PiS plus Konfederacja równa się kolejny rząd? "Ona będzie Solidarną Polską do kwadratu"

W PiS-ie ma być kreślony scenariusz na powyborczy sojusz z politykami Konfederacji. Jednak zdaniem Łukasza Lipińskiego z "Polityki", byłoby to "bardzo trudne małżeństwo". - Konfederacja to środowisko bardzo niejednolite, trudne, niesterowne. Takie, które bardzo często potrafi zmieniać zdanie - mówił w TOK FM dziennikarz i nazwał ją "Solidarną Polską do kwadratu".
Zobacz wideo

PiS-owi wróciła nadzieją na rządzenie przez trzecią kadencję. W ostatnich sondażach poparcie dla opozycji spada, a partii Jarosława Kaczyńskiego rośnie. Według ostatniego badania IBRiS dla "Rzeczpospolitej" na Zjednoczoną Prawicę zagłosowałoby 34,3 proc. osób.

PiS zyskuje poparcie, mimo wysokiej inflacji (w lutym sięgnęła aż 18,4 proc.), braku unijnych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, afery "Willa plus" oraz tej w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. A także mimo niepokojów z jesieni, że przez nieporadność rządzących zabraknie węgla. - Chudy okres jest już za nami. Zawsze może się zdarzyć coś, co jest nieprzewidywalne, podobnie jak był covid i wybuch wojny, ale teraz powinniśmy jeszcze odzyskiwać poparcie – mówi Gazecie.pl jeden z polityków PiS. Wtóruje mu pracownik mediów powiązanych z obozem rządzącym Michał Karnowski: "Obóz premiera Jarosława Kaczyńskiego po wygranej zimie, niezłym starcie w polityczną wiosnę przenosi się z półki z napisem "Mają jeszcze szansę na reelekcję" na półkę oznaczoną: "Prawdopodobna trzecia kadencja".

Łukasz Lipiński - zastępca redaktora naczelnego "Polityki" – komentował w TOK FM, że ten hurraoptymizm jest po prostu "nową ofensywą propagandową", którą na wiosnę postanowił przeprowadzić PiS. - Ta ofensywa będzie polegała na tym: "Przeszliśmy zimę i  węgla nie zabrakło, wszystko nam się udało i dlatego wygramy wybory – powiedział. Zastrzegł jednak, że te dobre nastroje mają pewne podstawy. PiS-owi bowiem w ostatnich sondażach udało się zdobyć 2-3 punkty procentowe ponad to, co miało przez ostatnie półtora roku.

Portal Gazeta.pl donosi, że w obozie rządzącym już kreślony jest scenariusz, według której PiS wygrywa, po czym dobiera posłów z PSL oraz z Konfederacji, by zbudować większość. Gość TOK FM ocenił, że PiS nie wahałby się wejść w sojusz z Konfederacją. Zastrzegł jednak, że ten manewr wcale nie byłby prosty.

- Po pierwsze Konfederacja będzie Solidarną Polską do kwadratu. To znaczy jej wpływ na istnienie rządu będzie bardzo duży, bo to od jej głosów będzie zależało jego istnienie. A to środowisko jest bardzo niejednolite, trudne, niesterowne. Takie, które bardzo często potrafi zmieniać zdanie. Mamy tam i narodowców, i libertarian, i inne środowiska. Dogadują się ze sobą tylko w takiej sprawie, jak wejść do parlamentu, bo osobno by tego zrobić nie mogły – stwierdził w rozmowie z Karoliną Lewicką.

Według niego Konfederacja to partia, która daje PiS-owi największe szanse na stworzenie rządu, ale wcale nie jest pewne, czy to się uda. - Byłbym bardzo daleki od takiej pewności. Bo rząd PiS-u oparty o Konfederację to bardzo trudne małżeństwo – podkreślił na koniec rozmówca Karoliny Lewickiej.

TOK FM PREMIUM