"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?

Konfederacja wraca do swoich najlepszych notowań z czasów jeszcze pandemicznych - uważa Piotr Pacewicz. Redaktor naczelny OKO.press dodaje, że to ugrupowanie absolutnie wygrywa w grupie młodych mężczyzn. - To jest coś absolutnie niesamowitego! - mówi w TOK FM.
Zobacz wideo

Na partię Jarosława Kaczyńskiego chce zagłosować 34 proc. badanych, a na Koalicję Obywatelską 27 proc. - wynika z sondażu Ipsos przeprowadzonego na zlecenie TOK FM i OKO.press. Największą jednak uwagę zwraca wynik Konfederacji, która notuje mocny wzrost poparcia – aż o 5 proc. - i może liczyć na 11 proc. głosów. - Konfederacja wraca do swoich najlepszych notowań z czasów jeszcze pandemicznych, kiedy ich jeszcze niosło hasło "Wara od mojej ręki" w kontekście szczepień – mówił w TOK FM Piotr Pacewicz, redaktor naczelny OKO.press.

Jak dodał, teraz Konfederacja uzupełniła swoją narrację o np. hasła: "Wara od mojego portfela" i "Wara z przepisami, które nakazują mi jeździć w pasach". I na tym wygrywa, bo przyciąga tą narracją głównie młodych mężczyzn w wieku 18-39 lat. Wśród nich ma aż 36 proc. poparcia. - To jest coś absolutnie niesamowitego! W grupie młodych kobiet ma tylko 8 proc. (…) Konfederacja pokazała, że te wielkie spory polityczne to za mało. Że zaczynają się liczyć problemy bliższe ludziom – podkreślił.

Sondaż dla TOK FM i OKO.press pokazuje również, że zatrzymały się w miejscu notowania dwóch największych partii (PiS i KO), które utknęły w sporze ze sobą. Bo - jak powiedział Piotr Pacewicz - wyczerpały moc ich największe narracje. - Z jednej strony KO mówi o "celi plus" dla złodziei i kłamców z PiS-u, a z drugiej PiS ogłasza: "Jak Tusk przyjdzie, to wam wszystko zabierze". Więc dwie główne siły polityczne zastygły na poziomie, który miały. I trochę nie widać, jak mają ruszyć dalej – powiedział gość Karoliny Lewickiej.

Zwrócił uwagę, że choć wielu ekspertów mówiło, że na obronie Jana Pawła II PiS zyska 5-10 pkt proc., to tak się nie stało. - Ale PiS też nie stracił, bo ich afery nie docierają do jego elektoratu. W nim wiara w "Wiadomości" TVP jest na poziomie wiary w Boga – podkreślił gość TOK FM.

"Kosiniak poszedł w kościółkowatość"

Zdaniem gościa Wywiadu Politycznego największymi przegranymi są: obecnie Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz i ich ugrupowania. Ich nieformalną koalicję dziennikarz nazwał "politycznym błędem". We wspomnianym sondażu Polska 2050 może liczyć na 6 proc. głosów, a PSL balansuje na granicy progu wyborczego z poparciem 5 proc. badanych. Gdyby obie partie poszły do wyborów razem, miałyby 10 proc.

- Hołownia i Polska 2050 zapłacili za to (nieformalne) zjednoczenie z PSL bardzo wysoką cenę. Nie wzięli pod uwagę tego, że w ten sposób wystawili na szwank dwa najważniejsze elementy tożsamości swojej partii. Po pierwsze: elektorat antysystemowy, bo PSL to bardzo zasiedziali politycy. Po drugie Hołownia jest prawicowym, ale liberałem. A Kosiak poszedł w pełną kościółkowatość. W kwestii uchwały Sejmu w obronie Jana Pawła II poszedł tak daleko jak PiS – ocenił.

Gość TOK FM stwierdził więc, że dla liberalnych światopoglądowo wyborców Szymona Hołowni nie wygląda to dobrze, dlatego połowa z nich uciekła od jego ugrupowania. - Hołownia to w ogóle wielka opowieść o zmarnowanym potencjale. Miał 20 proc., potem Tusk mu zabrał połowę, a teraz mają 6 proc. A jeszcze w listopadzie w naszym sondażu Polska 2050 miała 12 proc. Połowa wyborców nie zgodziła się więc na to, żeby wchodzić w koalicję z zasiedziałym i skrajnie katolickim ugrupowaniem, a tak się przedstawia teraz Kosiniak-Kamysz – stwierdził i dodał, że część wyborców antysystemowych przejęła od Hołowni Konfederacja.

Naczelny OKO.press przyznał, że nie wie, w jaki sposób Szymon Hołownia może wyjść z impasu. - Poza tym, że razem z Kosiniak-Kamyszem położą uszy po sobie i przyjdą do Tuska, by zrobić z nim jedną listę. Jeśli to zrobią, to 40 proc. dostanie KO, Polska 2050 i PSL, drugie 40 proc. PiS. A pozostałe 20 proc. będzie do podzielenia między Lewicę i Konfederację. I tak naprawdę wojna w Polsce o to, kto będzie rządził, rozegra się między Lewicą i Konfederacją – powiedział i dodał na koniec, że to jest dla Lewicy wymarzona sytuacja, bo może zabłysnąć na kontrze do Konfederacji.

TOK FM PREMIUM