrainę. Pewnie będzie próbował kpić z tej wizyty. Ale szczerze powiedziawszy on nie ma argumentów - ocenił polityk. I zaznaczył, że "Biden zadał kłam tym wszystkim opiniom, które sączyły się z Moskwy - że jest prezydentem w podeszłym wieku, że nie wie co się dzieje dookoła, nie bardzo kontroluje sytuację". - Wizyta Bidena w Kijowie to nie tylko silny sygnał polityczny, ale też akt osobistej odwagi amerykańskiego prezydenta. I świadectwo, że dla Amerykanów w tej chwili konflikt w Ukrainie jest tematem absolutnie numer jeden, jeśli chodzi o politykę zagraniczną - stwierdził prof. Rosati. I dodał, że dobrze się złożyło, także dla Polski, że to akurat ten człowiek jest prezydentem Stanów Zjednoczonych w tym trudnym momencie.

- Myślę, że jutro Putin nie znajdzie dobrej odpowiedzi, Będzie oczywiście groził, po raz kolejny być może powie o tym, że Rosja ma zasoby broni jądrowej, co jest zresztą śmieszne, bo ciągłe przywoływanie tej groźby świadczy w istocie o jej słabości - podsumował poseł PO i były minister spraw zagranicznych. 

TOK FM PREMIUM